2.4

7.2K 261 211
                                    

Była 7:58 wieczorem, a telefon zaczął dzwonić.

Wybudził on Georga z jego drzemki (która zajęła mu trochę dłużej niż planował), szybko podbiegł do telefonu żeby go odebrać. "Dream!"  Wykrzyknął, trochę bardziej entuzjastycznie niż normalne przywitanie. Przez przypadek prawie zwalił telefon ze stolika, bo szarpnął kablem trochę za mocno.

Było słychać cichy szum zanim Dream odpowiedział, "Cześć, George." Usiadł, "Przepraszam, że nie zadzwoniłem wczoraj, mam nadzieję, że nie martwiłeś się za bardzo. Sapnap okropnie się czuje po zerwaniu ze swoją dziewczyną po dwóch latach związku i musiałem być z nim by go wspierać."

George nigdy nie zaznał uczucia złamanego serca, ze względu na to, że nigdy nie miał nikogo, kto mógłby je złamać. Podniósł się i przysunął do siebie mały stolik z telefonem, żeby przypadkiem nie urwać kabla, "Jak się teraz trzyma?" Spytał, "Wiem, że miłosny ból może zostawić dość trwałe efekty."

Dream zachichotał delikatnie, co zmieszało Georga, nie wiedział co było w tym śmiesznego, "Dość trwałe efekty" Powrótrzył Dream z potwornym udawaniem brytyjskiego akcentu, "Lubię to. Wracając, nie jest on może teraz w najlepszym stanie ale w krótce mu przejdzie, to twardy chłopak. Zresztą, ta dziewczyna i tak była straszną kretynką."

George widział kiedyś jak jego były współlokator Alex przechodził zerwanie. Był strasznie niepoukładany i nie jadł ani nie spał tygodniami. Zobaczył cenę miłości kiedy nie wychodzi, może to zniszczyć nawet najsilniejszych i najszczęśliwczych ludzi. Oczywiście George nie dowiedział się dlaczego tak mocno go to zabolało, i czy jest w ogóle o co tak płakać.

---

Alex zdjął z głowy beanie i opadł na szarą, oberwaną kanapę. Rzucił czapkę gdzieś w głąb pokoju, a swoją dłoń wtopił w swoje włosy. "Ona mi coś przyrzekła, i co. Zrobiła ze mną tyle obietnic i ja byłem tym który miał ich wysłuchiwać ale wiesz co? Ja też dalej obiecywałem." Odwrócił się, żeby spojrzeć na Georga, który patrzył się na swojego rozpadającego się przyjaciela tak, jakby miał lasery w oczach. "Kazała mi obiecać, a ona idzie dalej i sama staje sie tą, która je łamie. Po co robić obietnice jak nie możesz ich dotrzymać? To bzdura."

George trochę bał podejść się do niego kiedy był w takim delikatnym stanie, ale w końcu zdjął swoją kotkę Luce z kanapy i postawił ją na podłodze, za to sam usiadł obok Alexa. "Ja-" Próbował zacząć, "Przepraszam, ale nie jestem w stanie zrozumieć jak możesz nienawidzić i kochać ją jednocześnie. Powinieneś być trochę bardziej ostrożny jeśli miałbyś jeszcze cokolwiek do niej czuć."

"Nie zrozumiesz, George." Zachlipał Alex i chciał już wytrzeć nos o rękaw kurtki, ale George podał mu szybko chusteczkę, "Dziękuje." Powiedział i wziął chusteczkę od Georga, "Bycie złym na kogoś, kogo kochasz, prawie zawsze nie wystarcza, aby przestać go kochać. Nie po to poświęca się tyle czasu na budowanie domu dla kogoś w swoim sercu, żeby zburzyć go w 10 sekund." 

George pokiwał głową, ale dalej nie mógł tego wszystkiego pojąć, "Gdybym był tobą, po prostu próbowałbym o niej zapomnieć."

"To nie staje sie tak nagle." Wytłumaczył Alex, "Do tego potrzeba czasu. Zaufaj mi George, pewnego dnia zrozumiesz jak długo może trwać ten okropny czas."

"Co masz na myśli?"

"Nie można wytrzymać długo będąc zranionym przez miłość. Jak bedziesz starszy, kiedy doświadczysz tego po raz pierwszy, zostaniesz zraniony. Nie jesteś do tego przyzwyczajony, nie wiesz co robić, i nie wiesz kogo obwiniać. Wszyscy będą mówić ci że czas leczy rany ale ty będziesz tylko myślał, 'nie wiedzą jak mnie to boli', czujesz te wszystkie rzeczy bardziej, bo nigdy wczesniej nikt cie nie zranił, a później robisz się wściekły na kogoś, kto cie skrzywdził, bo miała to być ostatnia osoba, która by to zrobiła." Alex wydusił to wszystko z siebie, łzy spływały mu po policzkach. George czuł się okropnie. Przecież miał być wspierającym przyjacielem, Alex zawsze pomógłby mu, gdyby miał złamane serce.

Flowers from 1970 - tlumaczenie || NIEDOKONCZONE, ZAWIESZONE.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz