Zapewne wiedzą powszechną jest to, że w wolnych chwilach Berlioz ćpał opium. Ale może mniej znanym faktem jest to, że Shumann dosłownie brał arszenik jako sposób radzenia sobie z bólem. Dosłownie, arszenik.
Wyobraźcie sobie teraz konsternację biednego, niewinnego Chopina, który opium znał tylko jako lek na objawy gruźlicy.
Ale to i tak nic w porównaniu do Witkacego, który brał dosłownie wszystko, bo lekarz mu dawał różne narkotyki do próbowania, i nie uzależnił się od niczego, oprócz – uwaga – tytoniu.
Ale to nie romantyzm tylko Młoda Polska, więc nie będzie go w tytule rozdziału.
CZYTASZ
lisztin ✨romantyczny shitpost✨
De TodoNa górze róże, na dole młot Mickiewicz jest królem wszystkich ciot Jeśli będzie coś z au to dam w tytule żeby nikt mnie wtedy nie brał na poważnie