Ze snu wyrwało mnie głośne chrapanie mojej przyjaciółki. Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek. Była 9. Podniosłam się i podeszłam do Patrycji. Na stoliku obok stał wazonik z tulipanem. Wyjęłam kwiat i chlusnęłam wodą w twarz przyjaciółki.
- Ja wohl Herr General! - wrzasnęła unosząc rękę jakby salutowała. Spojrzałam na nią, a moja brew machinalnie uniosła się ku górze w zdziwieniu.
- Taa... Spocznij? - powiedziałam rozbawiona.
Patrycja otworzyła oczy i spojrzała na mnie jakby chciała zamordować. - no to jak się spało śpiący żołnierzyku? - pokazałam jej język.
- Zajebiście - mruknęła.
- To się cieszę. - uśmiechnęłam się szeroko i podałam jej ręcznik. - wstawaj idziemy na śniadanie. Patrycja zaczęła się wycierać, a ja w szybkim tempie ubrałam się w sukienkę na ramiączkach w kolorze jasnozielonym i związałam włosy w 2 kucyki. Patrycja też szybko się podniosła, założyła szorty i koszulkę i pobiegłyśmy na śniadanie. O tej porze stołówka była już wypustoszała, wszystkie dzieci bawiły się na zewnątrz. Na szczęście ciocia Yamamoto powiedziała kucharkom żeby w takich przypadkach zostawiały nam naszą porcję jedzenia na okienku z imionami napisanymi na karteczkach. Podeszłyśmy do okienka i wzięłyśmy swoje porcje. Dziś do jedzenia kanapki z serem i szynką. W rogu stołówki siedział Akio. Pił kawę, ale widać było, że jest baaaardzo zmęczony, powoli jadł kanapki, był ubrany w krótkie spodenki i czarny bezrękawnik pokazujący tatuaż. Ja też czułam się nienajlepiej co uwydatniały podkrążone oczy. Usiadłyśmy przy naszym stoliku i w ciszy zaczęłyśmy jeść. Wzrok Patrycji powędrował w stronę opiekuna i już widziałam jak się jej oczy zaświeciły. Westchnęłam przegryzając kęs.
- Odpuść. - szepnęłam. - on jest zajęty.
Przyjaciółka spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Skąd o tym wiesz? - jadła powoli.
- Po prostu wiem. - skończyłam jeść. - idę na zewnątrz. - odstawiłam talerzyk na okienko i zetknęłam w stronę Akio. Uśmiechał się przyjaźnie do mnie. Odpowiedziałam mu tym samym, ale po chwili przypomniałam sobie jak powiedział, że nie jestem interesująca. Mój uśmiech zgasł i pojawiła się dawna niechęć. To mu płazem nie przejdzie. Ja mało interesująca? Zobaczymy. Jeszcze mnie popamięta! Odwróciłam się na pięcie i wyszłam na zewnątrz.
- Laura, Laura! - usłyszałam Dominikę.
- No hej maleńka! - objęłam ją mocno. - co tam?
- A dobrze - uśmiechnęła się szeroko. - Chciałabym zrobić coś miłego dla wujka Akio - spojrzała błagalnymi oczami na mnie. Uśmiechnęłam się w duchu chytrze do samej siebie.
- A co takiego? - spojrzałam na nią poważnie.
- Nie wiem... - powiedziała zrezygnowana.
W tym momencie wpadłam na genialny pomysł.
- Wujek Akio lubi tatuaże. Może jak zaśnie to zrobisz mu swoją ulubioną postać na drugim ramieniu? - uśmiechnęłam się szczerze.
- To dobry pomysł, ale kiedy on zaśnie? - spojrzała na mnie z nadzieją w oczach.
- Lepiej powiedz Misia jaka jest Twoja ulubiona postać z bajki? - pogłaskałam ją po policzku delikatnie.
- Tygrysek! Bo tak fajnie skacze! - zaczęła się śmiać wdzięcznie po dziecięcemu.
- A masz taki tatuaż zmywalny? - uśmiechnęłam się.
- Niestety nie... - posmutniała.
- Nie przejmuj się! Ja to załatwię.- pocałowałam ją w czoło.
Dominika pobiegła do piaskownicy żeby powiedzieć o planie koleżankom. W tym momencie wyszedł Akio ze stołówki i usiadł w cieniu pod drzewem obserwując dzieci. Już teraz głowa mu opadała, ale dzielnie się trzymał. Pobiegłam szybko do księgarni za rogiem i kupiłam tatuaż zmywalny Tygryska z Kubusia Puchatka na całe ramię dziecka, więc Akio będzie miał gdzieś do łokcia. Najlepiej wydane 6 zł. Zaśmiałam się sama do siebie. Kiedy wróciłam na teren placówki Akio wciąż siedział pod drzewem. Ruchem ręki zawołałam Dominikę i powiedziałam jej jaki jest plan. Kupiłam też 3 puszki Coli i poszłam do pokoju. Jedną zostawiłam dla Patrycji na biurku, a 2 wzięłam ze sobą i gitarę. Usiadłam obok Akio z gitarą i podałam mu puszkę z najsłodszym uśmiechem na jaki było mnie stać. Spojrzał na mnie zaskoczony.
- A to za co? - uśmiechnął się lekko.
- Gorąco dzisiaj bardzo, siedzisz tutaj z dziećmi. Byłam w sklepie kupić sobie coś do picia to kupiłam i Tobie. - usiadłam obok niego i zaczęłam grać kołysankę.
- Dziękuję. - uśmiechnął się, otworzył puszkę i pociągnął spory łyk.
Odstawił resztę napoju na ziemię, a jego głowa po jakimś czasie zaczęła opadać. W końcu oparł głowę o moje ramię. Wtedy skinęłam głową do dziewczynek. Przybiegły szybko z tatuażem i wodą. Po kilku minutach nowy tatuaż był gotowy - Podskakujący tygrysek. Dziewczynki były wniebowzięte i dziękowały mi. Delikatnie oparłam Akio o drzewo i poszłam odnieść gitarę do pokoju. Wróciłam na zewnątrz i bawiłam się z dziećmi kiedy Akio się obudził. Uśmiechnął się do mnie po czym spojrzał w kałużę nieopodal drzewa, która jeszcze nie zdążyła wyparować. Widziałam zaskoczenie w jego oczach. Powoli podniósł się i podszedł do mnie.
- Jak mniemam masz coś wspólnego z tym dziełem? - spojrzał mi w oczy. Szybko odwróciłam głowę.
- Nawet jeśli to co? - spytałam ledwo powstrzymując się od śmiechu. -Hmm... - dokładnie obejrzał tatuaż. - Elegancko. Prawdziwi mężczyźni nie wstydzą się przypisania do ulubionych bajek, a tygrys bądź co bądź jest symbolem siły. - Wypreżył swoje muskuły, robiąc dobrą minę do złej gry, chociaż widziałam, że wewnątrz niego toczyła się walka między parsknięciem śmiechem, a wybuchem wściekłości. Zaczęłam się śmiać z tego jak wyprężył muskuł i dopiero teraz zauważyłam jak szczerze uśmiecha się do mnie. Zawstydziłam się i w tym momencie Dominika przytuliła się do niego jak i reszta dziewczynek.
- Laura nam pomogła! - zaczęła opowiadać prawdziwie uradowana - Powiedziała, że wujek lubi tatuaże i to prawda. - zapiszczała radośnie.
Skrzyżowałam ręce na piersi wciąż się śmiejąc, a Akio kucnął i objął je delikatnie.
- Dziękuję, piękny tatuaż, będę nosił go z dumą! - spojrzał na mnie i puścił oczko. Trzeba mu przyznać, że ma podejście do dzieci. Odwróciłam się na pięcie i spojrzałam w okno Dawida. Pomachał do mnie i się uśmiechnął. Odmachałam mu i zarumieniłam się. Ostatnio moje myśli często wędrują ku niemu. Czy ja się zakochałam w moim przyjacielu? Nie byłam tego pewna. Po jakimś czasie dołączyła do mnie Pati i opowiedziałam jej o wszystkim. Nie rozumiem tylko dlaczego jest tak tajemnicza z tym, że nie chciała mi powiedzieć gdzie była pół dnia... Siedziałyśmy obie w cieniu drzewa jak za starych dobrych czasów i gadałyśmy aż do wieczora. Potem szybka kolacja, Pati się umyła i o 22 już spała. Ja nie mogłam zasnąć. Było za duszno. Otworzyłam więc okno i spojrzałam za nie po ciemku. Widziałam jak Akio spaceruje po ogrodzie. Spojrzał w nasze okno i jeszcze przez chwilę się patrzyłam udając, że go nie widzę. Spojrzałam na niego, skinął mi głową. Uśmiechnęłam się po czym szybko spoważniałam i położyłam się. Zapadłam w płytki sen.
CZYTASZ
Zrodzona Z Wody
FantasyHistoria dziewczyny, która nie zdaje sobie sprawy jaka moc w niej się znajduje, oddzielona od matki po urodzeniu dorasta w domu dziecka, aż zjawia się nowy opiekun, a wraz z nim przygody o jakich nie śniła...