1

209 14 5
                                    

Budząc się pewnego słonecznego dnia w moim dormitorium spojrzałem na zegarek była 8:00 wiec postanowiłem zacząć się szykować i iść na śniadanie wraz z Ronem i Hermioną. A z racji że zaczęliśmy 7  rok nauki nie chciałem się spóźnić na lekcje. Szykowanie zajęło mi nie całe pół godziny zleciało mi to bardzo szybko, ale moi przyjaciele uważali inaczej.

Po śniadaniu idąc korytarzem zamyśliłem się i wpadłem na kogoś. Hermoiona z Ronem byli trochę z przodu i nie zauważyli całego incydentu.
- Przepraszam- odparłem szybko lecz po chwili zauważyłem że leżę centralnie na klatce piersiowej Malfoy'a.
- Nic się nie stało Potter ale uważaj następnym razem- po chwili wstał i pomógł mi również podnieść się z ziemi. Jednym słowem po prostu mnie zamurowało z wrażenia. Dlaczego ta tleniona fretka ( a zarazem crush od 4 roku) okazała mi taką sympatię. Odchodząc puścił do mnie oczko. Czułem jak na mojej twarzy wylewa się przelotny rumieniec. Schowałem twarz w dłoniach i uciekłem. Gdy, byłem na tyle daleko od chłopaka zatrzymałem się i oparłem o najbliższą ścianę. Wyciągąłem z torby plan lekcji. Okazało się że moją pierwszą lekcją w tym semestrze są eliksiry ze ślizgonami. Nie no, gorzej już być nie mogło.

Gdy dotarłem pod salę wiedziałem że jestem spóźniony o 5 minut. Wszedłem do klasy mając nadzieję że profesor Snape jeszcze nie przyszedł, lecz nie tym razem. Wszyscy siedzieli już na swoich miejscach. Ron z Blasem, Hermiona z Pensy i cała reszta.
- Witamy Pana Pottera- odpowiedział jak zwykle chłodno i bez uczuć profesor.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie
- Ehhhhh.. minus 2 punkty dla Gryfindoru- Mruknął
Zastanawiało mnie dlaczego ten czarny nietoperz postanowił dać gryfom tak mało ujemnych punktów ale uznałem że nie będę w to wnikał.
Rozglądając się po klasie zauważyłem jedno wolne miejsce koło Dracona więc byłem zmuszony tam usiąść. Zrobiłem to nie chętnie, bo wiedziałem że będzie mi uprzykrzać życie. Lecz on tylko się...
uśmiechnął?
- Dobrze klaso, dzisiaj pracujecie w parach gryfoni ze ślizgonami- odrzekł- na zrobienie eliksiru wybranego przez was samych nacie czas do końca lekcji
- To co robimy Potter?- zapytała fretka
- No chyba musimy.

Lekcja minęła dość szybko więc odłożyłem flaszkę z wywarem na biurko profesora, która wcześniej z Malfoy'em podpisaliśmy.

Zanim lekcja się skończyła Snape oświadczył że Dambeldor na sprawę do wszystkich uczniów i prosił żebyśmy udali się do Wielkiej Sali.
Gdy wszyscy zasiedli przy swoich miejscach dyrektor zaczął mówić:
-Witam wszystkich uczniów Hogwartu, jak widać sprowadziłem was tu żeby coś ogłosić- przerwał na moment i po chwili zaczął mówić- wraz z nowym rokiem uczniowie będą pomieszani w dormotoriach.
-wszyscy jęknęli z niezadowolenia-
Uczniowie z Slytherinu i Gryfindoru będą dzielić razem dormitorium i pokoje 2 osobowe tak samo jak uczniowie Revenclaw i Hufflepuff. Przede mą stoją dwa kielichy z których będziemy losować osoby do pokoi.- przerwał i wyciągął 2 karteczki-
Hermiona Grenger z Pansy Parkinson - po przydzieleniu wszystkich zostałem ja i jak kto inny niż Malfoy-i ostatnia para Harry Potter z Draconem Malfo'yem.- nagle wszyscy zamarli. Ja i fretka popatrzyliśmy sobie w oczy zdziwieni- to już wszyscy, wasze rzeczy są już w waszych nowych dormotoriach. Mam nadzieję że wszyscy się dogadacie. Wszystkie lekcje na dziś odwołuje żebyście mogli się rozpakować i poznać bliżej. W takich pokojach zostaniecie najprawdopodobniej do końca roku. Nie mam ochoty słyszeć  zażaleń i próśb o zmianę dormitorium. To wszystko, możecie udać się do swoich pokoi.
Po tych słowach wszyscy ruszyli się do swoich przyszłych mieszkań.

************************************

Już pierwszy rozdział za nami mam nadzieje ze wam, przypadł do gustu😍

************************************

♡︎You Changed My Life♡︎ {Drarry}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz