✨04✨

17 2 0
                                    

Było południe. Trzeba iść po jakieś zakupy. Mruknęłam i wstałam, z kanapy sięgnęłam po bluzę, którą założyłam na siebie. Na przed pokoju ubrałam czarne, lekko znoszone trampki i sięgnęłam po worek z portfelem. Wychodząc z mieszkania poprawiłam swoje roztrzepane włosy.

Droga do sklepu zajęła mi 10 minut. Chwyciłam koszyk i zaczęłam chodzić między półkami wrzucając do koszyka potrzebne produkty. Nagle ktoś na mnie wpadł z impetem sprawiając, że moje pośladki spotkały się z zimną podłogą.

- Kurwa mać nie umiesz chodzić?! - spojrzałam w górę a moim oczom ukazał się brunet z imprezy. Zajebiście. Pomyślałam.

Ubrany był nienagannie a za razem na odwal. Jasne jeansy, czarny golf idealnie pasował do biało-czarnej bandany. Owa bandana podtrzymywała jego roztrzepane, ciemne włosy. Muszę przyznać, że wyglądał gorąco.

- Wybacz ślicznotko. - powiedział wystawiając do mnie rękę. Wywróciłam oczami sama wstając.

- Uważaj, jak chodzisz. - warknęłam.

- Nie tak ostro. Zrobiłem to niechcący. Spiszę się. - podniósł z ziemi pieluchy.

Zmarszczyłam brwi patrząc na przedmiot w jego dłoniach. Ma dziecko? Nie możliwe.

- Jasne. Spoko. - uśmiechnęłam się sztucznie. Gdy chciałam go wyminąć ten chwycił mój łokieć.

- Umówimy się? - spytał nagle.

Chwilę myślałam nad jego propozycją. No bo hey! To tylko spotkanie, prawda? Chociaż te pieluchy...

- To dla Twojego dziecka? - spytałam patrząc w jego brązowe, piękne oczy. Ten zaśmiał się krótko i pokręcił głową.

- Nie. To dla siostrzenicy. Jak już wspominałem przyjechałem do siostry, która ma małą córkę. - odpowiedział nie odwracając wzroku. - To jak? Idziemy na randkę?

- Umm.. Ta. Penie. Czemu nie? - Zaśmiałam się nerwowo. Judy Ty idiotko.

- Super! - uśmiechnął się szeroko. - Później Ci napiszę szczegóły. Do potem piękna. - ucałował mój policzek i zniknął za półkami.

A ja stałam na środku sklepu z burakiem na twarzy. Chwyciłam swój policzek przymykając na chwilę powieki. Nie wiedziałam co o tym myśleć. To był tylko typ z imprezy. A może coś więcej?



ToxicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz