IV

118 10 2
                                    

Eren

Poszedłem do swojego pokoju z moim bagażem, miałem nadzieję na chwilę spokoju, zwłaszcza ze Mika i Armin dostali pokój w innej części budynku. Nie chodziło o to, że nie lubił ich towarzystwa, ale jakby to ująć.... Mikasa była ostatnio bardzo nachalna, chciała chyba czegoś więcej, a dla mnie była siostrą i nic prócz miłości do siostry, nie czułem. Teraz Armin, no cóż, Armin to Armin, ciamajda jeszcze większa niż ja, ale trzeba przyznać inteligentny to on jest, oj jest i to bardzo. Ostatnio troche wkurza mnie, bo nie chce zostawić mnie samego, usprawiedliwa się tym, że przyjaciele trzymają sie razem, ale on non stop jest przy mnie.

Chcialem ostatnio pograć na skrzypcach, a do tego potrzebuję kompletnej ciszy, nie umiem grać przy jakiejkolwiek publice, jeśli ktoś mnie obserwuje zastygam w miejscu i nie potrafię sie ruszyć. Gram na skrzypcach odkąd pamiętam. Na 4 urodziny, jako prezent od Ojca dostałem skrzypce, na ktorych wygrawerowano moje imię. Od tamtego czasu uczę się grać, a raczej uczyłem, bo teraz gram wszystko i nie mam z tym żadnego problemu. Gra na skrzypcach jest dla mnie ucieczką od zmartwień, gdy chwytam smyczek do ręki i zaczynam pocieraz nim o struny, a palcami łapać akordy świat przestaje istnieć, dosłownie wszystko w około mnie znikaa ja oddaje sie grze.

Z mojego rozmarzenia o tym, aby zaraz uciec gdzieś na polanę i zacząć grac wyrwał mnie głos który rozpoznałbym wszędzie. Głos Kaprala Leviego.
-Oi dzieciaku, mam cię pilnować, ponieważ podobno tylko ja jestem w stanie ciebie "wychować"- powiedział szorstko, opierając się o framuge drzwi do mojego pokoju i z rękoma skrzyżowanymi na piersi.
- Tak, zgadza się - odpowiedziałem dość niepewnie, nie to ze bałem sie Kaprala, ja nigdy nie lubiłem towarzystwa ludzi. - Kapitan Erwin mi wszystko wyjaśnił jak jeszcze byłem w obozie treningowym - dokończyłem.
-To dobrze że nie musze ci wszystkiego tłumaczyć, byłoby to uciążliwe.

Mam tylko pytanie do ciebie Eren- odpowiedział.
-Tak?- odparłem szybko.
- Czy kapitan Brewka powiedział ci jakie metody stosuje?- zapytał. Kapitan Brewka, idealna ksywka dla naszego kapitana, faktem było, że jego brwi są... jakby to powiedzieć, unikalne i wyjątkowe.
- Tak kapitan Bre- urwałem szybko orientując się z kim rozmawiam i, że nigdy nie powinienem tak mówić, przy nikim, a co dopiero przy kapralu - Kapitan Erwin powiedział mi o metodach które kapral stosuję, jednak nie mam zamiaru być nie posłuszny, wiec nie jestem zbytnio przestraszony - widząc jego wzrok, ktory mówił (a przynajmniej tak mi sie wydawało), że chyba go lekceważe natychmiast dodałem - Co nie znaczy, że nie czuję wobec kaprala ogromnego szacunku.
Levi skomentował to tylko szybkim -tch- i wyszedł.

Kdnekfndi same krótkie rozdzialy mi wychodzą. Obiecuje ze się poprawię 🙏🙏 Nie chce was tez zbytnio przynudzac, ale postaram się robić rozdziały po 1000 slow oke?

Wirtuoz ~ Ereri/RirenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz