·Pov·

855 12 6
                                    

POV Oksana

— To co on ci nadal nie chciał powiedzieć nic? — zapytała Kornelia gdy przyszła do mnie na wieczór

— No właśnie nie a na Instagramie go wyczyścić nie mogłam — odparłam ze smutkiem

— Ja ci mogę powiedzieć — powiedziała nagle jedząc popcorn

— Skąd ty niby to wiesz? — zapytałam ździwiona jej słowami

— Janek jest raperem — powiedziała nie patrząc na mnie — I słucham go nie od dziś — dodała wzruszając ramionami

— Skąd wiesz że to on? — zapytałam

— Bo byłam kiedyś na jego koncercie w Krakowie jak zaczynał karierę — powiedziała spoglądając na mnie co jakiś czas

— Dlaczego on nie chciał mi o tym powiedzieć? — zapytałam trochę zła że coś przede mną ukrywał

— Bo ty nie znosisz raperów — odparła od razu

— Ja?! — zapytałam zła

— Podaj mi jedną nazwę piosenki jakiegoś rapera — powiedziała zakładając ręce pod piersi a popcorn odkładając na stolik przed jej nogami. Wszystkie piosenki jakie chciałam powiedzieć nie były taką którą chciała usłyszeć dziewczyna. Zrobiła trochę śmieszną minę ale nie chciałam się śmiać — Widzisz? — stwierdziła zapytaniem

— No nie gustuje w tym ale dlaczego on mi nie chciał o tym powiedzieć? — dręczyła mnie ta myśl

— Nie smuć się skarbie — powiedziała przytulając mnie — Zapytaj się go sama ale nie krzycz na niego i i inni się przerażą ci o tym powiedzieć — dodała cicho się śmiejąc

— Oni też są raperami? — zapytałam a ona kiwnęła głową śmiejąc się cicho. Skończyłyśmy ten temat i wróciłyśmy do oglądania taniego romansidła jaki leciał w telewizji

Następnego dnia Klaudia miała się spotkać z chłopakami ale mi się nie chciało choć mocno mnie przekonywała ale nie chciałam. Usiadłam na kanapie i włączyłam sobie jakąś komedię romantyczną. Po około godzinie usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. Otworzyłam zaspane oczy i pomaszerowałam do korytarza aby otworzyć drzwi. Przekręciłam kluczyk i otworzyłam delikatnie drzwi patrząc kto tak puka

— Hej Janek — powiedziałam z delikatnym uśmiechem

— Hej? — zapytał zły — Czekałem tu od godziny — powiedział, zauważyłam że trzyma w rękach jakieś torby i miałam nadzieję że to nie lody bo by był przypał

— Wejdź — odparłam nie zwracając uwagi na jego komentarze

— Lody się już roztopiły — powiedział zdejmując buty i idąc do kuchni

— Daj schowam do zamrażarki — powiedziałam otworając wcześniej wspomniane miejsce. Gdy to zrobiłam zauważyłam że chłopak ma ubraną koszule i dżinsy co było strasznie do niego nie podobne

— Co? — zapytał

— Gdzieś wychodzisz? — zapytałam pokazując na jego strój

— Nie — odparł krótko

— To czemu masz koszule? — zapytałam cicho się śmiejąc

— Bo chce — powiedział

— Pasuje ci — powiedziałam idąc do salonu gdzie po chwili był też Janek. Zgłośniłam film i zaczęłam dalej jeść już w połowie roztopione lody — Czemu nie chcesz mi powiedzieć czym się zajmujesz? — zapytałam cicho

— A czemu cię to interesuje? — zapytał z delikatnym uśmiechem

— No bo nie wiem czym się zajmujesz a ty wiesz czym zajmuje się ja — powiedziałam w końcu na niego spoglądając

— Dowiesz się po wyjeździe — powiedział a ja bardziej zacisnęłam palce na zimnym pudełku lodów

— Okej — odparłam z wymuszonym uśmiechem i oglądałam dalej. On niespodziewanie wyjął telefon i zaczął coś na nim natarczywie pisać. Spojrzałam na niego w taki sposób aby zauważył że ma odłożyć ten cholerny telefon ale on na mnie nie spojrzał

— Przepraszam pisałem z Szczepanem — powiedział cicho chyba zauważył że ja też dziwnie zamilkłam. Ugh czemu ja się przy nim tak czuję? Chciałabym aby mnie przytulił ale z drugiej strony chce go trzymać na dystans

— Co chciał? — zapytałam nagle

— Zapytał się co robię — powiedział z uśmiechem

— I co odpisałeś? — zapytałam ale od razu się ugryzłam w język

— Że jestem u ciebie — odparł z uśmiechem. Odwzajemniam ten gest i odniosłam puste pudełeczko po lodach do kosza a łyżkę do zlewu. Poszłam spowrotem usiadłam na łóżku po turecku i spojrzłam przed siebie przykrywając się szczelnie kocem — Zimno ci? — zapytał. Kiwnęłam głową a on zaśmiał się cicho — Chcesz się przytulić? — zapytał. Ponownie kiwnęłam głową, chłopak rozszerzył bardziej ramiona a gdy usiadłam pomiędzy jego nogami i przytuliłam się do jego torsu. On przytulił mnie bardziej do siebie swoimi ramionami a ja wdychalam co jakiś czas cudowny zapach jego perfumów — Cieszysz się że jedziemy nad jezioro? — zapytał nagle

— A dlaczego miałabym się nie cieszyć? — zapytałam podnosząc głowę do góry

— No nie wiem może ci towarzystwo nie odpowiada — powiedział z uśmiechem

— Pasuje mi towarzystwo z jakim pojadę — powiedziałam śmiejąc się ale nadal patrząc na jego twarz — Cieszę się że jadę — powiedziałam

— Ja się cieszę że się zgodziłaś — dodał śmiejąc się cicho

— Ciężko ci odmówić — dodałam ciszej. Nasza rozmowa nie była jakaś, nie chciałam mu wspominać że nie znoszę jeździć nad jezioro czy gdzieś daleko od domu ale fajnie że będzie ze mną mój przyjaciel. Janek został na noc a rano poszedł do domu bo niby jego rodzina ma przyjechać. Nie wiem czy to prawda ale staram się mu ufać choć często tego nie robię, po około godzinie wysłał mi zdjęcie jego młodszej siostry jak bawi się lalkami na kanapie. Poszłam z uśmiechem do pokoju i zaczęłam się pakować ponieważ za trzy dni jadę nad jezioro z Jankiem

Nie odtrącaj mnie // Jan-RapowanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz