3. Co jeszcze ukrywasz?

3 0 0
                                    

Rano obudziłam się przez budzik, który ustawiłam przed zaśnięciem. Dzień zaczęłam od umycia twarzy zimną wodą, a następnie jej nawilżenia. Później przebrałam się w świeże ubrania, które zostawiłam parę dni temu u Joego w razie czego.

Przeszłam do kuchni, gdzie omlet ze szczypiorkiem i kawałkami pomidorów. Na stół wyłożyłam po talerzu i parze sztućców dla nas dwojga.

Poszłam obudzić Josepha, bo on nigdy nie wstaje z budzikiem. Weszłam do pokoju i zobaczyłam bruneta, jak smacznie śpi. Wyglądał hmm... dobrze, jego tatuaże na klatce piersiowej i na prawej ręce najbardziej przykuwały moją uwagę. Podeszłam do okna, by wpuścić trochę światła i świeżego powietrza. Joe jak zwykle zaczął mruczeć pod nosem, jaka ja jestem okropna.

-Wstawaj, zaraz jedziemy do pracy. - Wskoczyłam na niego, by chociaż trochę pobudzić do życia.

-A to ja ci wczoraj nie powiedziałem, że załatwiłem z Karen nam wolne na dwa tygodnie? - Obrócił się na brzuch przez co siedziałam na nim okrakiem.

-Nie, nic mi nie powiedziałeś. - Mruknęłam. - Co jeszcze ukrywasz? Ile masz mi jeszcze do powiedzenia?

-Na razie nic. Teraz jak już mnie obudziłaś to musimy jechać ciebie spakować. - Zrzucił mnie z siebie i powędrował do łazienki na dwadzieścia minut.

Ja już zdążyłam zjeść śniadanie, bo i tak było zimne. Gdy Joe wrócił, zaparzyłam sobie herbatę, by nie musiał sam siedzieć przy stole.

-Jesteś królową gotowania, ale Karen i tak wygrywa. Sorry. - Zaśmiał się z pełną buzią przez co prawie się zadławił.

-Pojedziesz ze mną po ciuchy, prawda? - Dodałam po cichej chwili.

-Pewnie, że tak. Nie puściłbym cię samej do tej kobiety, ona jest nieobliczalna.

-Dzięki. - Uśmiechnęłam się ciepło do mężczyzny i odniosłam pusty kubek na blat.

Po zjedzonym śniadaniu wzięłam telefon oraz klucze w dłoń i ruszyliśmy do auta, którym pojechaliśmy do domu.

Po otworzeniu drzwi wejściowych do budynku od razu wyczuliśmy smród od wypalonych papierosów. Przypomniałam sobie o wczorajszej sytuacji i z okropnym zapachem, aż mnie ścisnęło w żołądku. Nie zamknęłam drzwi, bo chciałam, żeby się wywietrzyło.

Bez jakiegokolwiek przywitania się, pobiegłam na górę. Mama i tak nas widziała przez okno, więc powitanie nic by nie dało. Gdy weszłam do mojego pokoju to aż mi się zakręciło w głowie. Wszystko było poprzewracane do góry nogami. Ubrania wyrzucone z szafy, poszewki zdjęte z kołdry oraz poduszek.

-Ja pierdole... - Wymsknęło mi się. Nie używałam zbyt często przekleństw, ale przy takich sytuacjach, tego nie kontrolowałam. W moim pokoju była istna masakra. Brakowało jedynie mojego płaczu, który trzymałam w sobie.

-Spakujmy najlepiej wszystkie rzeczy i jedźmy stąd. - Rzucił brunet zza pleców.

Z szafki wyjęłam torby, jedną podałam Josephowi, a resztę zostawiłam dla siebie. Podczas pakowania, szukałam pudełka, w którym były moje oszczędności. Nigdzie nie mogłam go znaleźć w pośpiechu, więc odetchnęłam kilka razy i jak się okazało było rzucone w kąt. Od razu do niego podbiegłam i modliłam się by pieniądze w tym pudełku nadal były. Całe szczęście mama ich nie zabrała. Odetchnęłam z ulgą, a kartonik owinęłam koszulką i wrzuciłam do torby.

Kiedy już wszystko spakowaliśmy, przy schodzeniu na dół usłyszeliśmy jakieś szmery w kuchni.

-O, a kogo ja tu widzę. - Kobieta wytarła dłonie w ręcznik kuchenny i podeszła do nas. Udawała jakby nic nie zrobiła. Możliwe również, że nie pamiętała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 08, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"I just want to be loved"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz