Mogłabym z nimi walczyć, ale nie miałam całego dnia więc wyskoczył am przez okno. Bucky i Steve skoczyli za mną.
Wylądowałam na zimnym betonie amortyzując upadek nogą. Budynek był na tyle wysokie, że znalazłam się na dachu jakiejś kamienicy. Natychmiast ruszyłam w stronę kolejnego budynku przeskakując na jego dach. Próbowałam zgubić Bucky'ego, ale wszystko na nic gdziekolwiek nie skoczyłam był za mną. Steve odłączył się gdzieś przy początku naszej gonitwy. W końcu znudzona uciekaniem zatrzymałam się i obróciłam.
-Barnes daj mi spokój wiesz co się stanie jeżeli nie zaniosę im tego pendrai'va, jestem praktycznie martwa.
- Możemy ci pomóc.
-Wiesz, że nikt nie może- już miałam zacząć dalej uciekać, ale nagle poczułam dotyk cieplej ręki, a po chwili jeszcze zimny metal igły-S.. Steve.Zemdlałam. Obudziłam się przywiązana do łóżka w znajomej sali. Hydra.
-Co się stało?-powiedziałam przyzwyczajając oczy do światła lampy umieszczonej nade mną.
-Odbiliśmy cię, ale dzisiaj zwaliłaś całą misje gdyby nie agent Lee stracilibyśmy pendri'va i lokalizacje naszych baz zostałyby wydane. Tu nie ma miejsc na takie błędy.
-Co teraz ze mną zrobicie?-zapytałam przerażona.
-Dobrze się złożyło, że potrzebujemy nowej osoby do eksperymentów-powiedział Zola uśmiechając się podle.
-NIE NIEE PROSZE POMOCY-wykrzyczałam najgłośniej jak potrafiłam.
*Pov Bucky'ego gdy omdlałam*
-Biorę ją do wieży Buck-powiedział Steve trzymając ciało nieprzytomnej Willow. Po chwili jakiś agent zaatakował nas.
-Kim jesteś-powiedziałem posyłając kolejne ciosy na agenta hydry.
-Nie poznajesz mnie?-powiedział agent ściągając maskę, która wczeniej zakrywała mu połowę twarzy-Lee?
-Witaj zimowy żołnierzu-mężczyzna zaatakował mnie, a póniej Steva zabierając Willow.
Lee zeskoczył na ziemię, a następnie wbiegł w ciemną alejkę.-Musimy jej pomóc, Steve. Inaczej oni ją zabiją-powiedziałem i chwilę później ruszyliśmy w stronę bazy, w której kiedyś mnie trzymali gdy weszlimy do środka smutne wspomnienia zaczęły wracaæ.
Nagle usłyszeliśmy krzyki.
-NIE NIEE PROSZE POMOCY.
-Willow-wymamrotałem i zaczęliśmy biec w stronę krzyków.
*Pov Willow*
-Proszę, pomocy-powiedziałam płacząc kiedy Zola wstrzyknął mi jakieś serum.
Po chwili poczułam pieczenie na całym moim ciele. Moje oczy zmieniły kolor na pomarańczowy, a na rękach zaczęły unosić się malutkie płomienie. Nagle ktoś wbiegł do sali.
-B... bucky?-wymamrotałam i straciłam przytomność.
CZYTASZ
Hail Hydra?
Fiksi PenggemarWillow Moore zdolna morderczyni i świetny szpieg Hydry. Zostawiona przez ojca, matka pracowała w hydrze, ale zmarła na misji.Dziewczyna nie miała kolorowego dzieciństwa spędziła je w małym pokoju w bazie hydry znajdującej się w Polsce. Willow postan...