Chciałam już zakładać buty, gdy dziewczyny weszły na korytarz.
-Hahaahha.. Gdzie ty idziesz?-powiedziały razem.
-Do domu muszę jeszcze trochę z babcią pobyć-odpowiedziałam.
-Nigdzie. Nie. Idziesz.-powiedziała Lil.
-Muszę iść do babci.
-Nigdzie nie idziesz piszesz, do babci że będziesz po 20. Musimy jeszcze pogadać, nie wiemy przecież kiedy wrócisz!- Odkrzyknęła Neli.
-Dobra, ale zadzwonię by wiedziała że nic mi nie jest.-powiedziałam. Wzięłam telefon po trzech sygnałach odebrała babcia.
Rozmowa:
-Hej babciu-przywitałam się
-Hej Kornelia, za ile będziesz w domu?-powiedziała.
-Postanowiłam, że do 20 zostanę u Neli. Pożyczy mi jakieś ciuchy- przynajmniej tak mi się zdaje dodałam w myślach.
-Dobrze tylko pamiętaj że juto o 15 wyjeżdżasz i musisz do końca się spakować.
-Dzięki babciu! Pa.
-Pa wnusiu.
Zaczęłam piszczeć, skacząc i krzycząc ,,moja babcia jest zajebista!”. Dziewczyny za chwilę zaczęły ze mną skakać. Wiedziałam, że to nasze ostatnie godziny, dopóki znowu nie przyjadę za jakieś 2 tygodnie. Poszłyśmy do kuchni w dobrych nastrojach.
Po 15 minutach siedziałyśmy na sofie w dużym pokoju, oczywiście wszędzie był syf. Wiem że dziewczyny później to posprzątają.
-No więc, opowiedz mi coś o twoim ,,ojcu”, ,,braciach” i ,,siostrze”- powiedziała Neli wszędzie dodając znak cudzysłowu.
-Niewiele, o nich wiem praktycznie nic bo widziałam ich dwa razy w życiu. Na pewno ich poznacie kiedy do mnie przyjedziecie!-powiedziałam
-To kolejna kwestia, że ty będziesz do nas przyjeżdżać , a my do ciebie plus jeszcze kontakt telefoniczny. Kiedy do nas przyjedziesz możesz już podejrzewać to?- powiedziała Lili.
-Niestety, nie wiem bo to zależy od szkoły. Jeśli coś będzie się działo to dowiecie się pierwsze.
-Ej a jak, ty to z takim spokojem przyjęłaś że twoja mama ma nowego faceta?- powiedziała jak zwykle bezpośrednia Nel
-To było tak, że moja mama kiedy go poznała stała się wesoła, tak wesoła jak była przy tacie. Nie protestowałam, bo wiem że Peet to dobry facet i mama jest z nim szczęśliwa, na czym zależało mi najbardziej-powiedziałam.
-To już wszystko wiadomo! Boisz się trochę, tego że wyjeżdżasz?- powiedziała Lili
-Tak. Nie znam tam nikogo, a tu zostawiam przyjaciół i popularność- wybuchłam śmiechem po tym jak powiedziałam że popularność- Nie chodziło mi o popularność, ale będzie mi wszystkiego brakować.
-Yhymmmm.. Zaraz będzie Mati! Chcecie whisky z colą?- powiedziała Neli.
-Ja chcę-odpowiedziałyśmy równo.
-Okej, ale zaraz otwórzcie Matiemu i jemu też zrobię drinka.- powiedziała Neli
Po 5 minutach zadzwonił dzwonek, a w drzwiach stanął nasz przystojny zielonooki Mati. Mati jest wysokim, brunetem, słabo wysportowanym i nigdy jeszcze się na nim nie zawiodłam.
-Hej! Kornela wpuścisz mnie?- powiedział z wyraźnym rozbawieniem.
-No wchodź czy ktoś cie zatrzymuje?
-Nie. No więc chcę być informowany na bieżąco z NY.
-Tak, jak wszyscy.-powiedziałam zgryźliwie.
Wybuchliśmy razem śmiechem. Będzie mi tego brakować. Moich przyjaciół z którymi mam tyle wspomnień, tyle wpadek, a teraz przyszedł czas by zacząć wszystko od nowa.
-Korni! Co nagle tak posmutniałaś?- zapytał się Mati.
-Bo uświadomiłam sobie jak bardzo będzie mi was brakować.-powiedziałam.
-Tylko mi tu nie rycz!- krzyknęła Lili- bo wszyscy będziemy płakać.
Wymusiłam uśmiech i poszłam do nich, Neli po chwili wróciła z wielką tacą drinków. Chyba przegięłam że wielką, bo tylko 4 drinki tam były.
-Wiesz już gdzie będziesz mieszkać?- powiedziała Lili
-W NY.- zaśmiałam się.
-To już wiemy chodzi o adres?- dalej drążyła.
-Nie wiem ma to być niespodzianka. Gdy się dowiem zadzwonię do was, jak jutro będę na miejscu.
-Liczę na słowo! Ale do mnie dzwonisz pierwszej!- powiedziała Lil
-Nie do mnie pierwszego- na co odparł Mat
-Nie bo do mnie- wykrzyczała Neli.
-Hmmm.. zrobimy sobie połączenie grupowe, co wy na to?- odpowiedziałam- chociaż nie na początek zadzwonię do babci by się nie martwiła.
-Ej no!- wykrzyknęli równocześnie.
-Babcia, tym razem wygrała!- krzyknęłam.
-A do nas dzwonisz od razu po rozmowie z babcią- powiedział Mat
-No może, może. Dobra nie róbcie takich min- odpowiedziałam.
-Za nowy rozdział w życiu Korneli! By o nas nie zapomniała- wzniosła toast Neli. Moi pozytywnie rąbnięci psychicznie przyjaciele.
Dochodzi 16. Zaczęło mi burczeć w brzuchu tak jak innym, ale nie chcieliśmy przerwać filmu. Odezwałam się
-Jestem głodna, chyba trzeba iść zrobić coś do jedzenia, albo zamawiamy pizze.
-Jestem za pizzą- odpowiedzieli równocześnie.
Zaczęłam się z nich śmiać , że zgadzają się ze sobą jak siostry, ale znamy się już od przedszkola więc nie było to trudne na co się zdecydują. Wybrałam telefon pizzeri i zamówiłam tak jak zawsze dużą Amerikanę na cienkim cieście. Usiadłam i dołączyłam się do oglądania dalej filmu. Po 30 minutach zadzwonił dzwonek. Neli wstała otworzyła i przyszła z powrotem z pizzą......
Przepraszam za błędy za to, że krótki rozdział i jeśli się wam podoba to gwiazdkujcie i komętujcie..
Pozdrawiam oxx
CZYTASZ
Nie tak...✅✔
Teen FictionJestem Kornelia. Mieszkam w NY, niedawno przeprowadziłam się z Californii, bo moje życie drastycznie się zmieniło nie chciałam tego, ale to już nie moja wina. Zbyt dużo......... Zapraszam do czytania wiem że nie wiadomo o co chodzi, ale ma trzymać...