6

351 22 1
                                    

Emily wróciła po kilku minutach. Zrobiłam test okazało się że jestem w ciąży. Jak ja mu to powiem.
- co mi powiesz ? Co się stało?
Zapytał Jake
- zostawię was musicie porozmawiać. Cześć
Emily wyszła.
- Jacob ja jestem... Jestem w ciąży.
- co takiego ? Czy to pewne?
- jutro jadę do lekarza. Pojedziesz ze mną?
Z jego miny nie mogłam nic wyczytać. Myślał długo
-pojadę.
- to dla mnie ważne.

******

Był ranek obudziły mnie mdłości. .
Pojechaliśmy do lekarza potwierdził ciążę.
Jacob się wściekł znowu  znikł.
Nie wiedziałam co robić. Zadzwoniłam do Sama .
Telefon odebrała Emily.
- możesz do mnie przyjechać najlepiej ze Samem.
- będziemy za godzinę.
Czekałam.
W końcu się zjawili.
- nie wiem co robić. Jacob znowu zniknął czy to moja wina?
- on się boi.
Głos Sama był smutny
Boi się że możesz nie przeżyć porodu Ty lub dziecko. Ja też się boje. Obiecałem Twojemu ojcu że będę się Tobą opiekował,ale jeżeli coś Ci się stanie nie wybaczę sobie tego. Musisz wrócić do rezerwatu tam mamy najlepszego lekarza będzie się Tobą opiekował i obserwował .
Zgodziłam się. Emily spakowała moje rzeczy.
Jacob nie wracał.
Mijały tygodnie. Ciąża przebiegała dobrze,ale ja bez wsparcia narzeczonego czułam się słaba.
-A co jeśli naprawdę umrę?
- nawet tak nie mów
Słowa Emily dawały mi nadzieję .
Gdy Sam wszedł do pokoju zapytałam.
- czy jeżeli coś mi się stanie i nie przeżyje. Czy zaopiekujecie się dzieckiem i wychowadzie je jak swoje?
- nawet tak nie mów. Powiedział Sam.
- Obiecajcie mi to.
- zgoda.
Powiedzieli razem
Sam   cały trzasnął się na myśl o tym że może coś mi się stać. Uciekł do lasu.
Gdy wrócił był z nim Jacob. Na mój widok spuścił wzrok. Znowu przepraszał i obiecywał że to się nie powtórzy. Potrzebowałam go więc wierzyłam ,że naprawdę zostanie.
Do porodu został miesiąc. Potrzebowałam go więc znowu mu wybaczyłam.
Ostatni miesiąc Jacob był ze mną. Opiekował się mną, nadal mieszkaliśmy w rezerwacie. Cała wataha czekała na poród.
Poszłam do łazienki.
- Jake chodź tu. Chyba odeszły mi wody.
- co to znaczy
-kuźwa rodzę.
Chłopak blady wziął mnie na ręce i pobiegł ze mną do gabinetu położył na łóżko. Cały czas trzymał mnie za rękę. Dziecko urodziło się zdrowe. A ja chyba na chwilę straciłam przytomność.

Jacob

Dziecko było zdrowe.
Ale co się dzieje.
Lili obudź się. Kochanie nie zostawiaj mnie.
Próbowałem ją obudzić. Sam zrobił jej masaż serca ja usta usta. 
Jej serce znowu zaczęło bić.


Otworzyłam oczy. Nade mną stali Jacob i Sam.
- na chwilę umarłaś ,ale wróciłaś.
Rzekł Sam.
- co z dzieckiem?
-jest całe i zdrowe to chłopiec.
-To dobrze.
Byłam zmęczona całym porodem więc zasnęłam.

Rok później.

Mały Lukas rósł jak na drożdżach. Ze względu na poród. Ślub został przyspieszony. Wszyscy byli szczęśliwi. Sam i Emily zostali rodzicami chrzestnymi. Nie długo później Emily zaszła w ciążę. Urodziła bliźniaki. A nasz Lukas został tak jakby starszym bratem dla dzieci Sama i Emily. Miłość między Embrym i córka Cullenów kwitła przynosząc pokój między nami i Cullenami.

Moje życie z Wilkołakiem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz