Nie miałem żadnych, wyjątkowych planów na najbliższe dni. Jedyne, co było pewne, to treningi karate co drugi dzień. Na każdy zawsze czekałem z niecierpliwością, ale ostatnio miałem wrażenie, że jestem podekscytowany dwa razy bardziej, a wszystko to zawdzięczałem Yoongiemu.
Od naszej ostatniej rozmowy ciągle łapałem się na tym, że uciekałem do niego myślami. Te najczęściej przychodził mi do głowy, kiedy po prostu leżałem i nie miałem niczego, na czym mógłbym się skupić. Wtedy szybko odlatywałem wraz z wspomnieniami z ostatniego treningu. Nie zapomniałem także o jego obietnicy, kiedy powiedział, że będę mógł poznać Beomgyu. Zastanawiałem się jaki jest jego młodszy brat. Ciekawiło mnie, czy jest wesołym, szalonym i pewnym siebie dzieckiem, czy może jest jednym z tych nieśmiałych chłopców. Zastanawiałem się, czy woli oglądać bajki, czy może spędza czas, bawiąc się zabawkami. Nie wiedziałem o nim niczego, ale jakikolwiek by nie był, byłem pewien, że na pewno się polubimy.
Mroźna, śnieżna zima naprawdę zdawała się odchodzić w zapomnienie, więc całe przedpołudnie postanowiłem spędzić wraz z Yeri na tarasie, grzejąc się w delikatnych promieniach słonecznych. Kobieta zajęta była czytaniem książki, a ja po prostu leżałem i czerpałem przyjemność z pięknej pogody i śpiewu ptaków, który dało się słyszeć w otoczeniu.
Kochałem takie dni. Szczerze mówiąc, wiosna była moją ulubioną porą roku. Wszystko wokół zaczynało budzić się do życia. Kwiaty powoli przebijały swoje łodygi przez warstwy ziemi, na gałązkach drzew pojawiały się małe, zielone pąki, zwierzęta coraz częściej odwiedzały nasze podwórko, a to wszystko dawało mi niesamowitą energię. Dzięki temu, sam czułem się jak nowonarodzony.
— Jimin, kochanie. — Yeri zwróciła się w moją stronę, odrywając się na chwilę od swojej książki. — A może zaprosimy Hoseoka na obiad? Myślisz, że ma jakieś plany?
Uwielbiałem relację Yeri i Hobiego. Czułem się jakbyśmy wszyscy razem byli jedną, wielką rodziną i mógłbym przysiąc, że serce rozpływało mi się za każdym razem, kiedy widziałem, że kobieta traktuje mojego przyjaciela, jak swojego własnego wnuka.
— Jasne, czemu nie? Zaraz do niego zadzwonię — zaproponowałem, po czym wziąłem telefon i wybrałem odpowiedni numer.
Hobi odebrał niemal od razu i zapewnił mnie, że z wielką chęcią zje z nami obiad. Powiedział nawet, że będzie mu miło, jeśli będzie mógł ugotować go razem z nami.
Poinformowałem więc Yeri, a ta szybko przestała czytać i od razu pobiegła do kuchni, aby wszystko dokładnie przygotować. Hoseok zjawił się nieco później. Przywitaliśmy się z nim, po czym wszyscy podzieliliśmy się obowiązkami w kuchni i już pół godziny później mieliśmy okazję zjeść wspólnie posiłek.
— Kochani, mam prośbę do Was — odezwała się nagle kobieta, kończąc właśnie swój obiad. — Chcecie obejrzeć ze mną jakiś film? Albo co powiecie na tę nową dramę?
CZYTASZ
Escape from reality || Yoonmin
Fanfic[W TRAKCIE] Park Jimin, dzięki szczęśliwemu przypadkowi poznaje młodego mężczyznę - Min Yoongiego i z czasem oboje stają się swoimi ucieczkami od szarej rzeczywistości. AU - BTS, TXT, SKZ nie istnieją fluff, chat, angst, instagram, social media, mo...