Droga do nieba.

319 17 1
                                    

* Perspektywa Kasi *

Od rana gdy wstałam nie czułam się dobrze. Miałam dziwne uczucie takie jakby zaraz miało się coś stać. Nie miałam humoru zresztą Patrycja też. Ale i tak mimo tego postanowiłam iść na spacer z Jasiem. Więc do niego zadzwoniłam i zapytałam czy wyjdzie na spacer. Zgodził się. Po chwili zjawił się pod moim domem i poszliśmy na spacerecz nie był on długi bo Jaś musiał iść do domu bo jechał do babci. Gdy wruciłam do domu Patrycja i babcia właśnie miały wyjść na spacer gdy nagle zadzwonił telefon.

- Odbiorę - Krzykneła i podniosłam słuchawkę.

- Halo

- Dzieńdobry

- Dzieńdobry

- Czy mam przyjemność rozmawiać z Kasią Malinowską

- Tak

- Mam dla pani smutną wiadomość

- Jaką

- Podczas lotu samolotem pani rodzice mieli wypadek

- Ale jak to!!!  Gdzie oni są???

- Są w szpitalu.

- Gdzie dokładnie musze tam pojechać

- Oni nie żyją

Gdy usłyszałam te słowa odłożyłam słuchawkę i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa.

Biegnąc na górę krzykneła głośno

- RODZICE NIE ŻYJĄ!!!!!!!!

Babci i Patrycja nie mogły w to uwierzyć pobiegły za mną na górę i wyjaśniłam im wszystko.

Potem odrazu pojechaliśmy do szpitala.

Wieczorem napisał do mnie Jaś opowiedziałam mu o wszystkim. Powiedział że jutro możemy się spotkać więc się zgodziłam.

SpotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz