Za młoda Samotność

38 4 3
                                    

Witajcie ponownie! Dziś przychodzimy do was z kolejnym, równie trudnym tematem. Jak uważacie, czy na bycie samotnym można być zbyt młodym? Jak wygląda samotność u dzieci? Jakie mogą być jej skutki? 

Wybrane przez nas opowiadanie w skrócie do tego nawiązuje, ale nie jest jedynym źródłem informacji o tym, jak radzić sobie z samotnością wśród najmłodszych. 👨‍👧👩‍👧

Zapraszamy na wykład live Pani Magdalena Poraj-Porawska, który odbędzie 19.05.2021 o godzinie 14:00, na naszym facebookowym fanpage: https://www.facebook.com/UPolujKulture 

Tam dowiecie się jak radzić sobie z samotnością wśród dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami oraz szeroko pojętymi zaburzeniami rozwoju i zachowania. To trudny temat, ale jakże ważny w kontekście samotności. 

Wyczekujcie również naszego poradnika w formie e-book, w którym dokładniej opowiemy jak wygląda samotność wśród dzieci i młodzieży. Pojawi się już wkrótce! Naprawdę warto do nas zajrzeć! 🕮

Dziękujemy za kolejne przesłane prace i przypominamy, że nadal można je dosyłać! Nie zapomnijcie też o naszym konkursie, bo termin oddawania prac upływa 21.05 o godzinie 12:00! To już niedługo. 👏

Naprawdę dużo się dzieje i lepiej tego nie przegapić! 


🖋

Moja mama bardzo dużo mówi. Naprawdę cały czas. Jest podobna do chłopców, których oglądam przez okno. Biegają i krzyczą prawie cały dzień. Widzę ich, kiedy słoneczko jeszcze świeci na plac zabaw, a znikają, kiedy zasłania je cień naszego domu. Lubię na nich patrzeć, bo zawsze się uśmiechają. Biegają, czasem się zatrzymują i śmieją. Kiedy patrzę na nich przez szybę, to też czasem się śmieje.

– Antek. – Mama łapie moją rękę. Patrzę na nią, bo ona też na mnie patrzy. Ma bardzo dziwną minę, kiedy na chwilę odkłada telefon i przytula go do ramienia. – Myłam dziś okna – mówi dużo ciszej. To chyba taka zabawa, bo mama zawsze mówi tak cicho, jak bawimy się w chowanego. Uśmiecham się i przykładam drugą, wolną rękę do szyby, cały czas na nią patrząc. Wiem, że nie może zabrać drugiej, bo trzyma telefon.


– Jejku! – Mama reaguje od razu, puszczając moją rękę. – Poczekaj chwilkę... za moment oddzwonię – mówi do słuchawki, po czym zbliża się do mnie ponownie. – Antoś. Mama prosiła, żebyś zostawił okno. – Widzę po minie mamy, że się gniewa. Przestaje się uśmiechać i nie wiem co zrobić. Nie chciałem zezłościć mamy.


– Chce iść na plac zabaw – mówię szybko, nawet nie pytam. Odwracam głowę w kierunku chłopców, zerkając na nich przez okno. Bawili się razem na linowym zamku, co jakiś czas jeden z nich rozhuśtywał most.


– Dopiero jak wróci tata. – Mama wstaje, po czym szybko odchodzi od okna i ode mnie, podchodząc do wysokiego kredensu. Stamtąd zabiera pilota i włącza telewizor. Skacze po kanałach, aż w końcu znajduje jakieś kreskówki. Podchodzę do niej, zerkając co jakiś czas w kierunku dwóch kolorowych królików widocznych na ekranie.


– A kiedy przyjdzie tata? – pytam, ale mama nawet nie zerka w moim kierunku. Tata zawsze wraca dopiero na kolacje, a kiedy ja się budzę, to już nie ma go w domu. Są takie dni, kiedy jest w domu i wtedy zawsze w coś się bawimy. Wtedy ani trochę mi się nie nudzi. Mama też wtedy ma dużo czasu i razem wychodzimy na jakiś spacer.


– Chodź tutaj, obejrzymy może razem jakąś bajkę, co? – zapytała mama, siadając na sofie naprzeciwko telewizora. Podbiegam do niej i szybko zajmuje miejsce obok. Uśmiecham się szeroko, patrząc raz na nią, raz na kreskówkę. Po chwili jednak całkiem zajmuje mnie historia dwóch królików szukających przyjaciela. Śmieje się nawet głośno, kiedy jeden z nich krzyczy piszczącym głosem.


– Tak, tak! Już jestem. – Głos mamy przerywa skrzeczące dialogi kreskówkowych postaci. Widzę, że wstaje i idzie szybko do kuchni. – Jak najbardziej. Jeszcze dziś prześle poprawki. – Po chwili widzę, że znika w innym pokoju. Jedną ręką zbiera zabawki, a drugą trzyma telefon przy uchu. Cały czas chodzi po domu i coś robi i rozmawia. Jest ciągle zajęta, dlatego wieczory są najfajniejsze! Czyta mi bajki, które wybieramy razem na spacerach. Nie mogę się doczekać, co opowie mi dzisiaj. Chciałbym, żeby już było późno, żeby wrócił tata i żeby mama przeczytała mi bajkę.


Oglądam kreskówkę, ale szybko mi się nudzi. Ostatnio bardzo mi się nudzi. Zeskakuje z sofy i idę za mamą. W swoim pokoju przerzuca jakieś kartki. Na dużej korkowej tablicy kilka z nich jest przypiętych, obok moich rysunków.


– Wiesz co... nie pamiętam dokładnie jaka tam była kwota, ale chyba nie aż tyle. – Mama rozmawia z jakąś panią, pewnie z pracy, nie zauważa, że stoję za nią. Widzę na półce odłożone kartki i pisaki. Muszę wejść na jedną z nich, żeby do nich dosięgnąć. Powoli kładę rękę na półce i wychodzę na jedną, na drugą, jak na schodkach na zjeżdżalnie. Sięgam do kartek i ciągnę za jedną z nich, ale wtedy wszystkie spadają na ziemie, rozsypując się na dywanie. Dźwięk sprawił, że mama się odwraca i widząc mnie, aż szerzej otwiera usta, jakby miała coś powiedzieć.


– Przepraszam – mówię pierwszy, bo widzę po jej minie, że zaczyna się denerwować. Nie chciałem jej przeszkadzać, jak rozmawiała i pytać ją, czy poda mi kartki. Zeskoczyłem szybko z półki, bo zawsze się boi jak tak robię, a nie chce jej martwić.


– Dlaczego nie oglądasz bajki? Włączyć ci inną? – Mama zasłoniła dłonią telefon, pytając się mnie cicho.


– Nie... Chciałem tylko porysować – odpowiadam, patrząc na leżące na ziemi kartki. Aż tyle ich nie chce.


– Poczekasz jeszcze sekundkę? – pyta koleżankę, z którą rozmawiała, ponownie przykładając telefon do ucha. – Nie, nie, nic się nie stało. Nie musisz się rozłączać. – Widzę, że mama szuka czegoś w biurku. Wyciąga swój tablet i przechodzi koło rozrzuconych kartek i szybko do mnie podchodzi. – Chodź kochanie, idziemy do salonu dobrze? Mama zaraz to pozbiera – tłumaczy, spoglądając na mnie z uśmiechem. Ponownie przykłada telefon do ramienia. Idę za nią, a kiedy jesteśmy w salonie, jedną ręką przycisza kreskówkę, po czym odkłada pilot od telewizora. Kładzie na chwile telefon na sofie obok siebie i włącza tablet. Siadam obok, a mama kładzie mi urządzenie na kolanach.


– Popatrz, tutaj możesz sobie porysować. – Pokazuje rysikiem małe kwadraciki. – Tutaj masz kolorki, tu jest gumeczka, zobacz, jak fajnie się tym rysuje. – Podała mi do ręki mały długopis, a kiedy przykładam go do ekranu i robię kreskę, ta się wydłuża. Rzeczywiście to było bardzo fajne. Najfajniej wszystko się mazało i kartka znowu była pusta.


Chce pokazać mamie, jak narysowałem psa, ale kiedy już podnoszę głowę, to zauważam, że ona już wróciła z telefonem do swojego pokoju. Kładę tablet obok siebie na sofie i zeskakuje z niej. Ponownie podchodzę do okna, dopóki nie ma mamy i oglądam, co robią teraz ci chłopcy. Dalej bawią się na linowym zamku. Kilku z nich wymachuje plastikowymi mieczami, a inni ukrywają się za linowymi siatkami, co jakiś czas przebiegając przez mostek. To musi być świetna zabawa, ale byłem jeszcze za mały, żeby tam iść bez rodziców. Oglądam ich zabawę tak jak wszystko inne, jak oglądam bajki, jak rysuje, jak czasem rozmawiam z tatą, kiedy gdzieś jedzie, czyli przez szklaną szybę. To ona oddziela mnie od wszystkich i wydaje mi się, że jestem sam. Chce powiedzieć o tym mamie, ale na pewno będzie smutna, jak wtedy, kiedy zapytałem, dlaczego nie mam brata ani siostry. Odwracam się od szyby i wracam do zostawianego, niedokończonego rysunku psa. Może jak mama zobaczy jakiego chce, to mi go kupi i będzie się ze mną bawił?

Twarze SamotnościWhere stories live. Discover now