Był wieczór chyba piątek. Zdecydowałem się wyjść gdzieś z Haroldem. Pamiętam jak przyjechał po dom Evansów po mnie. Jego rower był super w przeciwieństwie do mojego, którego musiałem pożyczyć od Ricka.
Pojechaliśmy na łąkę i tam obgadywliśmy osoby z naszej klasy. Było fajnie, czułem że mogłem powiedzieć mu wszystko. Dowiedziałem się że podoba mu się Agnes nie wiem czemu poczułem niepokój.. albo nie mogę to inaczej opisać czułem zazdrość. Opowiadał jaka to ona jest cudowna. Nawet nie wiedział jaki kolor lubi a już mówił że wie o niej wszystko. Może przesadzam ale trochę się do niego zniechęciłem. Chciałem wrócić do domu.
-Ja już wracam. - Stwierdziłem.
-No dobra myślałem że dłużej pogadamy dozobaczenia.
Odjechałem bez pożegnania. Czułem że może jednak coś czuję do Agnes ale nie podobało mi się jak wygląda tylko jak mnie rozumie. Ona ma inny charakter niż wszyscy poprostu jest inna. Czasem była dziwna, skryta w sobie ale to mi nie przeszkadzało.