Przeprowadzka

35 2 2
                                    

-Mamo czemu musimy się przeprowadzić? Przecież lubimy nasze lokum i ogólnie tam było dobrze... przecież ojciec mógł sam jechać.

-Mal proszę cię nie wracajmy już do tego. - Mama wydawała się zirytowana. Wyłączyła okno do komunikacji, zakończyła rozmowę.

Zawiedziona włączyłam muzykę i patrzyłam na pędzącą galaktykę za szybą kapsuły. Tak naprawdę widziałam tylko smugę z powodu prędkości środka transportu. W naszym idealnym świecie przemieszczanie jest szybkie i nie potrzebujemy kapsuł jeśli odległość nie przekracza 300 kilometrów. Niestety ojciec dostał notkę od szefa, tak zwany awans który nikogo nie cieszył, czemu nie cieszy bo został przeniesiony do działu na Starym Świecie. Jest to inna planeta. Bez większego wyboru bo decyzja zapała od górnie w ciągu godziny przy pomocy nano i mikro botów rodzice spakowali zawartość naszego domu i przenieśliśmy się na stację kapsuł międzyplanetarnych. Mój starszy brat od godziny siedzi na spotkaniu holograficznym ze znajomymi i pewnie tłumaczy czemu będzie trudniej dostępny. Wada MAJI jest taka, że jeśli komunikujemy się z kimś na innej planecie obraz przechodzi z opóźnieniem, nie dużym, ale jest zauważalny. Osobiście wysłałam tylko notkę swoim znajomym, że zmieniam miejsce położenia na Stary Świat dostałam tylko adnotacje POWODZENIA. Nie miałam z nimi jakieś więzi łączyły nas tylko holospotkania i hololekcje.

Skupiłam się na muzyce która składa się ze zmieszanych dźwięków. Na historii uczona nas, że kiedyś muzyka musiała mieć jakiś sens, rytm i posiadała słowa, coś wnosiła do naszego życia co dziwne tworzyli ją ludzie. W dzisiejszych czasach jest to niepotrzebne. Muzykę tworzy MojaAsystentkaJakJa. MAJA to sztuczna inteligencja wszczepiana każdemu nowo narodzonemu człowiekowi. Znajduje się na skroni. Nie jest trwale przymocowana czy coś. Prawda jest taka, że można ją w każdym momencie ściągnąć tylko po co? Taki mikrochip który łączy się z całym naszym światem, a dokładnie ze wszystkimi galaktykami gdzie znajduje się osoba posiadająca MAJE. Dzięki niemu możemy się porozumiewać, prowadzić hologramowe rozmowy czy brać udział w lekcjach, a rodzice pracować. Najlepsze w nim jest to, że pomaga nam się przemieszczać, tak zwana teleportacja. Prawda jest taka, że ona jest ułatwieniem w życiu. Podczas muzyki przesłałam myśl do MAJI by pokazała mi wspomnienia z Nowego Świata 5 z którego dopiero co odleciałam. Przed moimi oczami zaczęły pojawiać się kadry i filmy. Gdy wspominałam jak na holowyjściu ze znajomymi do restauracji koleżanka oblała się sokiem pojawiło się okienko z informacją, że brat chce porozmawiać. Oglądając nadal wspomnienia odebrałam miałam obraz podzielony na dwie części na jednej wspomnienia na drugiej postać mojego brata, a w tle dźwięki która mają działać w tym momencie na mnie uspokajająco.

-Czego chcesz Max?

-Też dostałaś informację o zmianie szkoły?- wydawał się załamany.

-Tak, ale się nie przejmuję nic w moim życiu się nie zmieni poza poznaniem nowych hologramów. I tak będę się uczyć z domu.

-Nie będzie ci brakować starych?- jego głowa odwróciła się w stronę okna ze wspomnieniami.

Przyjrzałam się jego holosylwetce rozwalonego na siedzeniu siedemnastolatka z dokładnie wystylizowanymi czarnymi włosami w kształt szpikulców. Ubrany jak zawsze w czarny dopasowany kombinezon z elastyny z dodatkiem satyny, ostatni krzyk mody. Jego sylwetka była lekko umięśniona, ale smukła czyli taka jaka jest najbardziej popularna. Z cerą wystylizowaną na złotą opaleniznę. Był moim przeciwieństwem jedynie oczy mieliśmy takie same, lazurowy błękit. Najrzadszy kolor w galaktyce. Według historyków ludzie coś sknocili gdy bawili się genami przez co zniknęły podstawowe kolory oczu takie jak brązowy, zielony czy niebieski. Obecnie królują fiolety, czerwienie, czernie nawet złoty czy srebrny. Rodzice gdy dziecko jest jeszcze w brzuchu mogą wybrać przyszły wygląd dziecka. Prawdopodobnie za dużo ingerencji przez pokolenia zlikwidował możliwość starego, podstawowego wyglądu. Rodzice gdy dowiedzieli się, że naszym naturalnym ma być błękit kazali go zostawić. Śmiejemy się z bratem, że urodziliśmy się "naturalni" bo rodzice zaakceptowali nasz wygląd bez zmian. Tyle, że ja byłam złotowłosą blondynką z falowanymi włosami do pasa o papierowej cerze i szczupłej sylwetce. Zła jestem, że rodzice nie zmienili mi wzrostu jak mieli okazje bo mam 160 centymetrów, a mój brat 190 i gdzie tu sprawiedliwość?

Odzyskana nadziejaWhere stories live. Discover now