5 "Wszyscy wiemy jak kończą zdrajcy"

177 28 2
                                    

Do klubu dojechał najszybciej jak tylko mógł. Wyczuł, że coś jest nie tak zwłaszcza, że smsa wysłano z telefonu jego kolegi, którego nie mógł zostawić.

Wchodząc do budynku nie wiedział co go tam czeka, ani co wydarzy się później.

-No proszę Stan, – w środku znajdował się Santino, którego widok był niespodziewany – jako przyjaciel nie zawodzisz.

Tuż za nim na ziemi znajdował się klęczący i pobity Mike.

W oczach Sebastiana pojawiło się przerażenie. Nie raz widział już podobną sytuację, ale nigdy nie był jej tak blisko. Jednak tym razem wyczuwał, że to on przyczynił się do stanu chłopaka.

-Mike – zwrócił się do niego, a ten ledwo podniósł wzrok.

-Przepraszam – odezwał się, mówiąc o tym, że go tu sprowadził.

-Wszyscy wiemy jak kończą zdrajcy – Santino mówił z niepokojącym spokojem. Jakby znał całą prawdę o wszystkich członkach grupy, którą z łatwością mógłby wykorzystać przeciwko nim.

Stan nie wiedział co takiego mógł zrobić Mike, że doszło do tej sytuacji. Przecież dziewczyna była u niego i to on zabrał ją z klubu.

Zaczął jednak domyślać się, że wziął winę na siebie.

-Wczorajszej nocy miał tutaj zmianę. Przypomnij jak brzmi główna zasada – zwrócił się do Mike'a.

-To, co dzieje się w klubie, zostaje w klubie – powiedział, a w jego głosie można było wyczuć strach przed śmiercią.

-To nie – w momencie, w którym Sebastian chciał wziąć odpowiedzialność na siebie chłopak padł martwy na ziemię. Nie dano mu nawet możliwości wyjaśnienia sytuacji. Santino zawdzięczał mu przecież wolność, a teraz stał z pistoletem, który przed chwilą zabił jego kolegę.

W oczach Stana pojawiły się łzy zarówno te po stracie, jak i złości. Rzucił się na szefa, zostając powstrzymanym przez Dave'a.

-To nie była jego wina – w tamtej chwili żałował, że kiedykolwiek im pomógł.

-Wiem – odpowiedź Santino zdziwiła go i jednocześnie przeraziła. - Doskonale wiem, że maczałeś w tym palce. Jeden z ludzi Rossa przeżył wypadek i opowiedział o dziewczynie, która ich postrzeliła.

Każde kolejne wypowiadane słowo wzbudzało w nim jeszcze większy niepokój.

-Wspomniał też o motocykliście, który zabrał ją ze sobą.

Pewne fakty Sebastianowi się nie zgadzały. Musiał wiedzieć o tym już wcześniej, skoro przysłał do jego mieszkania Dave'a.

-Mam oczy wszędzie – zaśmiał się mężczyzna, a miało się wrażenie, że cała ta sytuacja trwała wiecznie.

Stan wiedział, że za zdradę skończy tak jak Mike. Nie wiedział tylko na co jeszcze czekają. Czuł się winny za zabójstwo kolegi, nie miał nawet możliwości mu pomóc.

-A teraz moje oczy są w drodze do twojego mieszkania – to przeraziło go bardziej niż własna śmierć. W środku znajdowała się nieświadoma zagrożenia Mia, która czekała na powrót Sebastiana.

-Nie – mężczyzna szarpał się, chcąc to jakoś powstrzymać. Ku jego zdziwieniu w końcu został puszczony.

-Jedź do niej – powiedział Santino, wiedząc, że nie zdąży dotrzeć tam zanim coś jej się stanie. Przemyślał to sobie i był świadomy, że w ten sposób zemści się na Stanie.

Sebastian niepewnie ruszył w kierunku wyjścia, nie zostając powstrzymanym. Szybko wsiadł na motocykl z nadzieją, że nie jest jeszcze za późno.

W tym czasie jeden z członków gangu znalazł się przed drzwiami do jego mieszkania. Zaczął majstrować przy zamku, nie chcąc narobić szumu wyważeniem drzwi.

Gangsta's Paradise ||Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz