Od rozmowy na basenie z Akio minęło kilka spokojnych dni. Spotkałam się nawet z Dawidem na randkę. Było bardzo miło i nawet udowodnił, że jeśli chce potrafi być prawdziwym dżentelmenem. Ostatniej nocy znów miałam koszmar o topieniu się więc przystałam na propozycję Akio i gdy go spotkałam umówiłam się z nim, Patrycją i Dawidem na lekcje pływania. Mam nadzieję, że szybko się nauczę pływać i że nie jest to coś bardzo trudnego. Chociaż nadal jest moim wrogiem nie mogę odmówić jego pomocy. A teraz siedzę na schodach razem z Patrycją tylko chłopaki się spóźniają. Jest piątkowy poranek. Spojrzałam na Pati. Siedzi równie znudzona co ja. Wokół biegają rozbawione dzieci, a my się im przyglądamy i wspominamy jak to z nami było.
- Pamiętasz Pati jak bawiłyśmy się w piaskownicy? - patrzyłam przed siebie
- Taaa... Robiłaś mi kokosanki z błota - uśmiechnęła się do wspomnień - raz nawet jedną zjadłam. Cały dzień trzeszczał mi piach w zębach... - zaśmiałyśmy się do siebie.
- A pamiętasz jak puściłyśmy cioci mysz pod nogi? - spojrzałam na nią z szerokim uśmiechem.
- Hahaha! Pamiętam! Miałyśmy potem szlaban na słodycze przez tydzień, tak się jej wystraszyła... - zaczęła się śmiać. - a pamiętasz nasze zawody w double dutch? - uśmiechnęła się.
- Pamiętam... Piękne czasy... Niedługo niestety albo i stety odejdzie w niepamięć i będziemy musiały szukać własnego mieszkania... - westchnęłam. Za nami pojawiły się dwie dziewczyny w naszym wieku. Obie tak jak Pati wyrosły na sexy laski. Tylko ze mną coś nie wypaliło.
- Hejka! - potargały mnie po włosach.
- No hej co tam? - obejrzałam się za siebie.
- Słyszałyśmy jak wspominacie stare dobre czasy - zaśmiały się. - to może poskaczemy sobie na skakankach? - obie uśmiechnęły się szeroko.
- W sumie mogłybyśmy, ale jesteśmy umówione z Akio. - wzruszyłam obojętnie ramionami. Obie wytrzeszczyły oczy na nas.
- Żyjecie w trójkącie?! - wrzasnęły, a ja uderzyłam się w czoło.
- Nie! - zaprzeczyłam szybko razem z Pati. - ten kretyn ma mnie nauczyć pływać, ale się spóźnia dobre pół godziny. - wstałam otrzepując spodenki.
- Aaa... W sumie to ja nie wiem czego Ty od niego chcesz... Niezłe ciacho z niego... - rozmarzyła się jedna z dziewczyn.
- Taaa, możesz ochłonąć ma dziewczynę. - uśmiechnęłam się. - To co idziemy skakać?
Pisnęły z radości.
- Jaaasne! Tylko trzeba przynieść radyjko bezprzewodowe i idziemy na boisko za placówkę. - spojrzały po nas.
- Okej Pati weźmie radio, ja skakanki, a wy ogarnięcie muzę i spotykamy się tam za 10 minut. - skinęły głowami i pobiegły do pokojów podobnie ja i Pati. Wzięłyśmy rzeczy, które potrzebowałyśmy i w ciągu 10 minut znalazłyśmy się za szkołą robiąc rozgrzewkę. Dziewczyny włączyły muzykę... Sprężynki... Nie da się ukryć, że ta muzyka pasuje do skakania i wkrótce zaczęłyśmy skakać. Muzyka dudniła na cały regulator, ale kogo to obchodzi? Jak szaleć to szaleć! Wkrótce zbiegli się wszyscy za placówkę w tym oczywiście Akio. Akurat skakałyśmy na rękach przez 2 skakanki synchronicznie. Widziałam jak mu szczęka opadła, prawie do samej ziemi. Wkrótce potem skończyłyśmy i wszyscy bili brawo. Zabrałyśmy nasze rzeczy i poszłyśmy w stronę Akio i Dawida, który stał obok.
- Spóźniliście się. - spojrzałam surowo na nich. Podeszłam do Akio i zamknęłam mu usta palcem. - bo ci Mucha wleci. - minęłyśmy ich, a Pati ledwo co powstrzymywała się od śmiechu, chociaż wiedziałam, że na niego leci, aczkolwiek te spojrzenia z Dawidem są niepokojące...
- A tam od razu wleci - zaśmiał się - gdzie się tego nauczyłyście? - przyjrzał się nam.
- Tutaj? - spojrzałyśmy na niego jak na głupka - w dzieciństwie nudziło się nam często więc skakałyśmy na skakankach, ale no nieważne. Miałeś uczyć mnie pływać. - odpowiedziałam z niechęcią.
