IX

102 11 8
                                    

Levi

Eren naprawdę nie wygląda za dobrze. I nie chodzi o to że jest brzydki, w żadnym wypadku. Jest okropnie blady i rozpalony, ma sine usta i ciężko oddycha. Nawilżyłem szmatke i położyłem mu na czole, aby zbić temperaturę ale nic z tego, już trzeci raz zmieniam szmatkę, a temperatura dalej nie spada. Hanji nie ma w gabinecie, podobno teraz przeprowadza jakiś eksperyment. Kazałem jakiemyś losowemu kadetowi iść po nią i ją tu przyprowadzić.

Padło na Jeana, który poprostu tędy przechodził. Po około piętnastu minutach przybiegła brunetka pytając co się stało, nie zdążyłem nawet jej odpowiedzieć, bo jej wzrok powędrował w stronę rozchorowanego dzieciaka i podeszła do niego. Bałem się cholernie o tego dzieciaka, zignorowałem zupełnie fakt, że przy nikim innym się tak nie czułem, nawet przy Isabel. Czterooka spoważniała przyglądając się Erenowi, kazała mi przynieść jakieś zioła i jej przyrządy, a ja jak w transie wykonywałem jej polecenia, co ją lekko zdziwiło, bo zawsze jak tylko miałem pomóc narzekałem, nie zwracała na to zbyt długo uwagi, bo skupiła się w zupełności na szatynie.

W pewnym momencie pobladła i kazała mi wyjść z pokoju. Ja widząc powagę z jaką brunetka to powiedziała przeciwstawiłem się i powiedziałem, że nigdzie stąd nie pójdę, dopóki bachor nie będzie zdrowy. Hanji nie chcąc sie ze mną sprzeczać oznajmiła, że potrzebuje 20 minut, aby na spokojnie przebadać chłopaka, a w mojej obecności nie może sie w 100% skupić. W końcu uległem i wyszedłem z pokoju zostawiając Hanji z Erenem.

*time skip*

Tak jak obiecała, tak po 20 minutach wpuściła mnie do środka. Powiedziała, że Eren ma zapalenie płuc, a medycyna nie jest na tyle rozwinięta, żeby znaleść lekarstwo, które w pełni wyleczy Erena. W tym momencie miałem jedno w głowie: EREN NIE UMRZE, JEST ZBYT SILNY, NIE DOPUSZCZE DO TEGO BY UMARŁ. Hanji powiedziała, że dała mu leki, które powinny mu pomóc w powrocie do zdrowia.

Powiedziała, że niestety nie może siedzieć przy chłopaku i monitorować jego stanu zdrowia, bo ma zbyt dużo na głowie. Bez zastanowienia powiedziałem - Ja będę siedział i pilnował chłopaka, w końcu.... to po części moja wina - nie skłamałem, ale czułem coś więcej niż poczucie winy, niestety nie wiedziałem co to za uczucie.
- Ty naprawde lubisz tego dzieciaka co? - powiedziała z uśmiechem Hanji - Wiesz cieszę się, że w końcu kogoś pokochałeś, nie mogłam patrzeć na to jak zżera Cię samotność - mówiła prawie że ze łzami w oczach.
- Co ty wygadujesz. Pojebało cię do reszty? Miałbym się zakochać w tym dzieciaku? - odpowiedziałem szorstko, nie wiedziałem, że to co odczuwałem to miłość. Nie chciałem sie do tego przyznać bo się bałem. Bałem się, że zielonooki nie czuje tego samego, a ja nie zniose utraty ukocjanej osoby.
- Daj spokój Levi, przecież widzę jak na niego patrzysz. Wiem o czym myślisz. Czy on czuję to samo? Mogę cię zapewnić, że tak. Jak myślisz, dlaczego zawsze się rumieni gdy na niego spojrzysz i zawsze uśmiecha się w twoją stronę?

Uwierz mi Levi, dzieciak jest w tobie zabujany po uszy, to widać z kilometra, tylko wy sami chyba nie wiecie co czujecie - powiedziała. W sumie może i ma rację. Jakby teraz się nad tym głębiej zastanowić to ta wariatka serio ma racje.
- Okej wygrałaś, nie wywine się z tego, ale przysięgam, że jesli piśniesz słowo komukolwiek, to przysięgam, zabije wszystkie te twoje "dzieci" (chodzi o tytany, wiadomo jak Hanji je kocha ( ͡° ͜ʖ ͡°) )- powiedziałem.
- O nie tylko nie moje kochane stworzonka, trzymam buzię na kłódkę, ale wiesz czego oczekuję? - zapytała. Ona czegos oczekuje? No ciekawe co wymyśli.
-Tch. No czego? Wal. - skwitowałem.
- Że będę wam pomagać w przygotowaniach do ślubu - odpowiedziała i szybko brała nogi zapas, bo już widziała, jak ściągam z nogi buta, który leciał po chwili w jej stronę.

Wybiegłem za nią ściągając drugiego buta i rzuciłem jeszcze raz. Nie dostała ani jednym, a szlag by ją, głupi ma zawsze szczęście. Wróciłem do Erena i stwierdziłem, że chyba mu się poprawia. Jego skóra nabrała koloru, oddychał już lepiej i głębiej. Odetchąłem z ulgą. Oby chłopak sie szybko wyleczył, bo chce znowu posłuchać jego pięknej gry. Kazałem wstawić do mojego pokoju drugie łóżko dla Erena. Dlaczego?

Po pierwsze, mój pokój był większy i miał łazienkę. Po drugie, mogłem stale monitorować stan chłopaka. Po trzecie, miałem taki kaprys i niech mi ktoś tylko kiedykolwiek spróbuje to wytknąć, a będze polerował całą podłoge tak, aby miała efekt lustra i to w caałyym budynku. Zrobiłem miejsce w szafie dla szatyna i rozpakowałem jego rzeczy. Przy okazji przyjrzałem się jego skrzypcą, były piękne. Idealnie pasowały do Erena. Z jego czekoladowymi włosami komponowały się idealnie. Postanowiłem, że gdy tylko się obudzi poproszę, aby coś zagrał. Rozmyśliłem się po chwili. Przyłapie go pod tym drzewem wiśni, gdy będzie wyglądał tak pięknie i wtedy go poproszę.

Oby się zgodził. Tak zaakceptowałem to, że jestem gejem i kocham Erena. Nie wstydze się tego. Oczywiście, dalej mam zamiar być tym brutalnym kapralem, do którego respekt jest oczywisty i wymagany, ale jestem gotów być troche milszy dla Erena, ALE TYLKO TROCHĘ, on chyba tez nie jest świadom swoich uczuć i będzie musiał się do nich przyzwyczaić. Pozostało tylko czekać, aż się obudzi.

*time skipp*

Chłopak po kilku dniach wyglądał już zdecydowanie lepiej. Choroba ustępuje. Hanji mówi ze niedlugo powinien się obudzić. Ja powróciłem do dawania wszystkim w kość i mordowania ich coraz to nowszymi, trudniejszymi i bardziej skomplikowanymi ćwiczeniami. Ahh uwielbiałem to robić. Sprawiało mi to przyjemność. Nie ukrywam, wielu nazywa mnie sadystą, ale mi to pasuje i jakby nie patrzeć, zgadza się. Jakoś tak poprostu miałem. Minęło 8 dni odkąd Eren zapadł w niedźwiedzi sen.

Wiem, że będzie miał problem z poruszaniem się, przez taki długi pobyt w łóżku, ale nie mam zamiaru mu dawać jakichkolwiek forów, tylko dlatego, że go pokochałem. Nie maa opcji jakieś zasady panować muszą. Dam mu wycisk taki, że odechce mu się chorować.

Tak jak obiecałam wbiliście 10 gwiazdek. Wiec jest następny rozdział. Zapraszam do komentowania.

Wirtuoz ~ Ereri/RirenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz