A dte dzieci sie nazywały Poła i Admienek i Maukacz i ciuciąg je zabrał do jakiejś szopy na narzędzia a potem wszyscy sie zastanawiali przez 5 godzin jak on tam sie zmieścił ten ciuciąg...
A i potem Admienek zaczął robić parkury po jakichś pułkach bo był to istny miszcz parkurów...A potem jakoś dotarł do okna i zobaczył za nim... Ciuciąga który sie gapił z takim głupim uśmiechem...