- Jasne chodźcie. - poszliśmy w stronę basenu. Podszedł do mnie Dawid i pogładził mnie po plecach na co się zarumieniłam i uśmiechnęłam najładniej jak umiałam. Co nie umknęło uwadze Akio więc pokazałam mu język na co szybko się odwrócił.
Po chwili znaleźliśmy się na basenie i wszyscy się rozebraliśmy do kąpielówek. Ja miałam stanik sportowy w kolorze czarnym i w tym samym kolorze figi, Patrycja, bikini w kolorze różowym, Dawid i Akio czarne spodenki. Weszliśmy do baseniku dla dzieci.
- Nauczę Cię podstawy... - Pati usiadła na brzegu i opierając głowę na dłoni patrzyła rozmarzona na opiekuna. - ... Gotowa? - uśmiechnął się do mnie. Spojrzałam na jego twarz i tors i ze złośliwym uśmieszkiem powiedziałam:
- Przepraszam, mówiłeś coś? Rozproszyłam się na chwilę... - Dawid się zaśmiał.
- Ona napewno myślała o mnie... - zaśmiał się głośno, a ja spojrzałam na niego ostro.
- To nieprawda! - uderzyłam dłońmi w taflę wody i przede mnie wyskoczył Akio zasłaniając mnie. - Co ty wyprawiasz? - Spojrzałam na niego.
- Piłka by cię uderzyła... - pokręcił głową. - dobra wyjaśnię ci to jeszcze raz. Tylko się skoncentruj... - skupiłam całą uwagę na nim i dzięki niemu zrozumiałam co mam robić. O dziwo dzięki jego poradom w mig nauczyłam się pływać.
- No zuch dziewczyna! - poklepał mnie po plecach.
- To co Laura idziemy to uczcić? - Pati spojrzała na mnie.
- Jasne! - wyszłam powoli z wody, owijając się ręcznikiem - co proponujesz? - zerknęłam na moją przyjaciółkę.
- Lody? - zamyśliła się.
- Pewnie! - odpowiedział Akio.
- A kto powiedział, że zostałeś zaproszony? - spojrzałam na niego ostro.
- Laura uspokój się... On nauczył cię pływać. Ma prawo iść z nami. - odpowiedziała przymilnie Pati. Westchnęłam i poszłam razem z nią do pokoju przebrać się w t-shirt i rybaczki, a Pati w sukienkę bez ramiączek z głębokim dekoltem. Po pół godzinie spotkaliśmy się wszyscy w głównym hallu i wybraliśmy się na lody. Szłam trochę z przodu, a reszta z tyłu, śmiejąc się i przekomarzając.
- To jakie lody bierzemy? - spytała mnie Pati.
- Ja chcę gałkowe brzoskwiniowe. - odpowiedziałam.
- Ja chcę też gałkowe, ale o smaku Oreo - uśmiechnęła się słodko do lodziarza. Cały czas zastanawia mnie jak ona to robi, że jest taka śmiała?
- Miętowe - odpowiedział Dawid.
- Malinowe - uśmiechnął się Akio.
Kiedy lodziarz podawał nam lody poczułam jak ktoś klepie mnie w tyłek. Odwróciłam się z mordem w oczach i uderzyłam w policzek Akio. Ten w szoku złapał się za policzek.
- A to za co?! - spytał zszokowany.
- Ty już dobrze wiesz! - syknęłam.
Lodziarz spojrzał rozbawiony.
- Z całym szacunkiem młoda damo - zaczął. - ale to ten drugi cię klepnął.
Spojrzałam na Dawida i wymierzyłam mu siarczysty policzek, aż na twarzy odbiła się mu Heyah.
- Jeszcze raz... - zaczęłam sycząc z wściekłości - jeszcze raz mnie klepniesz w tyłek to zrobię Ci z tyłka jesień średniowiecza! - krzyknęłam. Akio zaczął się śmiać płacąc za zamówienie.
- A skąd wiesz jak wyglądała jesień średniowiecza? - spojrzał Dawid na mnie rozcierając policzek.
- To jak nie odpowiada ci jesień średniowiecza to może lepiej drugi Czernobyl? Akurat mamy z Pati w szufladzie piccolówki... - uśmiechnęłam się złowrogo.
- Dobra, dobra... Przepraszam... Jeny, ale jesteś nieprzystępna... - westchnął Dawid liżąc lody.
- Ona ma rację... - powiedział Akio. - chcesz mieć dziewczynę to traktuj ją z szacunkiem, a nie jak kobyłę. - uśmiechnął się do mnie i podał mi rożka. Po spotkaniu na lodach wróciliśmy do placówki i reszta dnia upłynęła nam na odpoczynku.
CZYTASZ
Zrodzona Z Wody
FantasyHistoria dziewczyny, która nie zdaje sobie sprawy jaka moc w niej się znajduje, oddzielona od matki po urodzeniu dorasta w domu dziecka, aż zjawia się nowy opiekun, a wraz z nim przygody o jakich nie śniła...