6.

2K 134 32
                                    

Pov. Deku
Przez następną połowę dnia leżeliśmy jeszcze tak razem, ale następnie czerwonooki nakazał mi się ubrać i wyruszyliśmy pobiegać. To znaczy... Był to nasz dzisiejszy trening, bo mimo wszystko Katsuki nie mógł z niego zrezygnować.

Zastanawiam się, czy reszta nie jest zdziwiona tym, że ani razu mnie dziś nie widziała... Cóż... Nie wiem, ale jestem pewny, że Kacchan z dnia na dzień z mojego "wroga" przerodził się w "drugą matkę". Dosłownie. Kiedy tylko wszystko sobie wyjaśniliśmy wydawał się czuć w sobie ulgę... Wydawał się być nawet radosny, że możemy nadrobić te 10 lat, które minęło odkąd zachowywaliśmy się w swoim towarzystwie tak swobodnie. Mam na myśli to, że rzeczywiście pokazywał, że chciał ze mną spędzić czas.

Wieczorem, jak zapowiedział Bakugo, spałem u niego. Chciałem jakoś wyprosić, żeby dał mi chociaż godzinę dłużej, abym mógł odrobić lekcje, ale... Siłą wsadził mnie do jego łóżka i jak powiedział wcześniej, że położy się na mnie, jeśli będę chciał uciec, tak zrobił. Jego głowa spoczęła na moim torsie, a ręce oplotły mnie mocno. Miło było tak leżeć. Światło było już zgaszone, ale w dalszym ciągu byłem w stanie zauważyć lekki uśmiech i delikatne rumieńce na twarzy starszego. Zacząłem powoli głaskać go po głowie. Naprawdę pokochałem to robić. Po chwili już spałem, tuląc blondyna do siebie. Technika czerwonookiego podziałała.

Tamtej nocy - BakuDeku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz