Badania

268 6 8
                                    

 - Tato, czy mógłbyś coś zrobić ze swoją zbroją? Chodzi za mną krok w krok.

Weszłam do salonu, gdzie wisiał mój biały fartuch do badań. Za mną chodziła niedokończona maszyna taty, dokładniej zbroja Iron Man. Tak, moim tatą jest sam Tony Stark. Miliarder, filantrop i według niektórych największy egoista wszechczasów. Może kiedyś taki był zanim został bohaterem. Ale się zmienił na lepsze. Dla mnie, jedynej córki był zawsze najlepszy. Troszczył się o mnie, pomagał i dał mi żyłkę do majsterkowania. Nie robię robotów jak on, ale za to zrobił sztuczną inteligencję, J.A.R.V.I.S., który pomaga mnie i tacie. No, przeważnie tacie. Przyszłam tutaj przenocować tylko na jedną noc, by pojechać do laboratorium. Wczoraj dostałam maila od Coulsona, że znaleźli jakiś dziwny obiekt nie z tej planety, ale nie wiedzą, co to jest. Dlatego proszą mnie, młodą panią biotechnik najmłodszego geniusza w laboratorium by zbadać sprawę. A ja jestem zawsze chętna na te rzeczy. 

Nałożyłam fartuch i podeszłam do lustra wiążąc brązowe włosy w ciasny kok. Zobaczyłam w lustrze młodą, 17-letnią dziewczyną z bujnymi kręconymi włosami i prawie że czarnymi oczami. Miałam delikatne rysy twarzy i małymi pełnymi ustami. Miałam na sobie nałożoną czarną sukienkę i czarne rajtuzy. Trzeba się ładnie ubrać do pracy, by pokazać, kto tam rządzi. Pomacałam się po kieszeniach i nie było tam mojej plakietki z imieniem i nazwiskiem. A przecież wsadzałam do kieszeni wczoraj wieczorem. Westchnęłam zła i odwróciłam się do taty, który jakby nigdy nic pił kawę w kuchni. Podeszłam do niego, a jego robot za mną.

 - Przestań za mną chodzić - wskazałam na robota i odwróciłam się do taty - Tato, widziałeś gdzieś mój identyfikator?

 - Nie, nie widziałem. Dobra, stary. Zostaw ją, bo zaraz się wkurzy. A zła córka to przykry widok - odparł tata.

Robot poszedł, a ja podirytowana mroziłam tatę wzrokiem, który zignorował go i wrócił do porannej gazety.

  - Tato, był w kieszeni jeszcze wczoraj. Sprawdzałam to z 5 razy. Gdzie on jest?

 - Kochanie, dobrze wiesz, że nie grzebię w twoich rzeczach - rzekł poważnie tata nawet na mnie nie patrząc.

 - Na serio? - spytałam pobłażliwie zakładając ręce na piersi - Czwarta klasa podstawówki, dwa dni przed moimi urodzinami. Czytałeś mój pamiętnik, który schowałam bardzo dokładnie w szafie.

Przestał pić kawę i na chwilę się zamyślił. Tak, pamiętam bardzo dobrze ten dzień. Wróciłam wcześniej i zobaczyłam jak tata siedzi na łóżku i czyta mój pamiętnik. To zrujnowało mój dzień i urodziny.

 - Chociaż się dowiedziałem, co ci kupić. A ty za to posprzątałaś porządnie swój pokój - zauważył wstając od stołu i idąc do salonu, by wziąć jakiś tablet z planami.

 - Ale się dowiedziałeś pewnych rzeczy, które nie chciałam ci powiedzieć....

  -Kochanie, kucyki Pony nigdy nie wyjdą z mody - rzekł ze śmiechem tata.

 - To było tyle lat temu. Daj żyć - zaśmiałam się, a tata ze mną - Ale tak poważnie...Te badania będą dla mnie przełomem. Ten projekt jest ciekawy i chcę w nim uczestniczyć. Też będzie Jane Foster. Współpracowałam z nią kiedyś i to właśnie mnie wybrała, bym prowadziła ten projekt.

 - Kochanie, chciałbym ci pomóc, ale nie wiem, gdzie jest twój identyfikator.

Dobra, skoro tak, to proszę. Może mój kochany J.A.R.V.I.S. wie coś na ten temat. Spojrzałam w sufit i spytałam.

 - J.A.R.V.I.S., widziałeś mój identyfikator do laboratorium?

 - O nie, nie musisz.... - zaczął szybko tata wstając z fotela i podchodząc do mnie.

Córka bohateraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz