11. Such a wonderful surprise

31 2 0
                                    

Pov. Bradley
~ Timeskip ~
Dzień jak codzień. Wczoraj James wyjechał, a przez ostatnie dwa dni Tristana jak zwykle nie było za często w domu. Zarówno on jak i Connor nie mają ostatnio czasu, Tris albo gdzieś znika albo jest u Sarah, a Con to nawet wytłumaczenia sensownego nie ma i mówi, że to jedzie do rodziców, a raz do Lucy albo na miasto, do lekarza.
Dzisiaj są moje urodziny. Pierwsze urodziny, w które nawet nie mam swojego domu i pewnie spędzę je samotnie. Zszedłem do kuchni, w domu było cicho i pusto, nawet mnie to nie dziwi...
Zrobiłem sobie kanapki z białym serem i ketchupem. Usiadłem samotnie przy stole i zacząłem jeść moje śniadanie. Przez cały czas myślałem o tym wszystkim. Czy ja coś zrobiłem źle, że nikt nie chce się ze mną zadawać.
Może najlepiej by było jakbym się wyprowadził od Trisa. Nie wiem co mam robić
Przebrałem się w ciemną jeansową koszulę i czarne spodnie. Dokończę piosenkę i zacznę pracę nad melodią do niej. Poszedłem na górę I na moich drzwiach była przyklejona karteczka z napisem
        17, dom Con'a, ubierz się ładnie.
Ok
Co?
Dobra, nie wiem o co chodzi. Co wszyscy knują i dlaczego nikogo nie ma w domu, ale zobaczymy co chce Con, czy Tris albo już sam nie wiem kto.

Pov. Tristan
Od 8 jestem już u Con'a
Jest 10 zaraz będą ich przyjaciele, James z Kirstie i Sarah. Nie mogę się doczekać tej imprezy niespodzianki. Zanim wyszedłem z domu na drzwiach od pokoju Brad'a przykleiłem karteczkę z informacją o godzinie i miejscu i żeby się ładnie ubrał. On o niczym nie wie, ale mam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Wszystko zaczyna się o 17, razem z przyjaciółką Brad'a i chłopakami zagramy mu Happy Birthday, a dziewczyna będzie śpiewać, Connor wspomniał, że ma naprawdę ładny głos. Jesteśmy w kuchni i przygotowujemy przekąski
- Cześć! - usłyszałem czyjś głos
- Hej - odpowiedział Connor i przytulił jakąś dziewczynę
Była mniej więcej jego wzrostu, miała blond włosy średniej długości, ubrana była w czerwoną sukienkę w białe kwiaty
- Tris, to jest Lucy, moja dziewczyna
- Cześć, jestem Tris
- Hej, jak już wiesz, jestem Lucy - uśmiechnęła się szczerze. Ma piękny uśmiech. Wydaje się być bardzo miła
Zaczęliśmy razem gotować, a między innymi zabraliśmy się za tort. Kiedy wreszcie wylądował w piekarniku przyszli pozostali przyjaciele.
- Cześć wszystkim - powiedziała czarnowłosa dziewczyna
- Hej, jestem Tris - przedstawiłem się
- Ja mam na imię Grace, ale zwykle mówią mi Gracey
Potem zobaczyłem jak z czarnego samochodu wychodzi Shawn Mendes. Nie wiedziałem co mam robić bo naprawdę go uwielbiam i jestem jego wielkim fanem
- Siema Connor
- O Boże - wydusiłem
- Shawn, to jest Tris, twój fan i "jeszcze" przyjaciel Brad'a
- Jeszcze?
- Zakochani są, ale żaden z nich o tym nie wie
- Aha, ale no jestem szczęśliwy, że Brad sobie wreszcie kogoś znalazł - powiedział Shawn - uważam, że słodko byście razem wyglądali - powiedział, a mi aż się zrobiło słabo
Jeszcze tego brakowało żeby Shawn Mendes shippował mnie z Bradem. O Jezu!
Minęło kilkanaście minut i w końcu mogłem normalnie porozmawiać z Shawn'em, cieszy się, że tak bardzo go podziwiam i uwielbiam jego muzykę. Connor przydzielił każdemu z nas zadania. Gracey robiła sałatkę, Lucy dekorowała tort, Shawn nakrywał do stołu, ja zająłem się ostatnimi dekoracjami, no a Con poszedł się wyszykować. Już jest 15, niedługo pojawi się tu Brad, prawie wszystko jest gotowe, w tym czasie poznałem się z dziewczynami i Shawn'em. Właśnie na miejsce dojechała Sarah, a po chwili pojawił się też James z Kirstie
- Cześć! - krzyknęła z daleka
- Sarah. Już jesteś - powiedziałem przytulając ją - Hej James, hej Kirstie
- Cześć - odpowiedzieli
- Wow, ale super dekoracje - powiedziała rozglądając się po ogrodzie  - O! Będziecie grać? - zapytała widząc instrumenty
- Tak jakby. My będziemy grać, a Gracey zaśpiewa - wskazałem na brunetkę
- No właśnie, my jeszcze się nie znamy. Jestem Grace, ale mówią na mnie Gracey - powiedziała i podała rękę mojej przyjaciółce
- Ja jestem Sarah, bardzo miło mi cię poznać - uśmiechnęła się
- Chodź poznać resztę - zachęciłem ją wchodząc do środka
Gdy Sarah poznała się z pozostałą dwójką usiedliśmy wszyscy w ogrodzie i zajęliśmy się rozmową.
Zanim się zorientowaliśmy nadszedł czas na imprezę. Usłyszeliśmy silnik samochodu. To pewnie Brad. Schowaliśmy się w domu i czekaliśmy aż chłopak wejdzie do środka

Pov. Bradley
Tak jak pisało na kartce tak zrobiłem.
Ubrałem się w ecru koszulę i granatowe spodnie, do tego buty Dr. Martens i mój ukochany srebrny łańcuszek. Ostatni raz poprawiłem włosy i wsiadłem do samochodu. W drodze do Connor'a zastanawiałem się o co chodzi. Zawsze on pierwszy budził mnie telefonem z życzeniami urodzinowymi, zawsze już u mnie był i świętowaliśmy razem, a teraz życzenia dostałem tylko od rodziców i siostry. Zaparkowałem pod domem i wysiadłem, chciałem zapukać, ale zauważyłem, że drzwi są uchylone. Wszedłem do środka, a potem zapaliło się światło i zza mebli wyskoczyli moi przyjaciele
- Wszystkiego najlepszego Brad!!! - krzyknęli równocześnie
- O. Boże! - zakryłem twarz dłońmi, a w moich oczach stanęły łzy
Z tarasu usłyszałem muzykę
Perkusja, Gitara elektryczna i basowa, ale też głos. Dobrze mi znany głos mojej przyjaciółki Gracey
- Happy Birthday to you, Happy Birthday to you, happy Birthday to Bradley, happy Birthday to you
- Jejku - powiedziałem cicho i oglądałem ich mały występ
Gdy skonczyli podeszła do mnie Lucy z tortem i świeczkami, które od razu zdmuchnąłem.
Potem tego to się nie spodziewałem, że chłopaku zagrają moją ulubioną piosenkę Stuck With You Ariany Grande i Justina Biebera. Gracey i Shawn śpiewali, a Tris, Con i James grali.
Po występie wszyscy podbiegli mnie przytulić i składali mi życzenia, a ja się po prostu popłakałem ze wzruszenia i szczęścia
- Dziękuję wam. Co za cudowna niespodzianka
- Myślę, że największe podziękowania to powinien dostać Con - powiedział James
- A dajcie spokój, gdyby nie wy to by się nie udało - powiedział
- Dziękuję wam naprawdę. Jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie. Nie zasługuje na was
- Zaslugujesz na o wiele więcej - powiedział Tris, a po chwili zauważyłem jak Connor niesie w moją stronę duże pudełko.
- Czas na prezenty! - krzyknął radośnie i podał mi mniejsze pudełko
- To ode mnie - powiedziała Sarah
- A to ode mnie - dodał James
Wszyscy rozdali mi prezenty i usiedliśmy na kanapie w ogrodzie
- A to jest od nas - powiedzieli równocześnie Con, Tris, James i Sarah
- Co wy wymyśliliście?
- No zobacz
Rozerwałem papier i zobaczyłem identyczna gitarę elektryczną, która spłonęła w pożarze miesiąc temu
- Żartujecie sobie? - zapytałem załamanym głosem
- Wszystkiego najlepszego Braddy - przytulił mnie Tristan
- To był jego pomysł, my się tylko zgodziliśmy - powiedziała blondynka
- Dziękuję, Boże. Jesteście przecudowni. Kocham was - powiedziałem zapłakany i przytuliłem się do Trisa po czym dołączyli pozostali
- To co? Może zagramy
Treading Water? - zapytał James
- Co?
- No chodź Braddy, wypróbujesz prezent
- Nie no nie wierzę
Na koniec piosenki przez łzy nie mogłem już śpiewać, ale jakie było moje zdziwienie kiedy zamiast samej muzyki usłyszałem głosy moich przyjaciół śpiewających moją piosenkę
Skąd oni znają słowa?

- First I really gotta work on me - skończyli

Odłożyłem moją gitarę i razem z chłopakami wzięliśmy się za tort, był przepyszny, Lucy robi najlepsze ciasta na świecie, potem tańczyliśmy, śpiewaliśmy, Shawn nalewał nam szampana. James i Kirstie opowiadali nam o planach na koniec wakacji, Con jak to Con wszystkich rozśmieszał, Gracey opowiadała nam o tym jak idzie jej na studiach, Sarah świetnie dogadywała się z dziewczynami i cały czas rozmawiały o ubraniach czy makijażu, Tris zabrał mnie na balkon. Usiedliśmy przy samej barierce i patrzyliśmy na zachodzące słońce
- Jak ci się podoba? - zapytał blondyn
- Jest cudownie. Ja myślałem, że wszyscy mnie unikacie i macie mnie dosyć
- Co ty? Braddy, to dlatego cię unikaliśmy. Do samego końca chcieliśmy to utrzymać w tajemicy żebyś właśnie miał taką niespodziankę. Właśnie teraz to się zmieni. Od jutra będziemy spędzać każdy dzień razem i będziemy wychodzić w ciekawe miejsca
- Tak się cieszę, że was mam - położyłem głowę na ramieniu blondyna
- Brad, bo jest taka jedna rzecz... - powiedział niepewnie
- Tak?

Polsat! 😂😂😂
Przepraszam was, ale kocham robić polsaty hahahaha
Jak wam się podoba urodzinowy rozdzialik?
Do następnego
Pa 😘

Ruined | The Vamps | Tradley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz