Pov:Zoe
Szłam właśnie szkolnym korytażem gdy nagle usłyszałam jakieś dziwne hałasy w bibliotece z czystej ciekawości postanowiłam tam zajrzeć i sprawdzić co się dzieje. Gdy tylko weszłam moim oczom ukazał się zdenerwowany wyatt trzymający bucky'ego za kolnieżyk nad ziemią addison ktura brubowała ich uspokoić oraz paru innych uczniów przybliżających się tej sytułacji z przerażeniem i parę innych wilków dopinkujących chłopaka z jasną grzywką.
Czym prędzej pobiegłam do addison aby zrozumieć co się dzieje
Zoe-addi co się stało?
Addi-bucky zdenerwował wyatta A ten nie wytrzymał i o to co się dzieje. . .
Mówiąc to pokazała na dwójkę chłopaków
Bucky-zabierzcie odemnie tego potwora!!!!
Wyatt-jak ty mnie nazwałeś pajacu!?
Addi-wyatt uspokuj się już proszę. . .
Chłopak jednak nie zareagował na błagania dziewczyny co lekko mnie zdziwiło no bo z tego co zauważyłam zdawało mi się że addi mu się podoba.
Przez sekundę stałam jeszcze w osłupieniu jednak końcu postanowiłam zareagować no nie mogę przeciesz pozwolić żeby ta bestia rozszarpała mi chłopaka!
Zoe-postawa go!!! Zaraz zrobisz mu krzywdę!!! Słyszysz masz go postawić ty pchlażu!!!
Wyatt odwrucił głowe i spojrzał na mnie po jego minie można było łatwo zauważyć że jest zdenerwowany. . .
Wyatt-jak sobie księżniczka życzy.
Powiedział po Czym puścił bucky'ego i popchną go na ścianę.
Zoe-bucky nic ci nie jest? Zrobił ci coś?
Czym prędzej podeszłam na swojego chłopaka i pomogłam mu wstać z podłogi.
Bucky-oczywiście że tak!!! Ta bestia żuciła mną o ścianę tym samym mnie siniacząc A jakby tego było mało zniszczył mi fryzure!!!!
Taaa...gada jak zawsze czyli będzie żył
Zoe-emm...może choćmy do pielęgniarki co?
Bucky-do pielęgniarki!? Żartujesz sobie ze mnie muszę iść się ogarnąć...no już puszczaj mnie!!!
Zoe-eee....dobrze...
Opuściłam go po czym spojrzałam w stronę addi i wilków wszyscy patrzyli na mnie. Gdy tylko bucky wyszedł ja wzięłam torbę jednak przed wyjściem postanowiłam jeszcze do nich podejść.
Zo-wco on ci takiego zrobił co?
Wyatt-ty tak na poważnie pytasz!? Ten idiota wzywał mnie i resztą watachy od kundli i potworów mimo że nic mu nie zrobiliśmy!!
Zoe-wystarczyło poprostu wstać i odejść...zresztą nie dziwię się że wszyscy nazywają was potworami skoro tak się zachowujecie...
Wynter-masz jakiś problem?
Zoe-wy jesteście problemem od kąd pojawiliscie się w mieście ciągle komuś coś się dzieje i wszyscy się boją.
Willa-to nie nasza wina że boicie sie nawet własnego cienia.
Zoe-wiecie co jesli tak traktujące i rozmawiacie z każdym w tej szkole no to naprawdę życzę wam powodzenia w uzyskaniu zaufania bo wam się przyda.
Powiedziałam po czym wyszłam z biblioteki i udałam się w stronę klasy od histori...nie uwierzycie dziś mamy omawiać temat pierwszych osadników ktuży założyli to miasto i spotkali pierwsze wilki...nie mogę się doczekać...
CZYTASZ
błękitny księżyc
FanfictionA więc tak jest to jakby to powiedzieć lepsza poprawioną Wersja mojej książki na podstawie filmu zombies 2 ktura została przezemnie usunieta miała ona tytuł "puki świt nas nie rozłączy" oraz jej drugiej części.