chapter 2-trauma to suka

50 4 14
                                    

Akaashi obudził się ze spoconymi dłońmi. Oddech miał ciężki, a jego umysł był pełen najróżniejszych i pomieszanych myśli. Czarnowłosy chłopak westchnął przygnębiony.

"Mniejsza. To był tylko sen. Nie ma się czym martwić ani martwić ".

Och, biedny mały Akaashi uważał, że nie ma się czym martwić. Ale z drugiej strony, wraz ze śmiercią jego jedynego ukochanego, naprawdę nie było już nic wartego jakiegokolwiek uczucia.

Akaashi zdecydował, że bogowie nie sprzyjają mu. Najpierw jego ukochany cierpiący i UMIERAJĄCY, a teraz ten „szczęśliwy traf", bzdury.

Kolejny ten sam, identyczny stary dzień, pomyślał Akaashi, wkładając swój strój do siatkówki i udając się na trening. Jak już wiadomo Akaashi zajął się siatkówką i po raz kolejny znalazł ciepło w odbijaniu piłki. Czas znowu wstawić Bokuto. Tylko Bokuto.

Zawsze Bokuto.

-------

Kiedy Akaashi wszedł do sali, zdał sobie sprawę, że coś jest... nie tak.

„Och," pomyślał, kiedy zobaczył, że Bokuto jest zatłoczony przez wszystkich swoich kolegów z drużyny i mówił z ożywieniem podczas wstawania.

Czekaj ... Bokuto? Mówi? Stoi?

Czekaj... .BOKUTO ?!

Serce Akaashiego zaczęło bić mocniej, gdy stał w wejściu, próbując zrozumieć, co się dzieje. Bokutobokutobokutobokutobokuto....

Nie, czekaj... bogowie znowu muszą robić z niego okrutny żart. Nie było cholernej możliwości, w piekle, że Bokuto nadal był... zdrowy.

Wciąż żywy.

Wszystko w świecie Akaashiego zatrzymało się. Cichy, prawie erotyczny. Nie mógł zrozumieć, co się dzieje. Bokuto już dawno nie żył. Bokuto miał zmarszczki i cienkie ramiona. Bokuto nie mógł mówić ani chodzić.

Ale ten Bokuto ... mógłby. Ten Bokuto mógł zrobić wszystko, czego jego Bokuto nie mógł. Czy to... inne życie, o którym mówił Bokuto.

„Co do cholery,, ,, co do„ , kur-kurwa! " Rozgrywający położył ręce na jego policzku i stwierdził, że są one mokre.
W tej chwili reszta jego drużyny gapiła się na niego dziwnie, jakby pochodził z innego świata, jak obcy.
Tylko Bokuto patrzył na niego z takim współczuciem i sympatią, że Akaashi prawie od razu zamarł.

Bokuto ostrożnie podszedł do Akaashiego.

'Hej hej hej! Wszystko dobrze? Potrzebujesz wody? A może - jesteś głodny? Mam w torbie trochę pocky! To też najlepszy smak, jest po prostu taki słodki i przyjemny- och przepraszam, czy ja się włóczyłem? Haha, przepraszam, po prostu uwielbiam truskawkowe pocky! A ty jesteś tutaj rozgrywającym? KOCHAM ROZGRYWKI, CZY MOŻESZ DO MNIE STAWIĆ? PROSZĘ?"

Do tego czasu łzy Akaashiego wyschły i pokręcił głową.

Nie, nie radzę sobie dobrze. W rzeczywistości wydaje mi się, że mam załamanie psychiczne. :) Akaashi pomyślał, wzdychając.

Zdecydował, że hej, trauma to suka, więc wykorzysta tę okazję najlepiej, jak tylko będzie mógł. Wygrzewał się w cieple Bokuto, starał się przypomnieć sobie jego zapach i zdrowe rysy. Ponieważ kochał Bokuto, zrobiłby to dla niego.

I może.... Może będą w stanie...

Gdy Akaashi pogrążył się w swoich myślach, kruczowłosy chłopak zbliżył się do Bokuto, rumieniąc się. Bokuto uśmiechnął się i poklepał się po głowie.

Czekaj, Kageyama? Co on jej robił-

„Poznaj mojego chłopaka, Akaashi!"

in the other life || in another life 2 bokuakaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz