pomoc jest za ścianą- wystarczy pójść
pomoc jest jeden SMS stąd- wystarczy się przełamać
pomoc jest w internecie- wystarczy napisać
pomoc jest w telefonie- wystarczy zadzwonićale albo nie chcę kogoś obciążać, martwić swoim stanem
albo nie chcę korzystać z linii kryzysowych czy z awaryjnych smsów z moją psycholog bo nie chce żeby zostały podjęte jakieś działania.
Nie chce żeby rodzice wiedzieli że prawda jest jednak inna. Że wcale nie jest lepiej. Nie chcę znowu wylądować w szpitalu i zostać odcięta od świata na kolejne miesiące.
I żeby nie było dalej bardzo chcę tej pomocy ale chyba nie umiem z niej skorzystać. Jeżeli dotrwam do poniedziałku to pogadam sobie z psych, na pewno zapyta się czemu nie napisałam/zadzwoniłam do niej.
Nie wiem czemu, po prostu nie umiem.
CZYTASZ
Moja otchłań
Non-FictionAmatorskie zapiski 17 latki nieunikającej tematu zdrowa psychicznego