Rozdział 2

4.3K 135 13
                                    

Kilka kolejnych dni spędziłam głównie na coraz mocniejszym zagłębianiu się w funkcjonowanie firmy i planowaniu wszystkich moich kroków na najbliższe tygodnie. Aby zrobić sobie przerwę i pozwolić mojemu mózgowi na analizę, postanowiłam po raz pierwszy przejść się całkowicie sama po firmie. Chciałam zobaczyć co, jak i gdzie bez ciągle ględzącej do mojego ucha osoby, która jedyne co to zawracała mi gitarę i rozpraszała przy obserwacji. Co prawda to miejsce było co najmniej trzy lub nawet i cztery razy większe niż siedziba poprzedniej firmy w której pracowałam, ale ja się tym wcale nie zrażałam. Postanowiłam, że całkowicie sama, bez najmniejszej pomocy odnajdę się w gąszczu korytarzy i biur. Poza tym miałam jeszcze jeden problem z samą sobą. Tego dnia kompletnie nie mogłam skupić moich rozbieganych myśli na pracy i tłumaczyłam sobie to tym, że byłam dyrektorem mojego działu tak krótko, że nie znałam pracujących w nim ludzi. Tak naprawdę, byłam cholernie mocno ciekawa każdej osoby znajdującej się na terenie firmy i nie chodziło mi w tym wszystkich o podlegających mi ludzi, ale również wszystkich innych. Początkowo to właśnie w stronę mojego działu skierowałam swoje spokojne i nieco powolne kroki. Stanęłam przy wejściu do wielkiego pomieszczenia podzielonego na mniejsze boksy w których siedzieli całkowicie skupieni na monitorach ludzie. Wszyscy byli tak mocno skoncentrowani na swojej pracy, że nawet nie zauważyli, że stoję przy wejściu i im się przyglądam. Znacznie większą część stanowiły kobiety i to, cholera, nie byle jakie. Większość z nich była olśniewająco piękna. Jeżeli chodziło o garstkę mężczyzn, których mogłam zliczyć na palcach jednej ręki to musiałam się przyznać sama przed sobą, że było na czym zawiesić oko. Spokojnym korkiem poszłam dalej nie przerywając im aż tak intensywnej pracy. Przechodziłam od działu do działu nie zwracając na siebie uwagi i obserwowałam jak pracują inni pracownicy. Kiedy wracałam już do mojego biura myślałam nad tymi wszystkimi ludźmi. Normalnie wcale by mi to nie przeszkadzało i tak właściwie to miała bym to gdzieś, jednak miałam wrażenie, że większą część całej firmy stanowiły kobiety i nawet mogła bym się skusić na stwierdzenie, że były one dobierane pod kątem wyglądu zewnętrznego. Wszystkie one były po prostu piękne, zupełnie tak jak by zabrano je z wyborów miss kraju albo z wybiegu z pokazu znanej marki ubrań. Oczywiście, że wydawało mi się to całkowicie dziwaczne, jednak postanowiłam postarać się nie zawracać sobie tym wszystkim głowy, bo w końcu to nie ja zatrudniałam pracowników. Byłam również bardzo ciekawa kiedy w końcu poznam prezesa, którego wciąż nie było na terenie firmy, a którego powinnam była poznać, bo był moim bezpośrednim zwierzchnikiem. Westchnęłam zmarnowana wchodząc na korytarz prowadzący do mojego biura, a w którym swoje biurko miała Nina. Kiedy już ją zobaczyłam w oczy rzuciła mi się stojąca tyłem do mnie przed jej wysokim biurkiem dziewczyna z długimi rudymi, lekko pofalowanymi puszącymi się włosami. Obie plotkowały o czymś mocno ściszonymi głosami, zupełnie jak by się bały, że w pewnym momencie ktoś je po prostu na tym przyłapie. Nie mogło być inaczej niż im się wydawało. Podeszłam po cichu, dosłownie na paluszkach i przez chwile stałam przy nich ze skrzyżowanymi na klatce piersiowej rękoma, dosłownie jawnie wsłuchując się w to o czym rozmawiały. Ich tematy ograniczały się głównie do facetów jakimi się interesowały, do gorącego seksu jaki uprawiały, pieniędzy jakie mogły mieć, narkotykach jakie brały w ostatnim czasie i do rozmowy o imprezach na których się bawiły. Stojąca tyłem do mnie kobieta miała na sobie bardzo krótką sukienkę, która prawie odsłaniała jej pośladki i nie rozumiałam czemu tak się działo, ale cholernie mocno mnie to irytowało. Może brało się to stąd, że jej figura była dosłownie idealna. Dziewczyna miała długie do nieba nogi zakończone jędrnymi, krągłymi pośladkami, delikatnie wcięcie w pasie i dosyć szerokie ramiona. Kiedy na nią spoglądałam miałam dziwne wrażenie, że jest w niej coś znajomego. To w jaki sposób opierała czubek buta o podłogę na której stała, w jej pewnej siebie postawie i jej bujnych lekko puszących się włosach. Nie wytrzymałam dłużej ich bezcelowego pieprzenia i chrząknęłam chcąc przerwać im pogawędkę. Nina nagle wyprostowała się i spojrzała w moje oczy radosnym wzrokiem. Zirytowało mnie to jeszcze bardziej. W tej pustej panience nie było za grosz pokory, którą powinna mieć na swoim stanowisku.

Like a Boss [wydana 23.03.2023]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz