[8] Cieszę się, że mogę ci zaufać.

66 6 1
                                    

Ilaria wpatrywała się w dywan przez sobą, próbując przyswoić wszystkie fakty, które Arcane jej przed chwilą powiedziała.

-Przeklęty Dumbledore zostawił mnie tam, żebym zgniła. Żebym powoli umierała z głodu, samotności i rozpaczy. Byłam jedynie dzieckiem. To, że posiadałam nadnaturalne umiejętności nie oznaczało, że będę uosobieniem zła, że będę taka jaka mój ojciec. Jednak on postawił już na mnie krzyżyk, spisał mnie na straty, starał się jak najszybciej mnie pozbyć - kontynuowała Arcane z lekko drżącym głosem.

Ilaria spojrzała kątem oka na Draco, który również wydawał się być przejęty jej opowieścią. To spowodowało, że dziewczyna poczuła się jeszcze bardziej zdezorientowana. Skoro Draco znał ją od samego początku, to dlaczego nic o niej nie wiedział? To wydawało się nadal podejrzane i, mimo że historia Arcane zaczynała powoli wypełniać luki, których brakowało Ilarii, ona nadal miała wrażenie, że coś jest nie w porządku.

-To dzięki pomocy Toma Riddle'a wyzwoliłam się z magicznych łańcuchów i uciekłam z komnaty tajemnic. Gdyby nie Ginny Weasley, która pojawiła się tam znikąd, możliwie, że już by mnie tutaj nie było - westchnęła Arcane, po czym opadła ze zmęczeniem na kanapę na przeciwko Ilarii i Draco. - Dlatego jestem tutaj, żeby udowodnić Dumbledorowi, że był w błędzie, że nie powinien spisywać mnie na straty, że nie powinien poddawać się tak szybko. To dlatego pojawiłam się w Hogwarcie tak znienacka. Tom Riddle pomógł mi dojść do siebie, nauczył mnie korzystać i kontrolować moje umiejętności i dzięki temu jestem tutaj i realizuję swój plan, a Draco mi w tym pomaga.

Ilaria zamrugała kilkakrotnie. Zdała sobie sprawę, że jeżeli byłaby w sytuacji Arcane, prawdopodobnie postąpiłaby w taki sam sposób - powróciła do Hogwartu, żeby udowodnić wszystkim, że nie mieli racji. Ilaria robiła to przez całe życie, nieważne ile ją to kosztowało, więc chciała wesprzeć Arcane na jej drodze.

-Dziękuję, że wyjawiłaś mi prawdę. To pewnie nie było proste, żeby otworzyć się, szczególnie przed osobą, która była podejrzliwa w stosunku do ciebie. Masz moje wsparcie - odparła Ilaria, wypuszczając nerwowo powietrze.

Arcane spojrzała na nią z ulgą, a po chwili z zadowoleniem w stronę Draco.

-Cieszę się, że mogę ci zaufać. Na mnie też możesz zawsze liczyć- uśmiechnęła się białowłosa, podając Ilarii rękę na zgodę.

Ilaria uśmiechnęła się do niej pokrzepiająco, jednak poczuła się trochę nerwowo w momencie, gdy jej oczy spotkały się z przeszywający wzrokiem Arcane. Dziewczyna czuła się, jakby jej nowa koleżanka próbowała czytać jej w myślach i poznać jej szczere zamiary. Ilaria poczuła dreszcze na skórze i energicznie wstała ze swojego miejsca.

W tym czasie Draco zdołał przygotować się do wyjścia. Spojrzał na Arcane porozumiewawczo i powiedział:

-Skoro wszystko zostało już wyjaśnione, to my już będziemy się zbierać. Podejrzewam, że masz jeszcze masę przygotowań do nadchodzącego konkursu, Ilaria, więc nie chcę ci za bardzo zawracać głowy. Zobaczymy się jutro.

Po chwili Draco i Arcane ruszyli w stronę wejścia. Ilaria pomachała im energicznie na pożegnanie, jednak nadal nie czuła się najlepiej. Ponownie wbiła paznokcie we wnętrze swojej dłoni, a gdy poczuła, że zniszczyła strupa na jej ranie i ciepło wyciekającej, świeżej krwi, czym prędzej się opamiętała i ruszyła do swojej sypialni.

Otworzyła jedną ze swoich szuflad i zaczęła dezynfekować ranę, a potem zabezpieczyła ją plastrem. Powtarzała sobie w głowie, że musi coś zrobić z tym odruchem, ponieważ niedługo może się nie skończyć na małej rance. W momencie, gdy kończyła naklecjać plaster na wnętrze swojej dłoni, zauważyła książkę o oklumencji, którą ukradł dla niej Dexter.

Oklumencja pomagała bronić się przed niechcianymi wizytorami w umyśle.

A co jeżeli Arcane potrafiła również czytać w myślach i to właśnie dzisiaj zrobiła?

Ilaria zawahała się przez chwilę, patrząc na książkę. Nie chciała być dalej nieufna w stosunku do nowo zdobytej koleżnaki, jednak odrobina zabezpieczenia w razie czego nie powinna nikomu zaszkodzić.

Ilaria otworzyła opasłe tomisko i zaczęła czytać.

___

Harry Potter maszerował energicznie w stronę pokoju wspólnego Gryffindoru w towarzystwie swoich najbliższych przyjaciół - Rona i Hermiony. W Hogwarcie zaczynało się już ściemniać, a oni dopiero co skończyli swoją ostatnią lekcję - transmutację.

-Wiecie może, kim jest nowa dziewczyna o białych włosach, która była z nami na lekcji? Wydaje się mieć dobre znajomości z Draco - stwierdziła Hermiona, energicznie wchodząc po schodach.

-Ja ją znam - wypalił Harry. - To Arcane. Podobno przeprowadziła się tutaj z Islandii i dlatego dołączyła do nas w połowie roku szkolnego. Wydaje się być całkiem miła.

-To ty z nią gadałeś? - zapytał podekscytowany Ron.

-Nie bądź taki zainteresowany, bo zaraz twoja kochana Lavender wyłoni się zza filaru i będziesz miał problemy związkowe - skarciła go, nagle naburmuszona Hermiona.

Ron wywrócił oczami i spojrzał ponownie w stronę Harrego pytająco.

-Z tego co zaobserwowałem na eliksirach i transmutacji, to jest z niej całkiem dobra uczennica. Po za tym to tez doskonała rozmówczyni. Zaczepiła mnie ostatnio podczas podwieczorku i bardzo przyjemnie nam się rozmawiało. Opowiedziała mi trochę o niewielkiej szkole magii na Islandii. Podobno jest dziesięć razy mniejsza niż Hogwart, wyobrażacie sobie to? -powiedział ożywiony Harry.

Hermiona wywróciła oczami ze zrezygnowaniem.

-Tylko się nie zakochaj. Na twoim miejscu byłabym bardziej ostrożna podczas rozmowy z nią. Szkoła na Islandii wydaje się trochę nieprawdopodobna, nie słyszałam zresztą o żadnej. Uważaj o co ciebie pyta, bo z tego co widziałam to Arcane głównie zadaje się z Draco, a nigdy nie wiadomo co on knuje. Ostatnio zachowuje się trochę inaczej - stwierdziła.

-Jak dla mnie jesteś trochę za bardzo nieufna - wzruszył ramionami Harry. - Nie wszyscy w Hogwarcie chcą mnie zabić. Przynajmniej mam taką nadzieję - zaśmiał się nerwowo.

-Skoro złapałeś już z nią taki doskonały kontakt, to może uda ci się dowiedzieć czegoś więcej - zasugerowała Hermiona - spróbuj podpytać ją o to i owo.

Harry roześmiał się, opadając na kanapę w pokoju wspólnym.

- Oczywiście, pani detektyw.

Her Darkness/Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz