4

402 31 1
                                    

Dni mijały spokojnie. Jacob przyzwyczaił się do moich nocnych napadów płaczu. Za każdym razem uspokajał mnie i powtarzał że jest obok i mam się nie martwić, że nic złego mi nie grozi bo on mnie ochroni.

******

Był wieczór. Jake pojechał do rezerwatu po telefonie od Sama. Ja tymczasem nie mogłam znaleźć sobie miejsca w domu,więc poszłam na spacer. Przed domem spotkałam Belle.
- Cześć Lili, poznaj to mój chłopak Edward.
- Lili Taylor.
Przedstawiam się. Chłopak Belli był dziwny. Miał bladą wręcz białą skórę lodowate dłonie i czerwone oczy. Przeszedł mnie dreszcz gdy podał mi dłoń na przywitanie.
-nie ma z Tobą Jake-a?
zapytała
- jest w rezerwacie. Moja jakąś naradę a co? Pytałam ciekawa
-nic. Po prostu ostatnio cały czas widuje was razem. Czy wy jesteście parą?
Wypaliła.
- w sumie sama nie wiem.
Mruknęłam w jej stronę.
- pozdrów go od nas. Cześć.
Machnęła mi na dowodzenia.
Wsiedli do auta i odjechali,a ja szłam przed siebie. Na końcu ciemniej ulicy zaczęli zaczepiać mnie jacyś pijani kolesie.
-hej mała chodź do nas.
Krzyczeli w moją stronę. Chciałam uciec,ale po chwili mnie okrążyli. Jeden z nich próbował mnie dotknąć. Krzyczałam miałam nadzieję że ktoś mnie usłyszy,ale jeden z nich zatkał mi twarz swoją ręką.
Nagle zza krzaków wyszedł Jake.
- zostawcie ją. Ryknął
Chwilę później zobaczyłam jeszcze Sama i Embriego.
Siły się wyrównały było 3 na 3,ale moi przyjaciele nie chcieli walczyć.
- Lili idź z Jacobem do domu.
Poszłam bez słowa.
Jake odprowadził mnie do domu kazał zamknąć drzwi i nikogo nie wpuszczać. Nie wiedziałam co się dzieje,ale zrobiłam to o co prosił.
Po 10 minutach Sam i Jake przyszli do naszego domu.
- Sam czujesz to?
- niestety tak.
-Lili czy był tu ktoś albo poznałaś kogoś dzisiaj prócz tych kolesi?
Dopytywał Sam.
- poznałam Edwarda chłopaka Belli.
Przyznałam
-trzymaj się od niego z daleka .
Rzekł Jacob.
Był bardzo zdenerwowany. Pierwszy raz wiedziałam go w takim stanie. Cały się trząsł. Nagle trzasnął drzwiami i znikł gdzieś w lesie. Sam pobiegł za nim. Znowu byłam sama nie wiedziałam co się dzieje i na dodatek nikt nie chciał mi nic powiedzieć. Poszłam spać.
W nocy śniło mi się że jestem w lesie i nagle zjawia się wielki Wilk,ale nie robi mi krzywdy. Chroni mnie. Obudziłam się. Jake leżał obok.
- co się dzieje?.
- miałam dziwny sen
Opowiedziałam mu o tym co mi się śniło.
- widzę że już czas.
Muszę Ci coś powiedzieć. Wiesz że my mieszkamy w rezerwacie nie bez powodu. Mój dziadek opowiadał legendy o przodku który był zmiennokształtny.
- znam tą historię. Babcia mi ją opowiadała. Mówiła że Sam jest jednym z tych zmiennokształtnych. mówiła też o zimnych istotach i wiesz co podejrzewam że ten cały Edward może do nich należeć.
- dużo wiesz,ale to lepiej dla mnie bo nie muszę Ci tego wszystkiego tłumaczyć. Śmiał się Jake.
Więc domyślasz się,że ja też też jestem zmiennokształtny. -
- tak,ale jednego nie rozumiem. Dlaczego od samego początku jesteś dla mnie taki opiekuńczy nie opuszczasz mnie prawie na chwilę.
- wiesz co to wpojenie? Zapytał.
-nie. Czy to coś złego?
- niee. Wpojenie polega na tym że gdy widzisz tą osobę nagle to nie grawitacja trzyma Cię na ziemi tylko ona. Zrobisz dla niej wszystko. Będziesz kim ze chce. Bratem przyjacielem opiekunem.
Słuchałam uważnie.
-Jake wpoiłeś się już w kogoś? Pytałam zaciekawiona.
-kiedys myślałam że tak. Jednak gdy Cię poznałem zrozumiałem że to Ty jesteś mi przeznaczona. Wpoilem się w Ciebie.
Powiesz coś? -
- zatkało mnie,gdy Cię zobaczyłam tam na lotnisku poczułam dziwny spokój. Poczułam jakbym znała Cię od zawsze. Wiem że ludzie odczuwają miłość inaczej niż wilki. Ale ja Cię Kocham Jake.
Chłopak złapał mnie za rękę przyciągnął do siebie i delikatnie pocałował. Oddałam pocałunek. Całowaliśmy się tak dłuższą chwilę. Jego usta były ciepłe delikatne. Jego dłonie wplątane w moje włosy powoli przechodziły niżej dotykając moich ramion . Jake podniósł mnie do góry i zaniósł do sypialni. W tę noc pierwszy raz uprawialiśmy sex. Był delikatny do samego końca. Po stosunku przytulił mnie do siebie.
- kocham Cię Lili.
- ja też cię kocham Jake.
Leżeliśmy wtuleni w siebie.
Nasze miłosne chwilę przerwał telefon od Sama.
-zaraz będziemy.
Powiedział Jake szybko weszliśmy razem pod prysznic. Ubraliśmy się i pojechaliśmy do rezerwatu.
Sam był wsiekły.
Gdy zobaczył jak Jake mnie całuje przy aucie jego wściekłość jeszcze bardziej urosła.
- jeżeli ją skrzywdzić zabije cię.
Powiedział do Blacka.
- nigdy tego nie zrobię. Co się dzieje?
- chodzi o Edwarda i Belle.
Bella jest w ciąży nie wiadomo czym jest to coś co nosi w sobie,ale musimy to zabić zanim zacznie nam zagrażać.
- co w ciąży?
Wtedy Jake pod wpływem złych emocji zmienił się w wielkiego wilka. Emily zdążyła mnie odciągnąć żeby Jacob nie zrobił mi krzywdy. Później wiedziałam tylko jak znika w lesie. Nie rozumiałam co go tak bardzo wkurzyło. Dopiero Sam powiedział mi że Jacob kochał kiedyś Belle,ale ona ostatecznie wybrała Edwarda. A Black nie mógł się z tym pogodzić. Nie było go przez jakiś czas i nikt nie mógł go znaleźć. W końcu sam wrócił.

Moje życie z Wilkołakiem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz