Jakieś dwa miesiące temu, nauczyłam Pixela komendy sięgaj, która nie narusza jego granic leniwości. Chodzi w tym o to, że biorę ziarenko karmy i trzymam kilkanaście centymetrów nad jego nosem. Kocur staje na tylnych łapkach, przednimi próbuje "ściągnąć" moją rękę na podłogę, a zębami chwycić smaczka. W podobny sposób można uczyć przybijania piątki, ale tego nie udało mi się zrealizować. Pamiętajcie: koty to nie psy! Je trzeba ZAWSZE nagradzać, bo inaczej poczują się oszukane i nie będą chciały wykonywać sztuczek.
YOU ARE READING
SPOSÓB NA LUCYFERA czyli jak rozmawiać z kotem [zakończone]
RandomO tresurze kotów, ich zwyczajach i wymysłach mojego kocurka.