Usłyszałam ciche pukanie do drzwi, wstałam i otworzyłam drzwi, za którymi stał Tyler. Uśmiechnęłam się i gestem ręki zaprosiłam go do środka.
- Gotowa? - spytał ilustrując moje ubranie.
- Yeah. - przytaknęłam ubierając czarne trampki na nogi. Szybko upewniłam się czy nie zapomniałam czegoś spakować. Narzuciłam na ramiona czarną bomberke i ruszyliśmy w dół klatki wychodząc na zewnątrz. - Gdzie idziemy? - spytałam podążając za nim. Nie lubię randek.
- Zobaczysz piękna. - uśmiechnął się w moją stronę skręcając w lewo.
Po około 10 minutach spacerku dotarliśmy na ruiny jakiegoś kościoła. Było tu pełno pustych butelek po alkoholu, niedopałki i jeszcze więcej śmieci.
- Romantyczne. - zaśmiałam się.
- Wiem, starałem się. - odparł z pełną powagą sięgając do plecaka wyciągając z niego koc, który po chwili rozłożył na ala scenie. - Siadaj. - powiedział sam siadając, po chwili dołączyłam do Tylera.
Kolejny raz sięgnął do plecaka wyjmując piwa i paczkę papierosów. Wręczył mi do ręki butelkę piwa wcześniej otwierając ją zapalniczką. Podziękowałam z uśmiechem upijając łyka.
- Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział odpalając papierosa.
- A co chcesz wiedzieć? - spytałam marszcząc brwi.
- Wszystko. - odpowiedział zawieszając wzrok na mnie.
- Hmm, w porządku. No to tak, mieszkam z przyjaciółką od jakoś 4 miesięcy, chodzę do ogólniaka, dorabiam na weekendy w barze. Na co dzień nie robię nic szczególnego, czasami rysuje i ogólnie to mam nudne życie. - wzruszyłam ramionami.
Tyler nie mówił nic. Przyglądał się jakby chciał dostrzec coś więcej w moich słowach. Pokiwał tylko na znam, że rozumie i dalej milczał.
- Narysuj mi coś. - po chwili odezwał się.
- Ta, może kiedyś. Teraz nie mam czasu na to. - upiłam piwo wzruszając ramionami.
- Dla mnie na pewno znajdziesz czas. - wypowiadając te słowa położył swoją dłoń na moim kolanie. Nie odepchnęłam jej, wręcz przeciwnie położyłam swoją na jego. To było dziwne z mojej strony. No bo hey! Znam typa tydzień.
- Ta, pewnie.
***
Po kilku godzinach rozmów z Tylerem odprowadzał mnie do domu. Po drodze usiedliśmy obok fontann. Gadaliśmy o jakiejś głupocie, gdy Tyler tak nagle złączył nasze wargi w pocałunku. Zmarszczyłam brwi, jednak się nie odsunęłam na milimetr. Jego usta są tak miękkie i przyjemne. Po chwili odsunął się ode mnie patrząc mi w oczy.
- Jesteś piękna. - wyszeptał ilustrując każdy kawałek mojej twarzy.
- Dzięki. - uśmiechnęłam się. - muszę już iść.
Chłopak przytaknął i wstał podając mi dłoń, którą chwyciłam sama wstając. Ruszyliśmy w stronę mojego bloku. Pożegnałam się i wdrapałam do mieszkania uprzednio zakluczając drzwi.
- I jak było? - usłyszałam z salonu.
- Normalnie, zwykły wypad na piwo. - wzruszyłam ramionami.
- Mhm, a ja jestem Justin Bieber. Opowiadaj wredoto.
- W porządku. - usiadłam obok dziewczyny i zaczęłam jej opowiadać całe spotkanie.
CZYTASZ
Toxic
RomanceJudy nigdy nie wyobrażała sobie takiego życia. Na codzień spotykała się ze znajomymi, imprezowała. Jak każda nastolatka cieszyła się życiem. Nigdy by nie przypuszczała, że jej życie stanie się koszmarem przez jednego chłopaka o imieniu Tyler. Opowia...