[O-S] One-Shot
Dla: Yumemi-chan1263
Od autora: Powracam po maturkach i odpoczynku. Jutro dodam headcanony z Marusiem Orochimarusiem, a co do tego one-shota, to mam wrażenie, że poszedłem na ilość, za co przepraszam. Chciałem rozpisać relację od początku, ale trochę przez to ucierpiały same sceny (btw to mój pierwszy one-shot).
Zgodnie z zamówieniem POV pierwszoosobowe. Jeszcze nigdy nie pisałem żeńskimi zaimkami w tej formie i muszę przyznać, że było to cholernie ciekawe doświadczenie. Nie zliczę, ile razy się przy tym pomyliłem, ale było warto.
Ps. Pamiętajcie, że to Yandere stuff, bo jeśli zapomnieliście o motywie przewodnim tej książki, to zachowanie Gaary może was zdziwić XD
🌵
Drobne decyzje i małe rzeczy potrafią odmienić nasze życia raz na zawsze. Przekonałam się o tym osobiście, chociaż początkowo nie zdawałam sobie z tego sprawy. Ucząc się jeszcze w Akademii, postanowiłam wymknąć się wieczorem na nocowanie u koleżanki. Jako dziewięciolatka nie myślałam za bardzo o konsekwencjach tego czynu, przejmując się jedynie, aby dostać to, czego chciałam. Prawdopodobnie wszystko odbyłoby się bez większego echa, a rano zostałabym najzwyczajniej skrzyczana przez rodziców. Jednak los chciał inaczej.
Było już po dwudziestej drugiej i usłyszałam, jak mama zgasiła światło na korytarzu, więc cicho otworzyłam okno, schodząc na dół po kratce z różami. Już wtedy żałowałam swojej decyzji, ponieważ pokaleczyłam ręce, lecz ostatecznie postanowiłam ruszyć w kierunku sąsiedniej uliczki w piaszczystej wiosce. Umówiłyśmy się z koleżanką, że otworzy mi drzwi z tyłu, abym mogła wejść do środka niezauważona. Wejście od przodu znajdowało się na widoku z okna moich rodziców, więc mogliby to zauważyć. Z zadowoloną miną zbliżałam się do celu, kiedy zobaczyłam przed sobą Gaarę, idącego chodnikiem z poważną miną.
Byliśmy rówieśnikami. Dorośli kazali nam go unikać, a kilka razy prawie pozbawił któregoś z nas życia. Robił te wszystkie dziwne rzeczy nieumyślnie, o czym miałam przekonać się dzisiejszej nocy. Lampy oświetlające drogę dostarczały zbyt mało światła i nie czułam się ani trochę pewnie. Nie wiedziałam, co robi tu w takich godzinach, co tylko spotęgowało strach w moim sercu. W dzień przeszłabym obok, nic sobie z tego nie robiąc, lecz przez późną porę oraz fakt, że zatrzymał się tuż przede mną, nie wiedziałam, jak zareagować.
- Hej. Też nie możesz spać? - Spytałam szybko, chcąc nie pokazać po sobie zdenerwowania, co absolutnie mi to nie wyszło. Czerwonowłosy syn Kazekage rzadko się do nas odzywał, choć podejmował próby nawiązania z nami jakiegoś kontaktu. Zazwyczaj nie kończyło się to dobrze, więc coraz częściej milczał. Akurat wtedy wolałam usłyszeć jakąś odpowiedź, ponieważ każda sekunda spędzona w tej niezręcznej sytuacji, gdzie tylko się na siebie patrzyliśmy, przyprawiała mnie o ciarki. Nie mogłam nic wyczytać z jego wzroku ani postawy. Serce powoli podchodziło mi do gardła.
- Chciałam się tylko wymknąć do koleżanki, nie chciałam zrobić niczego złego. - W końcu wypowiedziałam chwiejnym głosem, a on przymknął oczy i pokiwał głową. Prawdopodobnie miał zamiar odejść, jednak wtedy zobaczyłam nad głową błysk stali.
W naszym kierunku zeskoczyła dwójka shinobi z naszej wioski, która wycelowała katany trzymane w dłoniach prosto w chłopaka. Gaara nie zdążył w pełni na to zareagować. Tylko uniósł głowę, nie mogąc nic poradzić na samoistnie podnoszący się z ziemi piasek, za czym prawdopodobnie stała ogoniasta bestia uśpiona wewnątrz niego. Beżowe ziarenka błyskawicznie otoczyły przeciwników, nim ci spełnili swój zamiar. W tym czasie trzeci napastnik odepchnął mnie w bok, ruszając im na ratunek. Upadłam na ziemię i zanim zdążyłam się podnieść, usłyszałam krzyki, połączone z dźwiękami łamania i kruszenia. Już na nie same poczułam silne mdłości, a wtedy z trzech chmur pasku zaczęła sączyć się krew, jakiej część spadła również na mnie, plamiąc moją jasną sukienkę. To wszystko trwało tylko kilka sekund. Przez mój młody wiek nie potrafiłam zebrać myśli. W mojej głowie zapanowała pustka. Nie potrafiłam zaakceptować, że ci ludzie zginęli w tak krótkim czasie, taką makabryczną śmiercią. Patrzyłam z osłupieniem na chodnik zbrukany karmazynem, osuwając się na nogach. Po chwili w moim kierunku wysunięto drobną dłoń.
CZYTASZ
Postacie z Naruto jako Yandere
FanfictionW środku znajdziecie headcanony, one-shoty, preferencje i trochę memów. Serdecznie zapraszam ^^