Ennard
POV:*Dostałem się do pokoju Eggsa i zobaczyłem go spoconego i...zarumienionego?Ciekawe dlaczego.*
-Hej Eggs-Rzyciłem.
-Cz-cześć Enn-POV:*On się zająkał?Coś musi być na rzeczy.*
Michael
POV:*Ja się zająkałem?!Nigdy mi się to nie zdarzało.Chyba nie mogę na razie rozmawiać z Ennardem przez ten sen.Może się przejdę.Świerze powietrze dobrze mi zrobi.*
-Enn... chyb-ba się...p-przejdę-
-Okej?-
-Czy ty się dobrze czujesz?-Dodał animatronik.
-J-jasne-
-No dobra.To pa-Ennard
POV:*Przecież widzę,że Eggs źle się czuję.Coś jest z nim nie tak.Muszę się dowiedzieć co jest z nim.Dobrze,że wyszedł.Mam czas na przeszukanie jego szafek.Ale pewnie nie dostanę się do jego telefonu.No trudno.*
Time Skip 26 minut później
Ennard
POV:*Przeszukałem jego całe mieszkanie i nie znalazłem nic ciekawego.Może poprostu mu się przyśnił koszmar.To by wyjaśniało,że był spocony,ale co z jego rumieńcem.Kurcze nie wiem.Nie jestem dobry w zagadki.Chociaż,może mu się przyśnił jego crush,jeżeli takiego ma.*
Poczułem,że w moich oczach pojawiły się łzy.Czuję,że serce mnie boli,ale przecież już wcześniej bolało,a to jest nielogiczne.
Michael
POV:*Okej,już czuję się lepiej.Chyba czuję jakieś uczucia do Ennarda,ale on pewnie już kogoś kocha.Przez ten sen już wszystko jest jasne.Muszę do niego wrócić i mu o tym powiedzieć,ale to będzie bardzo trudne.Chociaż myślę,że dam radę.*
Ennard
POV:*Słyszę dźwięk otwieranych drzwi.Dobrze,że posprzątałem po sobie.Bo nie wiem jakbym się wytłumaczył Eggsowi,że jest bałagan w domu.*
-Ennard wróciłem!-Krzyknął brązowowłosy.
Po chwili chłopak był w swojej sypialni w której znajdował się robot.
-Hej Enn,chcę Ci coś powiedzieć,ale najpierw zmień się w ludzką wersję-Powiedział niebieskooki chłopak.Jego ton był poważny,więc Ennard zrobił posłusznie to co powiedział jego przyjaciel.
-Dobrze jestem już człowiekiem,więc możesz mi powiedzieć-Michael podszedł niepostrzeżenie do mniejszego od siebie chłopaka.
-Ennard ja Cię...Kocham-
POV:*To były słowa na jakie czekałem długo.Nie wierzę,że to się dzieje.*
-Jak Ciębie też kocham Michael!-Zalałem się łzami,nie były to łzy smutku,lecz szczęścia.
Zaczęliśmy się całować.
Michael
POV:*Mój sen się dzieje naprawdę.Nie mogę w to uwierzyć.To jest boskie.Bo to prawdziwa miłość.*
Koniec
Przepraszam,jeżeli nie chcieliście końca,ale dziękuję Wam za te miłe komentarze.Ciepło mi się na sercu robi jak je czytam.Nie martwcie się,już pracuję nad paroma książkami.
CZYTASZ
Nie zawiodę Cię (ZAKOŃCZONE)
RomanceTo jest opowieść o Michaelu Aftonie i Ennardzie.W tej opowieści Ennard nie jest zrobiony z funtimesów.Ta opowieść nie dotyczy mojego au.Zrobiłam ją,ponieważ miałam wenę na nią.