•2

8 1 0
                                    

Mimo pozorów, nie wiązał swoich popędów z przyszłością. Wolał odstawić to na boczny tor, na który będzie wchodzić w sytuacjach skrajnych.

Chciał zdać maturę, a później pójść na studia związane z kryminalistyką. Być blisko ze sobą.
Przez ostatnie 3 miesiące liceum starał się być tym normalnym. W jego przypadku było to cholernie trudne, ale zamiast rzeczywistych tortur topił je na kartkach notesu. Działało to na niego jak kolorowanka antystresowa, z większą ilością krwi.

Która u większości była gorzka.

Do czasu, kiedy dusił w sobie swoją agresję. Wtedy niszczył szafki, kurtki innych uczniów, albo też sprzęt elektroniczny, należący do szkoły. Jednak szybko było to tuszowane przez rodziców Cinnamona, którzy od razu zakupili nowy sprzęt.

Chłopak nie dopuszczał do siebie innych ludzi. Chciał być sam, z własnym odbiciem, mimo braku lustra. I kartką wraz z długopisem obok.
Nie tworzył obrazów, bo nie chciał aby ktoś zobaczył jego wyobrażenia swoich milusińskich w ciemnych pomieszczeniach.

Które prezentowały się zawsze 100 razy gorzej.

Uczył się ciężko, chcąc osiągnąć jak najwyższy wynik na końcowej maturze. Wybrał jako rozszerzenie chemię, bo chciał dowiedzieć się, co jest najbardziej szkodliwe. Był bardzo dobry z tego przedmiotu, a nawet próbował niby z ciekawości spytać nauczycielki jak tworzy się kwas siarkowy.
Nikt nie zauważał, ani nawet nie domyślał się rzeczywistych powodów tych pytań.
Im bliżej do końca szkoły, tymbardziej czuł się nieuchwytny. Chwalił się w żartach o swoich planach, mówił coraz więcej o morderstwach lub chwalił nieskazitelną wiedzą na temat wielu seryjnych morderców.

Czuł się z tym coraz pewniej, a ilość jego ofiar coraz bardziej się powiększała.

Czas, aby troszkę zmiejszyć ilość wymienionych.

•cinnamon•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz