13. You wanna picnic?

27 2 0
                                    

Pov. Tristan
Te dwa dni były najlepszymi dniami w moim życiu. Nie dość, że wyznałem Bradley'owi moje uczucia to jeszcze zostaliśmy parą i oficjalnie Brad zgodził się zamieszkać ze mną na stałe. Dzisiaj spotykamy się z przyjaciółmi w naszym domu i powiemy im, że jesteśmy razem. Napewno się ucieszą bo od początku mówili nam, że pasujemy do siebie. Planujemy wkrótce jakiś wypad razem, może piknik? Jeszcze nie wiemy. Zaprosiliśmy też Shawn'a bo dzisiaj miał jeszcze przyjechać, niestety nie ma już James'a i Kirstie, ale zadzwonię do przyjaciela i mu powiem żeby też przekazał dla swojej dziewczyny.
Wstałem z jakieś 10 minut temu i zamiast wstać to patrze się na Brad'a, który wciąż śpi. Jest taki uroczy. Spojrzałem na godzinę w telefonie
Jest 10 : 20, mamy jeszcze sporo czasu zanim przyjdą nasi przyjaciele. Umówiliśmy się na 16 : 30. Niestety wcześniej się nie dało, bo Sarah dzisiaj pracuje do 15 : 30, Shawn przyjeżdża o 15, a Gracey jest zajęta przez połowę dnia, jedynie Con nie ma nic do roboty i śpi do 14. Usiadłem i przetarłem oczy, poprawiłem włosy i ruszyłem do szafy wybierając jakieś ubrania. Postanowiłem, że wezme prysznic i się ubiorę, zrobię jakieś jedzenie. Opuściłem sypialnie jak najciszej żeby nie budzić mojego chłopaka. Wczoraj do późna oglądaliśmy film i zdjęcia z imprezy, trochę opowiadaliśmy to co pamiętamy i wspominaliśmy.
Po ogarnięciu się zdecydowałem się na jajecznicę z boczkiem. W spokoju przygotowywałem posiłek gdy nagle usłyszałem krzyk z góry
- Tristan!
Zostawiłem wszystko i pobiegłem do sypialni
- Co się stało Braddy?
- Jestem idiotą
- Co?
- Pamiętasz ten mój srebrny łańcuszek?
- No
- Nie wiem gdzie on jest. Przecież ja go nigdy nie zdjemuje
- Eh, Brad. Nie strasz mnie, że coś się stało
- Przepraszam. Zdenerowałem się po prostu...co to za zapach? - zapytał
- Jajecznica! - złapałem się za głowę i pobiegłem na dół
Wszędzie unosił się dym. Wyłączyłem płytę indukcyjną i otworzyłem okna.
- Co tu się stało? - zapytał Brad schodząc na dół
- Zapomniałem o niej. Jak mnie zawołałeś. Boże, co ze mnie za nieodpowiedzialny człowiek
- Spokojnie Trissy, przynajmniej domu nie spaliłeś jak ja
- Braddy... - zacząłem, ale zadzwonił dzwonek do drzwi
Podszedłem do nich i otworzyłem
- Niespodzianka! - krzyknął Comnor
- Cześć?
- Co tam u was?
- Dobrze, a...co ty tak wcześnie?
- Zmieniłem styl życia. Byłem rano pobiegać i teraz mi się nudzi. Mam nadzieję  że się nie złościcie, że tak bez zapowiedzi
- Nie no, co ty? Chcesz coś so picia?
- Jakiś sok może
- Jasne
Nalałem soku do szklanki i wróciłem do kuchni posprzątać spalone jedzenie i zrobiłem sobie kanapkę z serem i pomidorem
- Coś paliłeś? - zapytał Con. Dalej trochę czuć ten dym
- Ta, jestem idiotą. Zostawiłem jajecznicę na gazie
- Ej, uważaj. Bo teraz i ty nie będziesz miał gdzie mieszkać
- Skoro już o tym mowa...
- Wróciłem- powiedział Brad
- No hej
Usiedliśmy wszyscy w salonie i może by tak powiedzieć już dla Con'a. Spojrzałem porozumiewawczo na mojego chłopaka na co skinął delikatnie głową
- Con to jest coś co chcieliśmy ci powiedzieć, a właściwie to wszystkim, ale skoro już tutaj jesteś no to...
- Ok, no to...słucham
- Jestesmy parą - powiedzieliśmy równocześnie i złapaliśmy się za ręce
- O Jezu. Tradley! Nareszcie. Niech no was wyprzytulam! - krzyknął i rozłożył ręce
Po chwili tkwiliśmy w trzyosobowym uścisku. Zaproponowaliśmy, że możemy coś obejrzeć albo pograć w badmintona w ogrodzie i poczekamy na resztę. Zadzwonie do James'a i mu powiem, a może lepiej na facetime'ie z Brad'em i żeby nas widział?
To chyba dobry pomysł
- Braddy?! - krzyknąłem z kuchni
- No? - zapytał wchodząc przez taras
- Co powiesz na to żeby zadzwonić wieczorem do James'a na facetime'ie? Powiemy mu
- Może być. W sumie to nawet lepiej niż taki zwykły telefon. Zobaczymy jego reakcje
- Napewno będzie szczęśliwy - przytuliłem go
- Tris, gdzie są...aaaaw - przerwał Con widząc nas jak się przytulamy
- Co chciałeś?
- Rakietki, a i lotkę
- Na górze, korytarz, komoda
- Jasne, dzięki - pobiegł na górę
- Chodź - powiedziałem i złapałem mojego chłopaka za rękę po czym wyszliśmy do ogrodu
Trochę graliśmy, rozmawialiśmy i jedliśmy aż czas nam zleciał i usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Cześć Shawn - powiedziałem wesoło widząc chłopaka w drzwiach
- Siemka. Gdzie reszta?
- Na razie jest tylko Con. Chodź do ogrodu
Chłopaki przywitali się z szatynem. Po kilku minutach przyszły też dziewczyny. Sarah pojawiła się na końcu
- Przepraszam was, ale przeciągnęło mi się w pracy - powiedziała wbiegając do ogrodu
- Ale nic się stało. Mamy czas, spokojnie
- Uf, no dobra. To...o czym chcieliście gadać?
- No bo...to już właściwie od wczoraj. Jesteśmy razem - powiedział Brad i mnie przytulił
- Aaaaaaa. Nareszcie. Szczęścia
Tradley! - krzyknęła Sarah
- Aaaawww. Uroczo - dodała Gracey
- Tradley! - krzyknęła Lucy i nas przytuliła
- Nareszcie! - dołączył się Shawn
Bardzo się cieszymy, że tak przyjęli te wiadomość.

