~nadszedł dzień w który mój ukochany ma wyjechać ze mną na tak zwane wakacje tylko ja i on~
-i co kochanie. Cieszysz się?
-tak straszne wreszcie sami-powiedziałam radośnie
-bez tych głupich bachorów - przytaknął mi i pocałował w czoło
-a i muszę ci coś powiedzieć-oznajmiłam i usiadłam na łużku, a chłopak przede mną
-słucham - podniósł jedną brew przez co wyglądał bardzo seksownie ale przecież nie powiem mu tego w twarz
-okłamałam cię-
-z czym?-widać że był zaniepokojony
-mam moc-powiedziałam i popatrzyłam mu w twarz
-czemu!? - zapytał groźnie
-no bo nie wiedziałam czy mogę Ci zaufać-odpowiedziałam zaczęłam krąrzyć wzrokiem po pokoju
-popatrz na mnie-warkną-no popatrz mi w oczy do cholery! - krzykną po czym wzią mój podbrudeki i...