List w butelce

13 0 0
                                    

Nie sądzicie, że list w butelce stał się już legendą? Historie snute o wielkiej miłości, smutku przelanym na papier, a nawet o pozostawieniu po sobie pamiątki, rozpalają naszą wyobraźnie. Podobnie było z autorami listów w naszej akcji "List w Butelce", która trwała od 28.05 do 30.05 na Uniwersytecie Pedagogicznym KEN w Krakowie. Dziś, trochę później publikujemy opowiadanie związane z akcją. Zapraszamy do przeczytania i śledzenia naszego fanpage UPolujkulturę!. Sprawdź, co jeszcze Nas czeka! 


🌊🍾


W oceanie jest coś magicznego. Spoglądając na niego, odnosi się nieodparte wrażenie, że ten cię obserwuje, równie intensywnie, jak ty załamującą się na jego powierzchni tafle. Jego szum przypomina szept tysięcy głosów, które łagodnie wypowiadają twoje imię. Fale tulą się do twoich stop, jakby ocean wychodził z własnych ram bytu byle cię dotknąć. Przy oceanie nigdy nie czułam się samotna. To tutaj uciekałam od towarzystwa, aby w końcu nie być sama, a przecież każdego dnia odbierałam dziesiątki telefonów, chodziłam na randki, a mimo to dalej czułam pustkę. Teraz mam już pięćdziesiąt dwa lata, za miesiąc pięćdziesiąt trzy i siedzę na plaży, płacząc ze szczęścia, bo dopiero teraz, po wielu latach zrozumiałam swój błąd. On mi o tym przypomniał, on mi o nim powiedział. To właśnie ocean przysunął na brzeg, przede mną plastikową butelkę po wodzie, o dziwo w dalszym ciągu nienaruszoną niczym innym niż brud. Normalnie przeszłabym obok niej, pod nosem narzekając na turystów, gdyby nie fakt, że nie była pusta. Wewnątrz niej czekał na mnie list w nim słowa. Dokładnie te, które potrzebowałam usłyszeć.


Nie należę do żadnego miejsca i nie mogę sprawić, aby jakiekolwiek należało do mnie. Czuje się sama, jak drzewo, które nigdzie nie ma korzeni. Jestem też trochę zmęczona, bo mam wrażenie, że cały czas gdzieś biegnę. Rano śpieszę się, aby zdążyć do pracy, a gdy z niej wracam, to odpoczywam, aby mieć siłę pracować kolejnego dnia. Chociaż pracuje, aby żyć, nie mam życia przez ciągłą pracę. Melodramatyczne, prawda? Takie się wydaje, bo to smutna prawda, o której nie chcemy pamiętać. Co sprawia, że dni stają się znośne i że ludzie uśmiechają się pomimo takiego ciągłego biegu? Pewnie inni ludzie. Ludzie, w pracy, których znasz i z którym możesz narzekać na los, starzy znajomi, którzy przeżyli z tobą wszystkie porażki i opijali największe sukcesy. Ci, przez których każda chwila wydawała się bajką z pięknym zakończeniem. Nie wiem tylko, gdzie w tym wszystkim jestem ja? Jakoś siebie nie mogę znaleźć. Obserwuje tych ludzi z boku, rozmawiam z nimi, ale sama... nie mówię o swoich uczuciach, sprawach, problemach, a oni nie pytają. Po nawet kilkuminutowej rozmowie czuje się wyczerpana i wracam do swoich myśli, do swoich problemów. Nie lubię tych momentów, dlatego nic nie mówię o sobie. Nie lubię myśleć o sobie, zostawać ze sobą samą. Chciałabym poznać człowieka, który sprawi, że pokocham siebie taką, jaka jestem.

Oceanie, zdaje się na twoją mądrość, bo wiem, że los wybierze lepiej niż ja kiedykolwiek.

A ty, jeśli to czytasz, wiedz to bądź pewien lub pewna, że kiedyś się spotkamy i może ty nauczysz mnie kochać siebie i znosić samotność, albo całkiem mnie jej pozbawisz.

E



Dlaczego płaczę? Dlaczego mogę w ogóle płakać? Bo to mój list. Moje własne słowa spisane w dniu, w którym przeprowadziłam się do tego miejsca całkiem sama, bo prawie zawsze byłam sama, więc nie widziałam różnicy. Wtedy byłam młoda, wierzyłam w szczęście, chciałam spróbować każdej bajki w życiu. Praca, rozmowy, imprezy, znajomi, to była moja ucieczka przed spędzaniem czasu ze sobą. Samotność przypominała mi, jak bardzo nie chce być tym, kim jestem. Jak bardzo nie chcę być ze sobą. Dlatego chyba... czułam się sama, bo nie dopuszczałam siebie do ludzi, których poznawałam. Nie chciałam, aby pomyśleli o mnie tak, jak ja o sobie myślę. Po przeczytaniu listu zrozumiałam, że ocean naprawdę wybrał mądrzej niż ja. Oddał mi mój własny list, ponieważ nikt nie nauczy mnie kochać siebie lepiej, niż ja sama.


🌊🍾


Czy wiesz, że...?

W 2018 roku wyłowiono najstarszy list w butelce. Miał 132 lata, był umieszczony w butelce Ginu, która została wyrzucona w niemieckiego statku do Oceanu Indyjskiego. 

W piosence The Police – Message in a Bottle, którą na pewno znasz, odnajdziesz nawiązanie listu w butelce do samotności. Zgadzasz się ze słowami piosenki: „Sto miliardów butelek wyrzuconych na brzeg Zdaje się, że w swej samotności nie jestem osamotniony"?

A znasz film „List w Butelce" albo książkę Nicolasa Sparksa, na której podstawie powstała? Jeśli nie to zobacz, jak zmienia się historia przez niewielką wiadomość wysłaną przez ocean.

 Zgadzasz się ze słowami piosenki: „Sto miliardów butelek wyrzuconych na brzeg Zdaje się, że w swej samotności nie jestem osamotniony"?A znasz film „List w Butelce" albo książkę Nicolasa Sparksa, na której podstawie powstała? Jeśli nie to zobacz, ...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 31, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Twarze SamotnościWhere stories live. Discover now