Pov. Bradley
Gdy już powiedzieliśmy wszystkim o naszym związku zaczęły się rozmowy i tak zeszło do 21. Posprzątaliśmy po naszej posiadówce i zaraz zadzwonimy do James'a
- Connor, może chcesz u nas przenocować? - zapytałem
- No mogę. Moment! U was? - uniósł brwi
- Ah no tak! Brad nie tylko został moim chłopakiem - powiedział Tris obejmując mnie - zaproponowałem mu żeby zamieszkał ze mną na stałe. Zgodził się
- O Boże!!! Tris, kocham cię bro
- My ciebie też Con! - krzyknął blondyn i przytuliliśmy się
- To przytgotuje Ci łóżko na górze - powiedziałem
- Czekaj Braddy, ja pójdę. Od razu laptop wezmę i zadzwonimy do James'a
- No dobra
- To James jeszcze nie wie?
- No nie. Nie było jak mu powiedzieć
- A jak to wogóle się stało? Wasz związek
- Tris mi powiedział w urodziny, że się we mnie zakochał, a potem mnie pocałował i na drugi dzień się mnie zapytał. Byłem w siódmym niebie. Jestem taki szczęśliwy, że zaraz się popłacze
- Nie płacz, bo ja też zacznę
- Mam laptop - odparł mój chłopak zchodząc na dół po schodach
- Okej. James wie, że będziemy dzwonić?
- Pisałem mu, ale czy pamięta to nie wiem - zaśmiał się na co mu zawtórowaliśmy
Tristan włączył laptopa i zadzwoniliśmy do przyjaciela
- Heeej! - powiedzieliśmy równocześnie
- Hej Tradley! O i Con! Ale niespodzianka
- Co tam u ciebie? Jak podróż? - zapytał szkot
- Dobrze. Super impreza była. Musimy to powtórzyć
Dokonale wiem o co mu chodzi bo niedługo ja zbieram ekipę żeby planować urodziny dla Trisa. Musze mu się odwdzięczyć chociaż impreza urodzinowa w żaden sposób nie równa się z tym ile on dla mnie zrobił, chcę mu napisać piosenkę, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Pogadam z Con'em
- Mamy dla ciebie ważną wiadomość do przekazania - dodał blondyn
- Oooo. No mów
- Ja i Brad jesteśmy razem
- Oooo Boże! Jak się cieszę! Szczęścia wam życzę słodziaki
- Dzięki James - powiedziałem
- Przekaż Kirstie - powiedział Tristan
- No pewnie, że przekażę. Pewnie będzie tak samo szczęśliwa jak ja
- A gdzie ona jest?
- Poszła z przyjaciółkami na jakąś imprezkę. Wróci w nocy albo nad ranem. Tyle mi mówiła
- Aha, no okej. To jeszcze rodzicom powiedz - dodał szybko
- Powiem, powiem. Spokojnie Tris cały świat będzie wiedział - zaśmiał się
- Zdjęcie sobie zróbcie na insta - powiedział Connor
- No właśnie! Con jesteś genialny
- Wiem - zaśmiał się
Czas nam minął bardzo fajnie, rozmawialiśmy chyba z 3 godziny. Za kilka minut północ wypadałoby iść spać. Jutro jest weekend więc Sarah nie pracuje to może pójdziemy gdzieś całą paczką.
- Trissy, idziemy gdzieś jutro? Park albo miasto?
- Hmm. Mozemy iść. Chciałem piknik kiedyś zrobić
- To może jutro?
- Dobra zapytam Sarah, może pójdzie z nami
- Idę do Con'a zapytać czy chce. Może jeszcze nie śpi
Pobiegłem do pokoju w którym miał spać mój przyjaciel, ale go tam nie było. A jak Con nie śpi to pewnie je. Dlatego znalazłem go w kuchni
- Con masz ochotę na piknik jutro?
- Ja zawsze, kiedy dokładnie ?
- Tego to jeszcze nie wiem. Trissy zaproponował
- Trissy - powiedział cicho
- Co?
- Urocza ksywka. Tak jak Braddy. Jezu, nie mogę - popatrzył się na mnie z szerokim uśmiechem na co się zaśmiałem
Wróciłem do pokoju i przekazałem dla mojego chłopaka, że Con idzie z nami i poszliśmy już spać. To był cudowny dzień. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie

Hej Tradley shippers
Minął miesiąc od mojej nieobecności tutaj
Mam nadzieję, że o mnie pamiętacie 😂
Mam trochę do roboty, ale już się zbieram i powoli wracam
Do następnego
Pa 😘

Ruined | The Vamps | Tradley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz