2.0

27.9K 1.4K 2.4K
                                    

Dream zadzwonił do Georga, żeby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku, minęło kilka dzwonków zanim od niego odebrał, "Cześć, Dream."

"George." Uśmiechnął się, "Przepraszam, że nie zadzwoniłem wczoraj, ale grałem mecz z dzieciakami, które trenuje i byłem trochę zajęty."

George był zmieszany, ale chwilę po tym przypomniał sobie, że Dream trenuje koszykówkę, "I jak było? Wygraliście?"

Dream oddał serdeczny śmiech, "Szczerze, to była naprawdę fatalna rozgrywka" Przyznał, "Sa jeszcze dość młodzi i źle to znoszą. Jeden z nich rzucił napojem gazowanym w zawodnika z drugiej drużyny i spowodowało to kłopoty między mną a rodzicami."

George wyobraził sobie Dreama próbującego wytłumaczyć się rodzicom z poczuciem winy, co rozbawiło go, "Jak poszło?"

Dream narzekał, "Zagrozili, że mnie wyrzucą z roboty. Oskarżali, że to ja jestem tym, który kazał temu dzieciakowi rzucić puszką napoju w drugiego. Byłem wściekły, gdy jeden z graczy podszedł do mnie i powiedział, że dzieciak został sprowokowany do rzucenia tego picia, bo rywalizująca drużyna nazwała go kaczkonogim i rzucała w niego orzeszkami."

George zaśmiał się, otworzył mikrofale w swoim pokoju i wrzucił do niej torebke z popcornem, "Co im się za to stało?"

Dream westchnął, "Nic. Oni nie mieli żadnych kłopotów, a dziecko z mojej drużyny zostało zawieszone w grach."

"To całkiem niesprawiedliwe." George zmarszczył brwi, opierając się o biurko i bawiąc się swoimi paznokciami.

Dream milczał przez chwilę, "Ta, ale i tak muszę popracować z nim indywidualnie, jak poćwicze z nim trochę to może nie będzie się tak rzucać do kolejnej gry jak wróci."

George uśmiechnął się, wydawało się że on naprawdę dbał o dzieciaki z jego drużyny, co przypomniało mu o jego wczorajszemu poznaniu Wilbura i jego rodziny. "To urocze z twojej strony, Dream. Właściwie, to ja też miałem przezabawną przygodę z dziećmi."

"Poważnie?" Dream był zaintrygowany, "Co się stało?"

Mikrofala zapiszczała i George ścisnął słuchawkę ramieniem i policzkiem, otwierając ją zmuszony do złapania gorącej torby z popcornem w środku, "Więc miałem mały problem z sadzeniem twoich kwiatów i- ałć." Opażył się w palce i zdecydował, że prościej będzie wyciągnąć ją za rogi, "-i mężczyzna o imieniu Wilbur przyszedł mi pomóc, potem poznałem całą jego rodzinę."

"Wilbur." Pomyślał Dream, "To całkiem ładne imię." Zapisał je na karteczce samoprzylepnej, zanim przyłożył usta z powrotem do słuchawki, "Co stało się z jego rodziną?"

George zachichotał na to wspomnienie, "Jego dzieciak jest niemożliwy. Walczył ze swoim przyjacielem o płytę z grą video, a żona Wilbura musiała zadzwonić po wujka aby zmusić go do przeprosin."

"Jaka interesującą metoda wychowawcza," Dream uśmiechnął się, "zadziałało?"

"Chłopiec zaczął płakać i praktycznie błagać o przebaczenie." Zaśmiał się George zanim wziął do buzi trochę popcornu i opadł na krzesło.

"Trochę głośno żujesz." Powiedział Georgowi Dream, i George natychmiast przestał, bawiąc tym Dreama jeszcze bardziej.

George przełknął, "Przepraszam. Zapomniałem, jak głośno brzmi to przez telefon."

Dream pokręcił głową, "Nie, to kochane." Powiedział, jakby impulsywnie, ale mimo to zgodnie z prawdą.

George był zaskoczony tym, co powiedział, "Zdaje sobie sprawę, że jestem trochę irytujący, ale i tak dziękuję." To wszystko co mógł powiedzieć na ten temat.

Flowers from 1970 - tlumaczenie || NIEDOKONCZONE, ZAWIESZONE.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz