eight

598 49 8
                                    

Nie widziałam się z Andy’m tydzień. Nie wiem czy to normalne, ale bardzo mi brakowało jego towarzystwa. Był jedynym w okolicy, który nie uważał mnie za świra. Byłam podobna do niego, ale nie aż tak bardzo odważna, pewna siebie i spontaniczna jak on. Cholera, on bardzo mi się podobał, ale to chore żeby wiązać się z bratem bliźniakiem mojego zmarłego ex.

Z moich myśli wyrwał mnie dzwonek telefonu, który informował mnie o nowej wiadomości. Odzwyczaiłam się od tego dźwięku.

Odczytałam wiadomość i od razu się uśmiechnęłam.

Andy: Spotkajmy się. Proszę. :*

Ja: Gdzie?

Andy: U mnie? Przyjadę po ciebie za 20 minut. Xx

Ja: Czekam J

Od razu zerwałam się z łóżka ma którym leżałam i założyłam na siebie coś innego niż dresy. Zdecydowałam się na czarne leggins’y, bluzkę tego samego koloru ze złotym krzyżem na środku, oraz jeans’ową kurtkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam makijaż składający się z czarnego eyeliner’a i tuszu do rzęs. Na nogi założyłam moje czarne, ciężkie buty z paroma ćwiekami, które przypominały glany. Po piętnastu minutach byłam gotowa, więc usiadłam na fotelu w pokoju i czekałam na Andy’ego. Usłyszałam po chwili dzwonek, więc szybko zbiegłam na dół i nie pozwoliłam matce otworzyć drzwi.

- Wychodzę- powiedziałam.

- Wyglądasz jak dziwka.

- Ty nie lepiej wyglądasz. – odparłam i wyszłam, zderzając się z Andy’m Podniosłam głowę, ponieważ chłopak był dużo większy ode mnie. Pomimo moich 170 cm, czułam się jak mrówka.

- Cześć- powiedział z niepewnym uśmiechem.

- Hej. – opowiedziałam i uśmiechnęłam się, również niepewnie.

- Chodźmy. – powiedział i wskazał ręką na swoje czarno- czerwone Audi R8. Boże, skąd on miał na nie pieniądze?!

- Wow. Kiedy ty to zdążyłeś kupić? – zapytałam.

- Wczoraj. Plusy życia z mamą sędzią.- mrugnął. – Zapraszam. – pomógł mi wsiąść do auta i przebiegł na drugą strone żeby wsiąść za kierownicę.

Jechaliśmy w ciszy, co było nienormalne. Po 10 minutach byliśmy na obrzeżach Londynu. Podjechaliśmy pod osiedle. Poznawałam je. Byłam tu kiedyś u mojej byłej przyjaciółki z gimnazjum. Wyprowadziła się do Szkocji na początku liceum. Brakowało mi jej.

Andy poprowadził mnie do swojego mieszkania i kazał się rozgościć oraz powiedział że wraca za pięć minut, poczym wyszedł.

Zaczęłam się rozglądać po bardzo ładnie urządzonym mieszkaniu. Panowały tu kolory jak biały, czarny, szary oraz bordowy. Jak na chłopaka całkiem nieźle- pomyślałam.

Andy wrócił dokładnie po pięciu minutach z opakowaniami od płyt, popcornem i chipsami.

- Na jaki film masz ochotę? – zapytał się, podając mi wszystkie płyty jakie trzymał w ręku. Zdziwiłam się, bo były tu same filmy romantyczne.

- Żartujesz? – podniosłam Titanic’a. Andy zaśmiał się.

- Jesteś dziewczyną, myślałem że lubisz takie ckliwe filmy. – powiedział i wzruszył ramionami. Zachichotałam cicho.

- No okej to może to? – pokazałam na „Zostań jeśli kochasz”. Andy kiwnął głową i wsunął płytę do laptopa i zaprowadził mnie do swojej sypialni, która- tak jak się domyślałam- była urządzona w kolorach czarny i szary. Usiadłam pod ścianą na jego łóżku a Andy zaraz obok mnie. Włączył film.

Mniej więcej w połowie zasnęłam, opierając się o ramie ciemnowłosego. Gdy się obudziłam było już ciemno a obok mnie leżał śpiący Andy. Zaczerwieniłam się na ten widok. Wyglądał tak słodko. Spojrzałam na mój telefon, była 4.15. Coś mi nie pasowało w moim ubiorze. Leżałam tylko w majtkach i czerwonej koszuli flanelowej Andy’ego. Boże on mnie rozbierał. Na samą myśl zrobiłam się cała czerwona. Położyłam się na kanapie obok łóżka. Nie chciałam z nim leżeć w jednym łóżku. Kanapa też była wygodna. Wzięłam sobie pomięty koc z podłogi, przykryłam się i natychmiastowo zasnęłam.

- Chelsea czy ciebie już do końca pojebało? – powiedział Andy odwracając się w moją stronę. – Wracaj tu.

- Nie.

- Natychmiast.

- Nie. – odpowiedziałam rozbawiona. Chłopak wstał i podniósł mnie w stylu panny młodej. Waliłam pięściami w jego klatkę piersiową, ale on nie reagował na moje protesty. Rzucił mnie na łóżku i oparł się na łokciach nade mną.

- Nigdy w żuciu nie kłuć się za mną, bo i tak wygram. – ostrzegł mnie z wielkim bananem na ustach. Zachichotałam, i chciałam coś powiedzieć, lecz zostałam uciszona ustami chłopaka.

Fallen Angel || Andy BiersackWhere stories live. Discover now