Poranek nie był łatwy. Boląca głowa nie ułatwiała wygrzebania się z ciepłego łóżka. Mruknęłam niezadowolona wstając z łóżka. Chloey jeszcze spała wygięta w każdą stronę świata. Popędziłam do łazienki zabierając z niej miskę a z kuchni butelkę zimnej wody. Miskę położyłam obok łóżka dziewczyny, a butelkę z wodą na stoliku nocnym. Spojrzałam ostatni raz na brunetkę i ruszyłam do łazienki w celu wzięcia ciepłej kąpieli. Napuszczając wodę do wanny dolałam jagodowego płynu. Rozebrałam się i wskoczyłam do wanny, puściłam jedną z playlist z telefonu, przymknęłam powieki relaksując się ciepłem wody.
- Judy! Muszę siku! - usłyszałam krzyk zza drzwi.
- I po relaksie.. - mruknęłam sama do siebie. - Chwila! Daj mi 15 minut! - odkrzyknęłam wzdychając cicho.
Wykąpałam się podśpiewując kolejną piosenkę. Otuliłam się miękkim ręcznikiem i wyszłam z łazienki puszczając do niej dziewczynę. Butelka wody była w połowie pusta. W pokoju przebrałam się w dresy i luźną koszulkę z jakimś nadrukiem.
- Zrobisz śniadanie? - spytała zmarnowana Chloey. Była ubrana we wczorajszą bluzę, spodnie walały się zapewne po pokoju tak samo jak buty. Jej makijaż był cały rozmazany a włosy roztrzepane.
- Mhm. Ale Ty koleżanko idziesz się umyć. Capi od Ciebie alkoholem. Ile Ty wczoraj wypiłaś? - spytałam ze śmiechem przypominając sobie zarzyganą dziewczynę wypadającą z auta. Ruszyłam do kuchni chcąc przygotować śniadanie.
- Nie wiem. Chyba pół litra albo mniej. Już nigdy nie ruszę wódki. - otrzepała się ze skrzywioną miną.
Zaśmiałam się i ruszyłam do kuchni w celu przygotowania śniadania. Lodówka była prawie pusta. Zostały jajka, mleko, ogórek i masło. Zagryzłam wnętrze policzka i zaczęłam przygotowywać jajecznice. Zaparzyłam dla siebie kawę a dla brunetki herbatę. Po chwili na stole leżało śniadanie, nim się obejrzałam przy stole siedziała Chloey czysta i pachnąca.
- Dziękuję jesteś kochana. - uśmiechnęła się wkładając do ust widelec z jedzeniem. Ja również się uśmiechnęłam sama zaczynając jeść.
Może dziś pojawią się dwa nowe rozdziały :)
CZYTASZ
Toxic
RomanceJudy nigdy nie wyobrażała sobie takiego życia. Na codzień spotykała się ze znajomymi, imprezowała. Jak każda nastolatka cieszyła się życiem. Nigdy by nie przypuszczała, że jej życie stanie się koszmarem przez jednego chłopaka o imieniu Tyler. Opowia...