8

88 3 5
                                    

Nim się obejrzałem, już był wtorek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nim się obejrzałem, już był wtorek. Weekend wraz z poniedziałkiem minął mi okropnie szybko, a co za tym idzie, od wyjścia z Jiminem dzieliły mnie tylko godziny. Byłem bardzo podekscytowany. Cieszyła mnie myśl, że będę miał okazję poznać go poza treningami, a także on pozna mojego brata. Nie sądziłem, że zauroczenie się w nim pójdzie mi tak łatwo. Nie spodziewałbym się w ogóle, że spojrzę na niego w inny sposób, ale jednak życie zaskoczyło mnie kolejny raz.

W dzień naszego spotkania obudziłem się z samego rana, a właściwie zostałem obudzony przez Beomgyu, który był głodny. Naprawdę kochałem mojego brata pod każdym względem, ale czasem wolałbym sobie pospać zdecydowanie dłużej, jednak nie mogłem go o to winić, przecież był tylko dzieckiem.

— Yooni — zwrócił się do mnie chłopiec, ciągnąc mnie za rękaw piżamy, próbując wyrzucić mnie z łóżka. — No chodź! Pomogę Ci zrobić coś do jedzenia.

— Zaraz wstanę, Gyu. Daj mi chwilę — poprosiłem. — Wiesz może, czy Joon jest w domu?

— Idę sprawdzić! — powiedział i wybiegł z pomieszczenia.

W czasie, kiedy Beomgyu był w pokoju Namjoona, niechętnie zwlokłem się z łóżka. Podszedłem do szafy, z której wybrałem czarny t-shirt, szare dresy i bieliznę dla siebie, a później zerknąłem na najniższą półkę, gdzie swoje rzeczy trzymał mój brat. Wziąłem dla niego jakieś ubranka, po czym poszedłem do łazienki, gdzie sam się przebrałem i umyłem.

— Namjoon śpi! — Usłyszałem krzyk brata, a zaraz po tym zaczął pukać w drzwi od łazienki. — Wpuść mnie, Yoongi!

— Już, już. — Otworzyłem mu drzwi. — Mam tu dla Ciebie ubrania, przebierz się i umyj zęby, a ja zrobię śniadanie. — Wręczyłem mu rzeczy złożone w kostkę i sam poszedłem do kuchni.

Nie wiedziałem, na co miałem ochotę. Jakoś tak w ogóle nie chciało mi się jeść, nie odczuwałem głodu, a wszystko prawdopodobnie było wywołane stresem. Chciałem wypaść przed Jiminem jak najlepiej, chciałem, żeby polubił mnie i mojego brata. Byłem typem osoby, która miała to do siebie, że przejmowała się wszystkim dwa razy bardziej i czasami niepotrzebnie rozmyślała i analizowała różne sytuacje. Po spotkaniu z jakąś nową osobą potrafiłem pięć razy powtarzać sobie w głowie całą naszą konwersację i rozważać, czy na pewno nie zrobiłem i nie powiedziałem czegoś głupiego. Chciałem tego uniknąć w przypadku Jimina, ale nie wiedziałem, czy będę w stanie.

W końcu zdecydowałem, że zrobię zwykłą jajecznicę i tosty, odkąd Namjoon był ich wielkim fanem. Wyjąłem z szafki patelnię, a potem sięgnąłem do lodówki po jajka. W międzyczasie wstawiłem chleb do tostera. Kiedy czekałem, aż wszystko będzie gotowe, w progu pojawił się mój przyjaciel. Stanął, przeciągając się i wyglądając na zupełnie niewyspanego.

— Hej, hyung. Młody nie idzie do przedszkola? — To były pierwsze słowa, które padły z jego ust tego dnia.

— Wychodzimy dziś z Jiminem, zapomniałeś? — przypomniałem mu.

Escape from reality || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz