- Nie uwierzysz, co wczoraj zrobiłem - powiedział podekscytowany Dexter, wchodząc do pokoju wspólnego, gdzie aktualnie przesiadywała Ilaria.
Dziewczyna była skupiona na wykonywaniu zadania z zielarstwa, ale kiedy zobaczyła chłopaka, odrazu je przerwała. Zauważyła, że czarnowłosy trzyma w dłoni jakąś przestarzałą książkę i wymachuje nią na wszystkie strony. Przez chwilę rozejrzała się naokoło, sprawdzając, czy ktokolwiek inny był w pomieszczeniu, ale nie udało jej się nikogo dostrzec.
- Poszedłem wczoraj na nocną eskapadę - wyjawił z entuzjazmem ślizgon, kładąc tomisko obok Ilarii. Brunetka spojrzała badawczo na jej okładkę, a następnie spostrzegła oznaczenie, skąd się znajduje.
- Czy ty włamałeś się do działu ksiąg zakazanych? - zapytała dziewczyna z niedowierzaniem, patrząc na dumnego przyjaciela.
- W rzeczy samej. To było niesamowite! Taki przyjemny dreszczyk emocji miałem, robiąc to - uśmiechnął się, rozkładając się na kanapie.
- Cieszy mnie twoja odwaga, ale zabieraj mi tę książkę sprzed nosa, ponieważ nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Jeszcze zaraz ktoś nas przyłapie i stracimy kolejne punkty! - oburzyła się Ilaria, odsuwając od siebie przedmiot.
-Il, no przestań... Ile razy można ci powtarzać, że punkty nie są wcale tak ważne? - jęknął z lekkim rozczarowaniem w głosie Dexter - Zabrałem specjalnie jedną książkę dla ciebie! Może ci się przecież przydać! Nikt na pewno przez długi czas nie zauważy jej zniknięcia, więc śmiało możesz z niej korzystać. Przecież wiem, jak bardzo jesteś głodna wiedzy - roześmiał się, patrząc się na nią znacząco.
Dziewczyna przez chwilę starała się unikać jego wzorku, jednak po chwili uśmiechnęła się szeroko, energicznie otwierając książkę.
- Oklumencja i legilimencja? Obiło mi się kiedyś o uszy, ale nie za bardzo wiem, na czym polega...- powiedziała, szybko przerzucając pożółkłe strony tomiska, czytając niektóre fragmenty. Po chwili zatrzymała się ponownie na jednej z pierwszych i przeczytała jej treść.- Magiczna ochrona umysłu przed penetracją z zewnątrz... Dexter!
Chłopak spojrzał na nią przez chwilę ze zdezorientowaniem, licząc, że ta wyjaśni mu jej oburzenie. Ilaria jeszcze przez chwilę czytała, a po chwili uniosła głowę, patrząc na przyjaciela:
- Oklumencja i legilimencja to umiejętności zakazane przez Ministerstwo Magii! Ich nauczanie jest zabronione!
- Skąd to wiesz?
- Jakbyś słuchał, co Umbridge mówiła rok temu na lekcjach obrony przed czarną magią, to byś już to dawno wiedział! Nie musiałeś zgrywać bohatera, ignorując naukę do końcowych egzaminów - prychnęła, patrząc na niego.
Dexter jedynie wywrócił oczami, po czym wstał z kanapy i oznajmił:
- Mogłabyś się ruszyć trochę z dormitorium. Jest nowa dziewczyna w szkole. Draco zdążył się z nią już całkiem dobrze zaznajomić.
Ilaria gwałtownie uniosła głowę znad książki. Lekko pobladła, jakby ta informacja miała mieć negatywne konsekwencje. Spojrzała na przyjaciela, który uśmiechał się pod nosem, widząc jej reakcję.
- Chodź, podpatrzymy ją - powiedział pokrzepiająco.
Brunetka wstała ze swojego miejsca, szybko pozbierała resztę swoich rzeczy, wkładając je do torby, a następnie ruszyła w stronę wyjścia. Dlaczego jakaś dziewczyna pojawiła się w Hogwarcie w połowie semestru? To nie miało żadnego sensu... Jeszcze bardziej zaskakującą rzeczą był fakt, że najbardziej zaprzyjaźniła się z Draco... Przecież on nie za bardzo oglądał się za dziewczynami. Sama o tym wiedziała.
Dexter wyszedł jako pierwszy na korytarz, a ona podążyła za nim. Serce biło jej trochę szybciej, mimo że poznawanie nowych osób nie było dla niej niczym specjalnym. Oboje ruszyli schodami w stronę wielkiej sali. Gdy tylko dotarli na miejsce, Ilaria dostrzegła w Draco przy jednym ze stolików. Zatrzymała się na chwilę przy wejściu, przyglądając się nowej. Jej białe włosy bardzo wyróżniały się na tle innych uczniów. Była.. bardzo ładna.
Ilaria zmarszczyła lekko brwi, po czym spojrzała na Dextera, który już od kilku chwil obserwował jej reakcję z lekkim rozbawieniem.
- W jaki sposób chcesz się przedstawić? - zapytał.
Brunetka uśmiechnęła się lekko pod nosem, po czym pewna siebie ruszyła w ich stronę. Chłopak energicznie kroczył za nią. Kilka osób w okolicy przyglądało się ich wejściu, co jeszcze bardziej stresowało brązowooką. Gdy tylko zbliżyli się wystarczająco blisko, Draco przerwał rozmowę i spojrzał z lekkim zaskoczeniem w ich stronę.
- Ja tylko na chwilę - wyjaśniła szybko dziewczyna - Rozmawiałam dzisiaj z panią Sinistrą i powiedziała, że turniej odbywa się o piątej po południu w wieży astronomicznej. A! Jeszcze przemyślałam twoją propozycję i możemy się razem przygotować - uśmiechnęła się po czym, spojrzała w stronę towarzyszki Malfoya.
Miała długie, białe włosy i niezwykle ciemne oczy. Patrzyła na nią przenikliwie, aż Ilaria miała wrażenie, że chce wywiercić w niej dziurę. Cóż, wyglądała tajemniczo.
- My się chyba jeszcze nie znamy - powiedziała brunetka z sztucznym entuzjazmem w głosie - Jestem Ilaria Clair, prefekt Slytherinu, miło mi cię poznać. - dodała, podając jej rękę na powitanie.
Dziewczyna spojrzała na jej dłoń przez chwilę z lekkim niezdecydowaniem, ale odwzajemniła gest.
- Arcane O'Neill - powiedziała.- Mi również bardzo miło - dodała.
Ilaria zamrugała na chwilę, gdy witała się z nowoprzybyłą. Gdy tylko dotknęła jej dłoni, poczuła niesamowite zimno, które przyprawiło ją o gęsią skórkę na skórze. Miała uczucie, jakby białowłosa miała w sobie jakąś ciemną moc.
Nie spodobała jej się.
Nie obejdzie się bez dokładnej obserwacji poczynań nowej uczennicy. Draco ostatnio zachowywał się jakoś dziwnie, więc to mogło mieć coś z tym wspólnego.
- My już pójdziemy, miło było was zobaczyć - powiedziała ze sztucznym uśmiechem Ilaria, odwracając się na pięcie i ciągnąc za rękę Dextera, opuściła wielką salę.
Nie miała pojęcia co w nią wstąpiło. Nigdy nie miała w sobie wystarczająco pewności siebie, a nagle zachowała się niczym jakaś księżniczka, na którą wszyscy zwracają uwagę. W głębi serca, poczuła się obrażona, że Draco tak łatwo zapoznał się z nową dziewczyną. Przecież to było do niego niepodobne.
-Ilaria, lepiej przestań o tym myśleć, bo na twarzy masz wymalowaną zazdrość. Jeszcze ktoś się pokapie, co się dzieje - ostrzegł ją Dexter, który jako jedyny wiedział o jej wieloletnim sekrecie.
Dziewczyna zamrugała przez chwilę, ale po chwili zdobyła się na wymuszony uśmiech, który miała na sobie do momentu, gdy po pożegnaniu z przyjacielem, dotarła do dormitorium prefektów. Gdy dotarła na miejsce, odłożyła swoje rzeczy na biurko, jednak nagle zauważyła na swojej torbie kilka niewielkich plamek krwi. Szybko zorientowała się, co może być ich źródłem. Rozwarła prawą dłoń i zauważyła cztery świeże, niewielkie rany.
Gdy za bardzo się denerwowała, to wbijała mocno paznokcie we wnętrze dłoni, aby kontrolować swoje emocje. Czasami za mocno.
CZYTASZ
Her Darkness/Draco Malfoy
Fanfiction- Dumbledore zamknął mnie w komnacie tajemnic. Liczył, że umrę. Liczył, że w ten sposób rozwiąże jego rzekomy problem, którym ja byłam - wyjaśniła białowłosa spoglądając przez okno. - Czyli... Jeżeli Ginny nie otworzyłaby jej za pomocą Voldemorta t...