Pov. Ren
Otworzyłem drzwi. Na szczęście taty nie było.
-wejdź...-otworzyłem mu drzwi. I on wszedł a ja za nim.
-łał masz ładny dom-powiedział.
-zwykły...-zamknąłem drzwi.
-jesteś głodny czy coś?...
-nie za specjalnie ^v^
-odrabiamy razem lekcje?
-okej
Poszliśmy do pokoju.Pov. Art
Pokój Rena wyglądał bardziej jak pokój w akademiku a nie w domu. Zielonawo-szare ściany. Ciemna podłoga. Biurko krzesełko,szafa i łóżko. I kilka zdjęć.
-Widze że jesteś typem porządku
-''typem porządku''?- spojrzał na mnie jak na idiote.
-no masz czysto w pokoju, masz dobre oceny- powiedziałem pokazując palcem najpierw na pokój potem na książki.
-mhm-tylko przytaknął i usiadł przy biurku. Usiadłem na podłodze obok niego.
-czemu siedzisz na ziemi?-znów patrzył na mnie jak na idiote.
-boooo nie mam krzesła a poza tym podłoga jest wygodna (dp.a. jest zajebista :333)
-ugh idiota- usiadł obok mnie i wyjął książki. -będzie ci przeszkadzać jak sie przebiore? Szkolny mundurek nie jest wygodny-spytał podchodząc do szafy.
-oczywiście że nie! Mi nie przeszkadza ^^
A poza tym chce zobaczyć uroczego Ren rena w ubraniach po domu ^^-spojrzałem na niego a on odwrócił zarumieniony głowe. -n-nie jestem uroczy idioto.. -wyjął ubrania i wyszedł z pokoju.-uuuroooczyyyy -w- -wstałem i zacząłem oglądać zdjęcia na ścianie i półkach Rena. Zaciekawiło mnie jedno zdjęcie w ramce które nie stało a leżało. Zapewne nie chciał na nie patrzeć..
-będzie zły jak zerknę?.. -podniosłem zdjęcie i spojrzałem. Była tam kobieta w ciąży, ojciec Rena i.. Jakiś chłopak? Wygląda na młodego.. Gdy usłyszałem kroki odłożyłem zdjęcie jak było i usiadłem spowrotem na ziemi.
-już jestem- poczułem szybsze bicie serca gdy wszedł. Uroczy biały za duży sweterek, krótkie spodenki ukazujące jego szupłe nogi i podkolanówki dodające mu uroku.
ZA SŁODKIEEEEEEEEEE @////////////@-O-okej -usiadł obok mnie i spojrzał na mnie -wszystko okej? -jego oczy są takie zielone. Bardziej zielone od wiosennej trawy -A-ART WSZYSTKO OKEJ?! -nie wiedziałm o co chodzi
-c-co?
-KREW CI Z NOSA LECI!!! -wziął chusteczke i zatamował mi krew. Ma takie malutkie rączki.Pov. Ren
Tamowałem mu krew gdy nagle złapał moją ręke i przyłożył do niej swoją-miałem racje. Są dużo mniejsze-splótł nasze palce na co sie zarumieniłem-o-o co cicho--powalił mnie na ziemie i zawisnął nade mną. Nie mogłem sie ruszyć. Trzymał moje dłonie więc nie miałem jak go odepchnąć. Siedział na moich biodrach więc nie miałem jak go kopnąć-A-Art?.. C-co ty-- to co zrobił zaskoczyło mnie okropnie. Nie. Czułem przyjemność to było...
________________
410 słów + polsat moi kochani-ŁAŁ TY ŻYJESZ I NAPISAŁAŚ ROZDZIAŁ-
tak uwu
Poprostu z nudów zaczęłam przeglądać moje książki i przez jedną aktywną osobe tutaj nabrałam weny na napisanie kolejnego rozdziału. I mam już pomysł na kolejny. Dlatego zakończyłam rozdział tutaj.
Tą osobą jest:
lubiemuzykeuwuTo tyle na chwile obecną. Bye bye ^w^

CZYTASZ
Znowu on [YAOI]
RomanceHistoria opowiada o chłopcu Ren Suzuki, którego nikt nie lubi, ponieważ stracił matkę przy swoim porodzie. Oraz popularnego pół Japończyka, pół Amerykana Art'a Tyler'a. Ren nie darzy sympatią Art'a ale on wręcz przeciwnie.