ROZDZIAŁ 2 - Aleksander z Sandomiru

14 0 0
                                    


Ksiądz Mateusz został ojcem w bardzo późnym wieku. Jego młoda żona zmarła zaraz po porodzie, więc ich dziecko, początkowo oddane pod opiekę gosposi, było oczkiem w głowie katolickiego proboszcza.

Mateusz prowadził proste, skromne życie i tego samego uczył syna, dbając jednocześnie o jego wykształcenie, w tym o umiejętności bojowe. Chłopiec już od najmłodszych lat był niezwykle zafascynowany łucznictwem oraz strzelaniem z kuszy. 

Młody Aleksander, choć bardzo szanował swojego ojca, w głębi serca nie chciał prowadzić spokojnego życia i mieszkać w Sandomirze tak jak jego przodkowie. Żądny przygód, po śmierci Mateusza pozostawił majątek w rękach krewnych, opuścił rodzinny gród i dołączył do wyprawy udającej się na południe.

Jego umiejętności nabyte pod okiem ojca okazały się niezwykle przydatne. Choć żołnierze królowej strzegli szlaków handlowych, spotkania ze zbójeckimi bandami nie należały do rzadkości. Dlatego ochrona przed napadami stanowiła priorytet dla każdego kapitana łodzi i statku kupieckiego. Ktoś władający kuszą mógł trzymać na dystans najbardziej zagorzałych przeciwników z dużej odległości, a Aleks, bo tak zaczęli go nazywać żeglarze, bardzo szybko dał się poznać nie tylko jako dobry wioślarz, ale i jako wyśmienity kusznik.

Wiosłując od grodu do grodu, od osady do osady, młody chłopak starał się odgadnąć intencje zleceniodawcy wyprawy. Wielmożny Ryszard ze Szczawy wynajął łódź i odwiedzał kolejne grodziska, rozmawiając z ich dowódcami i burmistrzami. Będąc z natury bardzo oszczędny w słowach, nie zdradził jednak załodze, w jakim celu udaje się w tak wymagającą podróż.

Aleks domyślał się, że jego pracodawca wypełnia jakąś tajną misję zleconą mu przez królową Karolinę, ponieważ imię królowej padło w rozmowie z kobietą spotkaną na leśnej polanie. Już samo to, że znaleźli się na tej polanie, sugerowało, że wyprawa ma związek z bezpieczeństwem szlaku lub innym ważnym dla Królestwa tematem, ponieważ wielmożny Ryszard co jakiś czas wychodził z łodzi i oglądał dogodnie położone wzgórza nadające się na założenie nowej osady. 

Po dotarciu do Trzcinogrodu, gdy Ryszard ze Szczawy udał się na rozmowę z tutejszym dowódcą wojskowym, Aleksander miał pół dnia na zwiedzenie tego ogromnego grodziska. Nie mógł wiedzieć, że ten dzień odmieni jego życie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 23, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Dziewczyna z TrzcinogroduWhere stories live. Discover now