Jeno:
Nie myślałem racjonalnie, lecz byłem przekonany, że to co robię wyjdzie wszystkim tylko i wyłącznie na dobre...
Szybkim krokiem szedłem przez długi korytarz, zbliżając się coraz bardziej do wejścia na scenę. Zacząłem biec. Czułem złość. Niewyobrażalną złość, a przed sobą miałem jeden jasny jak Słońce cel: wydostać Jaemina z tego piekła. Potrzebna im kontrowersja? Dostaną ją...
Jaemin właśnie był w trakcie jednej z przemów, które miał zaplanowane na całe wydarzenie. Nawet nie pamiętam o czym wtedy dokładnie mówił. Bo gdy tylko wparowałem na scenę oślepiły mnie światła reflektorów, a krzyki fanów sprawiły, że jedyne co przez moment słyszałem to pisk w uszach.
Min spojrzał na mnie nie wiedząc co tam robię, a ja? Jaki miałem plan? W tamtym momencie zupełnie zapomniałem, ale musiałem zrobić cokolwiek.
Jaemin spojrzał na fanów i się zaśmiał, ale ja miałem wrażenie... nie... byłem przekonany, że mój poziom adrenaliny podskoczył o wiele za wysoko.
- Jeno? Co ty robisz?- zapytał zasłaniając mikrofon. Gdyby tak teraz na niego spojrzeć, był naprawdę świetny w ukrywaniu problemów, lecz ja doskonale potrafiłem go przejrzeć i nawet teraz, na scenie, gdzie czuł się jak ryba w wodzie, widziałem ból, który skrywał głęboko nie chcąc martwić fanów.
To musi się skończyć... Jeżeli on sam nie może zrezygnować... Sprawię, że to oni zrezygnują z niego. Nie spuściłem z niego wzroku ani na chwilę, tłum ucichł, moje serce przyspieszyło. Patrzyłem na miłość swojego życia i wiedziałem, że już nigdy nie pozwolę go skrzywdzić.
- Nigdy, Jaemin... Już nigdy, więcej...
Nie dałem mu nawet czasu do namysłu, podszedłem i nim się obejrzałem nasze usta złączone były w ciepłym pocałunku. Krzyki tłumu słyszałem jakby przez grube szkło. W tamtej chwili nie widziałem nikogo innego poza Jaeminem. Miałem gdzieś, co ludzie powiedzą, czy będą plotkować. Byłem jedynie pewien, że w tej chwili jego życie zmieni się całkowicie i od tej pory tylko na lepsze.
Min stał jak wryty. Dopiero po chwili opuścił mikrofon na ziemię i uronił jedną, samotną łzę. Poczuł jak wraz z tą łzą roni wszystkie dotychczasowe zmartwienia, a jednocześnie był świadom, że to co właśnie zrobił Jeno przysporzy mu nowych, o wiele gorszych. Jednak czy miał mu to za złe? Absolutnie nie. Przynajmniej jeszcze nie teraz...
Gdy ich pocałunek przedłużał się, na oczach tych wszystkich fanów, którzy krzyczeli z każdą chwilą coraz głośniej, Jaemin w końcu go przerwał, a wzrok natychmiast pokierował w dół.
Starał się z całych sił, aby nie rozpłakać się na oczach tych wszystkich ludzi, jednak czy to miałoby już teraz jakiekolwiek znaczenie?
Już nie muszę się ukrywać- pomyślał
- Już nigdy więcej...- dodał po chwili i szklanymi oczami spojrzał na Jeno, wzrokiem przepełnionym ulgą, a jednocześnie zmęczeniem, które ukrywał przez ten cały czas, jak całą resztę.
Otarł rękawem łzy, a po chwili również podniósł mikrofon. Przyłożył go jakby już miał coś powiedzieć lecz za nic nie był w stanie znaleźć odpowiednich słów. Patrzył na fanów, którzy oczekiwali wyjaśnień i nie mógł z siebie wydusić najmniejszego dźwięku. Pierwszy raz spotkał się z sytuacją, gdzie zupełnie go sparaliżowało.
- Kochamy cię!- krzyknęła w końcu pojedyncza fanka w tłumie.
- Jesteś najlepszy Na Jaemin!- odezwała się za nią kolejna osoba.
Potem kolejna i kolejna, aż w końcu każdy wykrzykiwał słowa miłości i wsparcia w stronę Mina. Było ich słychać chyba w całym mieście. Nieopisane ciepło przeszyło serca chłopaków. Spojrzeli na siebie z niedowierzaniem. Jeno uśmiechnął się szeroko szczęśliwy z reakcji fanów. Wkrótce muzyka znów zaczęła grać, a koncert dobiegł końca bez większych zakłóceń.
Do końca trasy pozostało jeszcze pięć miast w Ameryce, więc przyjdzie jeszcze czas na zmartwienia. Jak na razie Jaemin nie miał zamiaru przejmować się konsekwencjami, choć raz. To był najszczęśliwszy dzień jego życia i nie miał zamiaru go rujnować.
Po zejściu ze sceny menadżer nawet na nich nie spojrzał. Brzydził się? A może zwyczajnie nie miał już do nich interesu skoro wiedział, że kariera Mina jest zrujnowana.
CZYTASZ
And nothing more. «NOMIN»
Fanfiction𝟕 𝐥𝐚𝐭 𝐩óź𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐢𝐜𝐡 𝐝𝐫𝐨𝐠𝐢 𝐳𝐧ó𝐰 𝐬𝐢ę 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐜𝐢𝐧𝐚𝐣ą. 𝐉𝐚𝐞𝐦𝐢𝐧, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐬ł𝐚𝐰𝐧𝐲 𝐧𝐚 𝐜𝐚łą 𝐊𝐨𝐫𝐞ę 𝐢𝐝𝐨𝐥 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐉𝐞𝐧𝐨, 𝐣𝐚𝐤𝐨 𝐰𝐲𝐤𝐰𝐚𝐥𝐢𝐟𝐢𝐤𝐨𝐰𝐚𝐧𝐲 𝐥𝐞𝐤𝐚𝐫𝐳. !!!Część druga "Just friends"!!!