6 "Nie żałuję"

180 30 3
                                    

Nie zatrzymywali się, wyjechali za miasto jakby nic innego nie miało znaczenia. To na co zdecydował się Stan było szalone, ale być może stanowiło jedyne rozwiązanie.

Zatrzymali się na stacji benzynowej, Mia kupiła coś do jedzenia, a Sebastian zatankował motocykl. Jednak nie mogli na spokojnie zrobić tam przerwy, wiedząc, że Santino wysłał już za nimi swoich ludzi.

Dosyć długa jazda pozwoliła opanować panujące emocje. Mia pierwszy raz była tak blisko utraty życia i wiedziała, że zawdzięcza je właśnie mu. Obejmowała go mocno, nie chcąc żeby ta chwila się kończyła. Na jego skórzaną kurtkę spływały jej łzy, których nawet nie starała się powstrzymać.

W głowie Sebastiana pojawiły się pytania, co powinien zrobić. Chciał zapewnić dziewczynie bezpieczeństwo, jednak ogarniała go chęć zemsty. Oboje jednak potrzebowali chwili odpoczynku i chociaż paru minut bez zamartwiania się co będzie dalej.

Zjechali z głównej drogi i polną przejechali jeszcze kilka mil. W końcu, gdy powoli zachodziło już słońce zsiedli na chwilę w dosyć odludnym miejscu.

Może to był ich ostatni wieczór.

-Żałujesz? - spytała, kiedy patrzyli w stronę znajdującego się przed nimi pola oświetlanego przez słoneczne promienie.

-Czego? - w ciągu ostatnich dni tak wiele się wydarzyło, że nie wiedział o czym dokładnie mówi. Domyślił się jednak, że chodziło o nią.

-Że tamtej nocy zdecydowałeś się mnie uratować. Mogłeś mnie wydać, nadal byłbyś w klubie. A teraz musisz uciekać.

-Nie żałuję – spojrzał na nią, a w jego oczach mogła wyczytać, że mówi prawdę. Był spokojny, nawet jeśli to miało się dla nich źle skończyć, cieszył się, że ją poznał.

-Nawet ci nie podziękowałam – do tej pory zdążyła mu tylko pogrozić bronią, z czego nie była dumna.

-Więc zrób to – Sebastian uśmiechnął się przypominając sobie jak dziewczyna zmieniła jego życie w ciągu dwóch dni.

-Dziękuję – Mia przysunęła się do niego i złożyła mu pocałunek na ustach.

-Nie do końca to miałem na myśli - Stan odsunął się trochę, nie spodziewając się tego.

Kiedy uciekasz pewne rzeczy nabierają szczególnego znaczenia. Mimo, że tak naprawdę nic o sobie nie wiedzieli, postanowili razem wyjechać. W tamtej chwili byli dla siebie najbliższymi osobami i tyko sobie mogli ufać.

Złączyli swoje usta w pocałunku, który zawierał w sobie wszystkie emocje z jakimi zmagali się w ostatnim czasie. Mia czuła się przy nim bezpiecznie, tak wiele dla niej zaryzykował. Nie chciała żeby coś mu się stało, zwłaszcza z jej winy. Ale nie było już powrotu.

Skoro jutra miało nie być chcieli to wykorzystać. Postanowili niczego nie żałować i spędzić tę jedną, ostatnią noc razem.

Nad ranem Sebastian oparty o swój motor spoglądał w dal, próbując wymyślić jakiś plan. Nie zamierzał uciec, chciał tylko odstawić dziewczynę w bezpieczne miejsce. Nie mógł pozwolić, aby morderstwo Mike'a uszło Santino na sucho.

Nie wiedział tylko co powinien zrobić. Tutejsza policja została przez niego przekupiona. Mógłby zwrócić się do Marco, bo miał pewność, że nie jest zamieszany w mroczne sprawy klubu. Ale czy byłby w stanie przekonać pozostałych? Zależało mu na zemście.

Mia obudziła się czując zapach Sebastiana, przytulając do siebie jego kurtkę. Jednak kiedy już miała wstać poczuła, że coś twardego znajduje się w wewnętrznej kieszeni. Upewniła się, że mężczyzna nie widzi co robi i szybko ją rozsunęła.

Gangsta's Paradise ||Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz