Żabie klątwy

22 2 2
                                    

   Gdy Terminator postanowił udać się na urlop od rządzenia, Klasa radziła sobie nadzwyczaj dobrze. Do czasu.

   Cztery dni po zniknięciu prezesa zjawiła się u nich nieznajoma.  Miała na głowie kaptur i nigdy nie spoglądała nikomu w oczy. Zasugerowała, że pomoże im odnaleźć Terminatora. Miała jej do tego posłużyć magia. Jednak, aby zadziałała musieli  przynieść jej Kurczakburgera.

   Wielu było sceptycznie nastawionych do tych czarów, ale wtedy przypominali sobie o obecności Artika i postanowili wysłuchać nieznajomej. 

   Zdobycie Kurczakburgera nie było takie proste. Ten gatunek powoli wymierał, więc tylko nieliczni mogli skosztować go, najpewniej po raz ostatni. 

   Klasa postanowiła nie poddawać się i wszczęła gruntowne poszukiwania. 

   Z trudem odnaleźli zagubionego burgera i bezzwłocznie oddali go nieznajomej. Ona powąchała go i uniosła przed sobą. Zaczęła wymawiać jakieś niezrozumiałe słowa. Dokoła zebrały się tłumy, w nadziei na odnalezienie przywódcy. Nad nimi uniósł się zielonkawy dym, który powoli opadając przesłonił całkowicie widoczność.

   Gdy tylko opadł, pierwszym, co rzuciło się w oczy, był fakt, że czarownica zniknęła. Drugim, to że wszyscy dokoła stali się... żabami.

   W całej Klasie zapanowała panika. Nikt nie wiedział, co robić, nawet pani Strateg, czy generał Matesso. Ale trzeba było działać jak najszybciej.

   Postanowili zwrócić się do Marty. Była szansa, że ona będzie w stanie odczynić klątwę. Powiedziała,  że będzie potrzebowała kilku dni i ochotników do przetestowania eliskiru. Zgłosiły się dziewczęta - Pani Malfoy, Paryż, Rumianek, Nacika, Gabryszia oraz Odkurzacz.

   Pierwszego dnia Jęczącej Marcie już udało się stworzyć początkową wersję odczynnika. Na początek podała ją Nacice.
 
   Już po chwili zrobiło jej się gorąco. Próbowała dojść do okna, ale po drodze została po niej tylko kałuża na podłodze.

- O boże, ona się rozpuściła! - krzyknęła Rumianek z przerażeniem.

- Może by tak ją zebrać? - zaproponowała Paryż.

   Jakimś sposobem przelały całą Nacikę do słoika i postawiły na biurku Marty.
- Zobaczymy, co zostało z Naciki i może uda mi się naprawić eliksir.

  Po kilku dniach Marta zaprosiła je z powrotem.

- Więc... To czym stała się Nacika... To mocz. Przejrzysty mocz.

   Dziewczęta nie wiedziały co powiedzieć, dlatego Jęczącą kontynuowała.

- Mam kolejną wersję. Kto na ochotnika?

   Odważnie pierwsza poszła Pani Malfoy. Początkowo nie odczuwała żadnych efektów ubocznych. Nagle dokoła pojawił się delikatny fioletowy dym. Następnie pojawiła się przed nimi ludzka postać.

- Udało się! - powiedziała szczęśliwa Pani Malfoy.

   Dlatego Marta podała eliksir reszcie dziewczyn. Wszystkie, już jako ludzie poszły spać w domu uszczęśliwione.

   Jednak następnego dnia doszło in kolejne zmartwienie...

   Do Marty przyszła kolejno wiewiórka, gazela, gęś, małpa... no i koza.

- Co teraz? - zapytała Wiewiórka.

- Muszę chyba zmienić coś w przepisie... - powiedziała Marta.

Po kilku kolejnych dniach przyszła pora na, być może finalną, wersję eliksiru... Największym problemem była jego konsystencja. Przypominała kisiel, jednak nie można było go wypić. Dziewczyny musiały się w nim wykąpać

Całe szczęście po kąpieli były już całkowicie normalne.

Cała reszta klasy też z chęcią wybrała się na kąpiel, bo ciągłe rechotanie doprowadzało ich do szału. 

Po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy. Nawet Ash stał się tym, kim  zawsze był. Tylko, że nadal miejsce prezesa było puste. Terminator i jego "kolega" nie wrócili do Ojczyzny, a sporów w Klasie Sportowej nie brakowało. W rezultacie rozbito ją na kawałeczki, aż w końcu każdy udał się w swoją stronę. To koniec.

a/n
JEJJ wreszcie skonczylam 7 kl po pol roku bycia w 8 !!ale to oznacza ze niedlugk zaczne 8c: Powrot AAAAAAAAA



















miejmy nadzueje lolz

Klasa 7c: Powstanie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz