•3

8 1 0
                                    

Wybrał jednego, bo nie chciał na razie prawić sobie tylu kłopotów, jakimi są zabicie kilku ludzi.
Ciemna piwnica i lekki zapach alkoholu, który wydychał na kacu. Upił go, lecz nie do nieprzytomności.

Wtedy nie byłoby aż takiej zabawy.

Pozwolił mu na lekki sen, jednak nie na długo.

Silny ból w okolicach dłoni był porównywalny do powolnego wbijania rozgrzanego do czerwoności gwoździa, jednocześnie posypywania solą powstałej rany.

Szypta soli do smaku.

Chciał, aby tą noc zapamiętał na długo, bo i tak raczej następne lata spędzi tam wysoko.
Kiedy jego krzyki zdenerwowały go, na jego ustach złożył kilka dosyć głębokich pocałunków. Nie sądził, że podczas tortur odkryje swoją orientację. Dynamiczna opowieść.

Kiedy gwóźdź tracił swoją temperaturę, rozprowadzając ją w dłoni, Cinnamon zajął się klatką piersiową swej ofiary. Przypalił kilka papierosów na jego brzuchu, dbając dokładnie o to, aby przy ściąganiu koszulki rany były bolesne bardziej, niż przy samym ich tworzeniu.
Kiedy czternaśnie czarnych kółek zostało wypalonych, Cinnamon rozpoczął kolejny etap.
Chwycił nóż, uprzednio odpowiednio zaostrzony, po czym powolutku jeździł nim po policzkach ofiary. Na ustach zrobił małe paski, po czym krew wypływającą z nich zlizywał, dbając o to, aby zostawić jak najwięcej śliny.
Zdjął mu koszulkę, po czym na zwilżony palec brał sól i do każdej rany przytykał, aby oparzenie bolało jeszcze bardziej.

Kochał to, co robił z człowiekiem, który tylko nie odpowiedział mu dzień dobry.

Jeśli ofiara straciła przytomność, fundowała sobie jeszcze większe tortury. Tym razem było to wyrywanie zębów. Najpierw, za pomocą piły piłował ząb aż do korzenia, a potem za pomocą rozgrzanych kleszczy wyrywał uzębienie.
Kiedy w jamie ustnej zebrało się wystarczająco dużo krwi, wpił się w jego usta, dokładnie wylizując i pijąc słodką ciecz.

- Jesteś słodki, kochanie.

Chwila odetchnęcia przynajmniej od bólu spowodowanego coraz to nowszymi ranami, obajwiało się całowanie przez Cinnamona jego twarzy a szczególnie jego poranionych ust, które zaczął kochać.

•cinnamon•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz