Tak Eleven poczuła coś do Max. Po czym Poczuła motylki w brzuchu. Zakochała się w niej?
El: wejdź
Max: okej
El: to może chodźmy to mojego pokoju
Joyce zza progu wykrzyknęła
Hej Max!
Max: DzieńDobry. - Zaśmiała się
Eleven zoabczyła jej uśmiech od tak dawna i był piękny.
El: tu jest mój pokój
Max: Oki ro chodźmy.
*W pokoju Eleven *
Max: Co tam jak tam z Mike macie kontakt
El: Tak rozmawiamy co poniedziałek
Max: Serio? Trochę rzadko ale Ok
El: a jak tam z Lucasem?
Max: Pff... już dawno go rzuciłam, po tym jak ty rzuciłaś Mike'a
El: Aha...
Eleven zamyśliła się nie wiedziała ,że Max jej się tak spodoba.. wcześniej przecież tego nie czuła co się z nią stało ? Jak najszybciej chciała wyznać swoje uczucia Max ale nie wiedziała czy mnie przyjmie. Wesprze mnie? Zaakceptuje a może mnie wyśmieje ahhh
Max: coś nie tak. Halo El tu ziemia
El otrząsnęła się patrząc prosto w oczy Max. Max odwzajemniła spojrzenie
Wyglądała jakby też coś czuła nagle ich twarze oddzielały milimetry. Po czym Max szybko odsunęła się nic nie mówiąc
El była skrępowała ale może to i dobrze ,że się szybko odsunęła
Max: Ymm no to co robimy?
Eleven: Huh? O nie wiem może potańczymy do piosenek?
Max: Okej a chcesz jutro iść do parku?
Eleven: Spoko
Max: Haha spoko. Znowu złapały kontakt wzrokowy.
Max: o późno już muszę iść pamiętaj jutro o 15 w parku
El: Pamiętam , Pamiętam i nie zapomnę
Max: Haha okej to papa do jutra.
El: do jutra!
