Dzisiejszy dzień, który był dla mnie dniem całkowicie wolnym, spędziłem razem z Hoseokiem. Zaraz po tym, jak zjadłem śniadanie z Yeri, mój przyjaciel bez zapowiedzi przyszedł do mojego domu. Szczerze mówiąc, to była sytuacja, która zdarzała się na porządku dziennym. Mógłbym powiedzieć, że traktowałem Hobiego jak brata, więc jego spontaniczne wizyty u mnie przestały mnie zadziwiać już lata temu. Hoseok to samo mógł powiedzieć o mnie. Byliśmy jak rodzeństwo — zawsze razem — mimo sprzeczek i gorszych chwil.
— Co robimy? — zapytał Hobi, rzucając się na moje łóżko.
— Chcesz obejrzeć jakiś film? — zaproponowałem, ale ten pomysł szybko wypadł mi z głowy. —Albo możemy potrenować — stwierdziłem nagle.
— Błagam Cię, jutro sobie potrenujesz w klubie. Nie potrafisz wytrzymać dnia bez karate? — Mój przyjaciel zdawał się nie być podekscytowany, co zbiło uśmiech z mojej twarzy.
— Hobi, no proszę! Przecież wiesz, że to dla mnie ważne — odparłem, spoglądając na niego błagalnym wzrokiem.
— To jest dzień odpoczynku. Nie ma mowy! Jak tak bardzo chcesz trenować, może zaproś sobie Senpai Mina? — powiedział pewnym siebie tonem głosu, a ja o mało co się nie zakrztusiłem.
"Zaproś sobie Senpai Mina", dlaczego w jego głowie to było takie proste? Chciałbym go zaprosić, bardzo bym chciał, ale to byłoby raczej dziwne. Po naszej ostatniej rozmowie, a właściwie... Po wymianie widomości na Instagramie, czułem się inaczej. Min był wtedy... Miły? Tak, był miły i taki przyjazny. Nie, żeby na treningu był wredny, ale przez wiadomości wydawał się jeszcze bardziej w porządku, co sprawiało, że ciągnęło mnie do niego jeszcze bardziej.
— Co masz na myśli? Jak to mam zaprosić sobie Senpai Mina?
— No co? Po prostu, zaproś go do siebie, weź na salkę i potrenujcie — powiedział spokojnie. — To chyba nie jest trudne, prawda?
— A właśnie, że jest. Nie ma opcji, że to zrobię — zapewniłem go. — Nawet nie staraj się mnie przekonać — dodałem stanowczo i wyszedłem do kuchni po coś do picia.
Przeszukałem wszystkie szafki, a kiedy udało mi się znaleźć butelkę z sokiem pomarańczowym i pudełko z ciastkami, które musiała przygotować wcześniej Yeri, wróciłem do pokoju. Hoseok wybłagał mnie, abyśmy obejrzeli jakiś film, więc w końcu przystałem na jego propozycję, aby nie słuchać już jego narzekań, że mam w głowie tylko treningi.
Wziąłem do ręki pilota i odpaliłem Netflixa na telewizorze, który wisiał nad białą komodą naprzeciw mojego łóżka. Na początku nie mogliśmy się zdecydować, który film powinniśmy obejrzeć, ale w końcu doszliśmy do porozumienia i włączyłem jakąś komedię.
Leżeliśmy razem na moim łóżku. Hoseok zdawał się być bardzo skupiony na fabule filmu, za to ja straciłem zainteresowanie już po pierwszych piętnastu minutach. Moje myśli zboczyły na inny tor. Pomyślałem o tym, że muszę iść dzisiaj na trening, a co za tym idzie, spotkam tam Mina. Zacząłem znów analizować sugestię Hobiego, że powinienem z nim porozmawiać, zaprosić do siebie, czy po prostu jakkolwiek nawiązać z nim kontakt, ale każda próba wyobrażenia sobie konwersacji z nim i tak napawała mnie lękiem.
CZYTASZ
Escape from reality || Yoonmin
Fanfiction[W TRAKCIE] Park Jimin, dzięki szczęśliwemu przypadkowi poznaje młodego mężczyznę - Min Yoongiego i z czasem oboje stają się swoimi ucieczkami od szarej rzeczywistości. AU - BTS, TXT, SKZ nie istnieją fluff, chat, angst, instagram, social media, mo...